tag:blogger.com,1999:blog-47918273235784042032024-02-18T22:14:02.149-08:00Pamiętaj, przeznaczenia nie oszukaszAnielahttp://www.blogger.com/profile/05942444537186482918noreply@blogger.comBlogger111125tag:blogger.com,1999:blog-4791827323578404203.post-76524760448693282612013-02-24T10:22:00.000-08:002013-02-24T10:43:20.793-08:00Samodzielna cz.6 Hejhej, jest i część 6, wiem zapewne już nikt mnie nie czyta, zresztą co sie dziwić, nie dodaje już zbytnio. Nie będę się tłumaczyć, że nie mam czasu, po prostu tak teraz w moim życiu jest, że niewiele mogę robić. Mam nadzieje, ze ktoś jeszcze o mnie pamięta i czyta 'Samodzielną'. Liczę na komentarze, to naprawdę wiele znaczy!!!!<br />
Enjoy,<br />
xoxo Rysica<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
-Gabi musisz mu o tym powiedzieć! - krzyczała na mnie po raz kolejny Paulina. Ta dziewczyna nie potrafiła zrozumieć tego, że wcale nie zamierzam tworzyć szczęśliwej rodzinki z gościem, z którym miałam przygodę. Ja nawet nie chce mieć dziecka! <br />
-Mówiłam Ci już tysiąc razy, że nie zamierzam mu nic mówić! Pojmij to wreszcie.- uniosłam zirytowana ręce do góry. To już 3 tydzień ciąży, a ja wciąż milcze, wciąż nie podjęłam decyzji.<br />
-No dobrze, skoro nic nie powiesz Harremu to co zamierzasz zrobić?- spojrzała na mnie groźnym spojrzeniem.<br />
-Jak to co. Usunę ciąże, nie mogę mieć teraz dziecka. Błagam, nie mam własnego mieszkania, wykształcenia, które zresztą chce zdobyć. Chce iść na studia i sie bawić, korzystać z życia, jestem za młoda na dziecko, a przede wszystkim niedojrzała.- powiedziałam dynamicznie i z przytupem. Wiem, że usunęcie dziecka to jak zabójstwo i zachowywałam się totalnie niedojrzale nie biorąc na siebie konsekwencji swoich zachowań, ale przecież wszyscy dobrze wiedzą, że nie byłabym w stanie wychować dziecka. Nie miałam nawet kontaktu ze swoją rodziną, gdyby nie Paulina i Liam byłabym zupełnie sama, a przecież oni też mają własne życie. <br />
-Ty jesteś nienormalna! - niespodziewanie sie na mnie wydarła, z wrażenia, aż usiadłam- Nie usuniesz ciąży! Po moim trupie! Masz porozmawiać z Harrym! - wymachiwała rękoma jak opętana.<br />
-Cholera jasna, jesteś monotonna. Harry zapewne już mnie nie pamięta, nie będe mu robić problemów. Ma to swoje bajkowe życie sławy i nie będę mu się z dzieckiem walać, takie postaci jak ja nie pasują do bajek. Widziałaś kiedyś w bajce ciężarną nastolatkę, która nie ma ojca, uciekła z domu i nie rozmawia z matką, nie ma mieszkania ani skończonej szkoły? - popatrzyłam na zszokowaną przyjaciółkę- Nie? No własnie, ja też nie. Koniec temu<br />
-Ale on o Tobie nie zapomniał, cały czas o Tobie wspomina i że żałuje tego co zrobił- powiedziała już spokojnym głosem. spojrzałam na nią na chwile z zainteresowaniem, jakaś miła fala ciepła przepłynęła przeze mnie na dźwięk tych słów, ale po chwili zniknęła i wróciłam do rzeczywistości. <br />
-Nie ważne- machnęłam ręką- Wychodze. Idę do pracy. - otwierałam już drzwi, aby wyjść, kiedy Paul zatrzymała mnie <br />
-Kiedy zamierzasz... no wiesz... usunąć ciąże ? - powiedziała smutna , a w oczach chyba miała łzy. Nie rozumiałam o co chodzi, dlaczego tak bardzo zależy jej na tym, abym miała dziecko?<br />
-Jak najszybciej- powiedziałam i wyszłam<br />Dziwiło mnie przejęcie z jej strony, czy tylko ja byłam takim potworem, które nie chciało być mamą?<br />
Jadąc do pracy chciałam zapomnieć o tym wszystkim, tak było ciężko zapomnieć o problemie jeśli nosi sie je w sobie, a drugi problem jest na prawie każdym plakacie w mieście. Ehh fuck my life. <br />
Co robić? Jak? Powiedzieć mu? Ale co? te pytania non stop przepływały przez moją głowę i nie dawały spokoju. Przez cały dzień nie mogłam sie na niczym skupić, Lux nawet zauważyła, że coś jest nie tak. Pytała mnie czemu jestem smutna i przytulała, ahh, gdy tak siedziała obok mnie i trzymała głowe na moich udach, zaczęłam się zastanawiać czy na pewno nie chce mieć dziecka. Patrząc na słodki uśmiech małej i na to jak sie bawi, coraz poważniej myślałam nad wcielem się w role matki, ale potem przypomniały mi się argumenty przeciw i cała wizja matkującej mnie poszła w niepamięć. <br />
Wróciłam do domu zmęczona i miałam jedynie ochotę na sen, ale oczywiście nie było mi dane odpocząć, czekała mnie wielka scena dramatyzmu. Weszłam do domu i to co zobaczyłam wywołało u mnie ochotę zawrócenia i wyjścia z powrotem. Co sprawiło takie uczucie, już mówię. Siedzący na kanapie Harry, a obok niego Liam i Paula. Niby normalny widok, już kilka razy sie tak zadarzyło, wtedy po prostu przemykałam szybko do swojego pokoju i nie wychodziłam z niego, aż do jego wyjścia, ale tym razem było inaczej. Na ich twarzach były wymalowane dziwne emocje, strachu, smutku, szoku ale i wściekłości zarazem, no Paulina miała tylko stres. Czekali na mój powrót, czyli to oznaczało tylko jedno. Uduszę ją, serio ją zabije. Jak ona mogła to zrobić<br />
-Dlaczego nic mi nie powiedziałaś ? - zaczął z grubej rury, no jasne po co się ograniczać i marnować czas na glupie pogadanki o moim samopoczuciu, pff. <br />
-Cześć Harry, mi też Cie miło widzieć- uśmiechnęłam się ironicznie i położyłam swoje rzeczy na blat kuchenny, po czym zupełnie nie zwracając na bulwersy Hazzy zaczęłam sobie przygotowywac herbatę. <br />
-Możesz ze mną porozmawiać czy zamierzasz mieć mnie totalnie w tyłku? - zapytał z wyrzutem<br />
-Mam być szczera? -spojrzałam na niego wilkiem|<br />
-No raczej<br />
-Zamierzam mieć cie w dupie- uśmiechnęłam się promiennie do niego, po czym uśmiech przerodził się w mój typowy grymas niezadowolenia. Musiałam go tym wkurzyć bo stanął za moimi plecami. <br />
-Słuchaj, możesz mieć mnie w dupie, okej. ale nosisz moje dziecko, a jego w dupie nie możesz mieć, chce sie nim zajmować, pomóc ci je wychować, chce, żeby miało ojca. Nie musimy być razem, podzielimy sie jakoś- zaczął nawijać jak w transie<br />
-HOLA HOLA! Wyluzj troszkę gwiazdeczko. Po pierwsze.- spojrzałam na Paulina, która siedziała cicho i tylko obserwowała całą sytuacje- Jesteś głupia, nie odzywaj się do mnie i wyprowadzam sie- wszystko mówiłam z stoickim spokojem- Po drugie. To do pana , Panie 'Chce być tatusiem' , nie będziesz ojcem, a przynajmniej nie tego dziecka- wskazałam na swój brzuch- Po trzecie. co wiąże się z 'po drugie' usuwam tą ciąże. Dziękuje, mam herbatę, dobranoc. Pierdolcie sie wszyscy- powiedziałam z największą gracją i spokojem wchodząc na góre i zostawiając wszystkich w osłupieniu. <br />
Zastanawiacie się zapewne dlaczego tak postąpiłam, co mnie napadło i czemu tak potraktowałam swoich przyjaciół, wykluczając Harrego, on nie był moim przyjacielem. Dlaczego ? W sumie sama nie wiem, to po prostu było intuicyjne, zapewne będę żałować swoich słów, zwłaszcza tych do Pauli, ale co poradze. Wyprowadziłam się z domu bo miałam dość kontrolowania mojego życia przez innych, braku zrozumienia i tych wszystkich dupereli. Uciekłam z domu po to żeby mieć to samo? Czemu nie mogli pojąć, że nie nadaje się na matkę, że nie chce nią być? <br />
-Nie zrobisz tego- do pokoju wpadł tatulek i przerwał moje rozmyślania <br />
-Niby dlaczego?!- wyśmiałam go -Zamkniesz mnie w piwnicy i będziesz trzymał aż urodze?!<br />
-Nie, ale to kusząca myśl- stał kilka centymetrów ode mnie<br />
-No to w takim razie jak mnie powstrzymasz?- przybliżał się do mnie, a ja obniżałam ton głosu, przygryzłam wargę. w tej całej pogmatwanej sytuacji, tych wszystkich emocjach które buzowały we mnie, narodziło się uczucie do Harrego, może nie miłość, a w tamtym momencie pożądanie przede wszystkim.<br />
-Tak- zaczął mnie namiętnie całować. robił to z taką wielką pasją, że nie mogłam się opanować. Zaczęliśmy się rozbierać, wylądowaliśmy na łóżku w samej bieliźnie, kiedy nagle powiedziałam stop. GŁUPIA GŁUPIA GŁUPIA, biłam się w głowie. <br />
-Nie moge<br />
-Dlaczego?- zapytał zdyszany <br />
-Bo ostatnim razem nie skończyło się to najlepiej, poza tym WŁASNIE jestem w CIĄŻY! - zaakcentowałam <br />
-Tak, masz racje- posmutniał jakby, dziwne, myślałam ze mnie nienawidzi, zresztą cała ta sytuacja była dziwna, ciekawe czemu właściwie to zrobił- To ja już pójdę- zaczął się podnosić <br />
-Nie!- nieopanowanie krzynęłam, nawet tego nie przemyślałam, ale faktycznie nie chciałam zeby odchodził- zostań- przesunęłam się robią mu miejsce. Co ja do jasnej cholery robie? Alarmowało w mojej głowie.<br />
Harrego też chyba zaskoczyła moja propozycja, ale.. nie uciekł. Położył się obok, przykrył na kołdrą i objął ramieniem. <br />
-Gabi, co my właściwie robimy- wyszeptał mi do ucha<br />
-Nie wiem, Harry, nie wiem- cicho odpowiedziałam i zamknęłam oczy.<br />
<br />
<br />
ZOSTAW KOMENTARZ, WYRAŹ SWOJĄ OPINIĘ, TO WIELE DLA MNIE ZNACZY!!! LOVE YA ALL xxxAnielahttp://www.blogger.com/profile/05942444537186482918noreply@blogger.com12tag:blogger.com,1999:blog-4791827323578404203.post-75079101275213152012013-01-24T12:31:00.001-08:002013-01-24T12:43:35.671-08:00Samodzielna cz.5<br />
No hej, miałam ostatnio takie urwanie głowy, że nie miałam czasu się po tyłku podrapać, ale teraz ferię, w drugim tygodniu jestem w domu, więc może popisze trochę. Tworze jeszcze dwa imaginy dla dziewczyn, które mi pomogły. No dobra, nie wazne. Mam nadzieję, że się Wam spodoba, ja jestem tak sobie z tego zadowolona, no ale dajcie znać w komentarzu. To bardzo ważne i motywuje do pisania!!!<br />KOMENTUJCIE, TO DLA MNIE MEEEGAAA WAŻNE.<br />KOCHAM WAS I DZIĘKUJE ZA WSZYSTKO!!!! <br />Enjoy.<br />xoxo, Rysica<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
Zaczęłam szybko zbierać swoje ubrania z ziemi, założyłam bieliznę i udałam się pospiesznym krokiem jak najdalej od mojego towarzysza. Nie mogłam sobie tego wybaczyć, dlaczego tyle wypiłam, no po co, na cholerę mi to było i po kiego poszłam z nim, aarr miałam ochotę przybić sobie piątkę krzesłem w twarz. <br />
-Czekaj! - wołał za mną Harry, ale ja nawet nie zwolniłam tempa, szłam wściekła, ślepo zapatrzona przed siebie, właściwie gdzie ja do jasnej ciasnej byłam - O co Ci chodzi? - dogonił mnie zasapany, miał na sobie jedynie bokserki <br />
- O co mi chodzi ? -gwałtownie się zatrzymałam i spojrzałam na niego- O to, ze przespałam się z Tobą, a nawet Cie nie znam, a w dodatku nie mam pojęcia gdzie jestem ! <br />
-Jak to mnie nie znasz? - był naprawdę zaskoczony.. czy dla niego poznanie kogoś to wymiana imion? Mój Boże, było coraz gorzej. <br />
-Normalnie, to że wiesz jak mam na imię i gdzie pracuje, nie oznacza, ze mnie znasz- byłam naprawdę zirytowana<br />
-No dobrze, może Cie nie znam, ale bardzo chce to zmienić, podobasz mi się i jest w Tobie coś wyjątkowego- złapał mój policzek i zaczął się przybliżać. Fakt, czułam motylki w brzuchu, to nie to, że Harry mi się nie podobał, bo był naprawdę przystojnym facetem, ale to jak mnie potraktował...ehh. Jego usta były już bardzo blisko, ale odwróciłam głowę <br />
-Skoro jestem taka wyjątkowa to dlaczego potraktowałeś mnie jak dziewczynę na jedną noc. Sory, ale jakoś mi sie nie chce Ciebie poznawać. Najlepiej, żebyśmy zapomnieli o tym co się stało i więcej się nie spotkali. co będzie trudne bo mamy tych samych przyjaciół, ale trudno, skoro jestem taka wyjątkowa to się postarasz- rzuciłam mu sztuczny uśmiech i wróciłam do swojego poprzedniego szybkiego kroku. Krzyczał coś za mną, ale miałam to w dupie. Doszłam do drogi i złapałam stopa, co wcale nie było proste, bo nie wyglądałam najlepiej w potarganych włosach i ubrana w pogniecione ciuchy. <br />
Wróciłam do domu wściekła. Rzuciłam się na fotel i głośno wydałam odgłos niezadowolenia. Liam, który wyszedł właśnie z kuchni z kubkiem herbaty, zaśmiał się cicho.<br />
-Słyszałam to- powiedziałam zła, nawet na niego nie patrząc<br />
-Co się stało, że już od samego rana jesteś tak negatywnie nastawiona-usiadł niedaleko mnie- plus wyglądasz bardzo podobnie jak wczoraj-zaśmiał się i dał sójkę w bok. <br />
-Zamknij się, ale poczujesz za pomocą krocza jak gorąca jest ta herbata- ostrzegłam przez zaciśnięte zęby. Zadzieranie ze mną to bardzo zły pomysł. <br />
-OkOk, nie gryź- odsunął się jak najdalej- Mów, co się stało ?<br />
Chwile się wahałam, ale znałam Li już tyle czasu aby móc mu zaufać i się zwierzyć. <br />
-Harry Styles się stał- westchnęłam głośno <br />
-Rozwiniesz tą myśl ? - spojrzałam na niego, patrzył na mnie z troską, to było takie przyjemne, że komuś na mnie zależy.<br />
-A musze? - zrobiłam głupi uśmiech, a ten popatrzył na mnie wilkiem -Ehh, no ok- opowiedziałam mu całą historię, dołączając do tego moje emocje. Pokręcił tylko głową i położył mi rękę na ramieniu. <br />
-Gabs, słuchaj, fakt wyszło nie fajnie, ale on chciał Cię wcześniej poznać tylko odmówiłaś. - kurde, musiał to zauważyć- Powiedz mi, dlaczego tak wszystkich od siebie odpychasz? Żeby porozmawiać ze mną tak jak teraz potrzebowałaś 3 lat, Pauline znasz od dziecka. Czemu tak bardzo stronisz od uczuć?!- zapytał lustrując moją twarz. Poczułam, że łza spływa po moim policzku, rzeczywiście tak było, nie ufam ludziom, mogę z nimi rozmawiać, bawić się i nie mam problemu z poznawaniem nowych osób, ale nie potrafię im zaufać, nie umiem. <br />
-Ja.. bo to nie jest takie łatwe. Kiedyś byłam inna, nie miałam takich problemów, ale gdy mój tata nagle zniknął... -łkałam- to było takie... nie umiem tego określić , ufałam mu, mówił, że zawsze będzie obok mnie, że zawsze będzie mnie wspierał, a potem zapadł się pod ziemię i od tego momentu nie chce przywiązywać się do ludzi, bo moje się że znikną i będę cierpieć tak mocno jak cierpiałam wtedy, rozumiesz? - popatrzyłam na niego przez zapłakane oczy, siedział smutny i wpatrywał się we mnie, az nagle mnie przytulił, nie spodziewałam się tego gestu, ale nie protestowałam. <br />
-Rozumiem Gabi, rozumiem.- głaskał mnie po plecach<br />
-Poza tym życie i tak jest wyjątkowo ciężkie i skomplikowane, po co dodawać sobie problem jakim jest miłość- chlipnęłam i oderwałam się od ramienia przyjaciela- nie mów nic- uścisnęłam jego rękę- Pozwól, że teraz pójdę do siebie, jestem zmęczona. Wpadłam do swojego pokoju, szybko wzięłam prysznic i położyłam się do łóżka. Przez długi czas po prostu leżałam i świdrowałam spojrzeniem sufit. Myślałam o tym wszystkim co ostatnio się wydarzyło, o dzisiejszym poranku... bałam się tego co ma przynieść mi los. Zasnęłam. <br />
Minął miesiąc od pamiętnej nocy. W tym czasie pracowałam, szykowałam się na egzaminy wstępne na studia, żyłam po prostu żyłam.Spotykałam się ze znajomymi, czasami widywałam Harrego, ale nasza relacja polegała na rzucaniu w siebie mięsem, tak Harry Styles nienawidził mnie, no cóż jedna z niewielu, które mu odmówiły. Bardzo, ale to bardzo bardzo zbliżyłam się z Liamem, co troche przeszkadzało Paulinie, ale obydwoje uspokajaliśmy ją, że to tylko przyjaźń. Był świetny. Z mamą nie rozmawiałam ani razu, zmieniłam numer, więc nie widziałam już żadnego połączenia nieodebranego od 'mami<3', czy bolało mnie to? a czy jak ktoś wbija ci nóż w serce codziennie to boli? Prawda jest taka, że płakałam co noc, a dodatkowo miałam inny problem.... Byłam w ciążyAnielahttp://www.blogger.com/profile/05942444537186482918noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-4791827323578404203.post-55843026400226221002012-12-29T14:36:00.000-08:002012-12-29T14:42:49.668-08:00Liebster AwardHejhej, dostałam nominację od dziewczyn: <a href="http://i-wish-and-one-direction.blogspot.com/" target="_blank">http://i-wish-and-one-direction.blogspot.com/</a> . bardzo dziękuje, naprawdę to wiele dla mnie znaczy i w końcu jestem z siebie dumna bo ogarnęłam o co w tym chodzi, więc odkopie kilka poprzednich nominacji <3 jeszcze raz, wszystkim bardzo dziękuje!!! <br />
<br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Pytania. <br />1. Imie<br />Gabriela Natalia Ryszarda - Gabi Gabs<br />2. Co sprawiło, że stałaś się Directionerką ?<br />Moja ukochana przyjaciółka zaraziła mnie One Direction. Kocham ich przede wszystkim za to jacy są, za muzykę, za to, że bawią się i korzystają z życia, za to, że mieli odwagę spełniać marzenia. No, a wyglądam sprawia, że jeszcze bardziej ich kocham. <br />3. czy w twojej szkole, w twoim otoczeniu są jakieś Directionerki, które zostały dzieki tobie ?<br />Chyba niee? No może moja mama, lubi ich niektóre piosenki i uważa, że Zayn to przystojniak :D<br />4. Czy przez to, że jestes Directioner masz problemy, albo ktos cię hejtuje ?<br />Oj tak, wielu znajomych sie ze mnie śmieje, na poczatku strasznie się tym przejmowałam, ale teraz mam to gdzieś. Ale ostatnio mega wkurzył mnie 'rajd na 1DPL' żałosne. <br />5. Napisz, w kilku słowach co myślisz o Lanielle, Elouanor i Zerrie.<br />Lanielle- skoro Liam jest szczęśliwy to spoko, ale o wiele szczęśliwszy byłby z Pauliną <3<br />Elouanor - wielbie! kocham! 4ever <3 <br />Zerrie- są mega słodcy i strasznie ciesze sie ich szczściem <br />6. Jakbyś spotkała chłopców i maiał możliwość spędzić jeden dzień z nimi, co bys robiła ?<br />najpierw poszła do parku rozrywki, potem posiedziałabym w Nandos i po prostu rozmawiała, a wieczorem party hard<br />7.Masz
możliwość wybrania sobie jednaj piosenki, która chłopcy zadedykują i
zagrają ci na koncercie. Jaka to bedzie piosenka i dlaczego ?<br />Little Things. Ta piosenka sprawia, że mam chwile zadumy i uświadami mi, że nawet jeśli coś co ty uważasz za swoją wadę, dla drugiej osoby może być Twoim atutem, utwór ten pokazuje, że każdy jest jedyny w swoim rodzaju. <br />8. Jakich zespołów czy wokalistów oprócz 1D słuchas zi podziwiasz. <br />Demi Lovato za to, że wygrała w walce z samą sobą. Jessie J - jej głos jest niesamowity. Ellie Goulding- uwielbiam ją i nie mogę doczekać się koncertu. Jason Mraz- pisze niesamowite piosenki. Adele- za to, że nie wpadła w wir show-biznesu i jest sobą. . Freddie Mercury- legenda, co więcej powiedzieć, muzyka była jego życiem. jest wiele artystów, których powidziwiam, ciężko ich zliczyć.<br />9. Masz możliwość napisania biografi o jednym z członków 1D. O którym napsizesz i dlaczego.<br />Nie mogłabym napisać o jednym, bo oni dopiero razem stają się unikatowi. Ich życiorysy, każdego z osobna, przypominają losy przeciętnego nastolatka, dopiero gdy połączy się je w jedno mają głębszy sens<br />10. Masz jakieś rzeczy które musisz zrobic przed śmiercią ?<br />mam całą liste takich rzeczy min.: oddać krew, zrobić tatuaże, skoczyć ze spadochronem, podróżować po świecie, wydać książkę i wiele wiele innych<br />11. Czytasz naszego bloga ? Jesli tak, to napsiz co ci sie w nim podoba i co niepodoba. !</span><br />
Nie czytam, ale na pewno zaczne !!! <br />
<br />
<br />
Kolejna nominacja od mojej ukochanej: <a href="http://together-forever-in-love-for-you.blogspot.com/" target="_blank">together-forever-in-love-for-you.blogspot.com/</a><br />
<br />
<span style="font-family: inherit;">1. Co wolisz: cappuccino czy sok jabłkowy?</span><br />
cappuccino!!!<br />
<span style="font-family: inherit;">2. Gdybyś była członkiem girlsbandu to jakby się on nazywał?</span><br />
Weirdos?<br />
<span style="font-family: inherit;">3. Ulubiony kolor?</span><br />
mało oryginalny - niebieski <br />
<span style="font-family: inherit;">4. Ile masz w szafie ciuchów w paski?</span><br />
3 bluzki ? <br />
<span style="font-family: inherit;">5. Masz tatuaż? (Jeśli tak, to jaki a jeśli nie, to czy chciałabyś kiedyś sobie zrobić?)</span><br />
Jeszcze nie, ale już niedługo. jak na razie mam w planach 5 tatuaży, list wciąż rośnie<br />
<span style="font-family: inherit;">6. Z czego najczęściej składa się twoja kanapka?</span><br />
sałata, szynka, masło ? <br />
<span style="font-family: inherit;">7. Iloma łyżeczkami słodzisz herbatę?</span><br />
nie słodze<br />
<span style="font-family: inherit;">8. Kiedy ostatnio miałaś sen o 1D?</span><br />
jakieś dwa tygodnie temu, sen świadomy, niesamowity<br />
<span style="font-family: inherit;">9. Z jakiej miejscowości pochodzisz? (jak możesz to podajcie też województwo....kto wie...może mieszkamy gdzieś blisko siebie;])</span><br />
Warszawa! <br />
<span style="font-family: inherit;">10. Jak to się stało, że zaczęłaś pisać o 1D?</span><br />
zawsze lubiłam pisać, a że przeczytałam kilka opowiadań o 1D to uznałam, czemu nie i jakoś tak potem wyszło, że za namową przyjaciółki założyłam bloga<br />
<span style="font-family: inherit;">11. Który z moich blogów jest twoim ulubionym? (<a href="http://together-forever-in-love-for-you.blogspot.com/">1</a> <a href="http://my-love-one-direction.blogspot.com/">2</a><a href="http://dream-of-london.blogspot.com/"> 3</a> <a href="http://dumb--love.blogspot.com/">4</a>)</span><br />
'Word will be just the words Till you bring them to life'<br />
<br />
Kolejna nominacja od : <a href="http://miloscjestmagia.blogspot.com/" target="_blank">miloscjestmagia.blogspot.com/</a><br />
<br />
<span style="font-family: PT Sans Caption; font-size: small;"><span style="line-height: 22px;">Pytania:</span></span><br />
<span style="font-family: PT Sans Caption; font-size: small;"><span style="line-height: 22px;">1. Ulubieniec z 1D ?</span></span><br />
Achhh, no Hazzuś<br />
<span style="font-family: PT Sans Caption; font-size: small;"><span style="line-height: 22px;">2. Ulubiona piosenka z TMH (Take Me Home) ?</span></span><br />
shit, nie mam jednej mam kilka, ale jakbym miała zobaczyć, której najczęściej słucham to chyba 'Over Again'<br />
<span style="font-family: PT Sans Caption; font-size: small;"><span style="line-height: 22px;">3. Wolisz Larry'ego jako Bromance czy Romance ?</span></span><br />
oczywiście, że Bromance! nie mam nic przeciwko homo, ale oni po prostu są stworzeni do tego by być najlepszymi przyjaciółmi, nic więcej.<br />
<span style="font-family: PT Sans Caption; font-size: small;"><span style="line-height: 22px;">4. Ulubiony blog ?</span></span><br />
nie mam ulubionego :(<br />
<span style="font-family: PT Sans Caption; font-size: small;"><span style="line-height: 22px;">5. Ulubione zajęcie ?</span></span><br />
chodzenie do mojej ukochanej szkoły artystycznej<br />
<span style="font-family: PT Sans Caption; font-size: small;"><span style="line-height: 22px;">6. Ulubiony język ? (np, Angielski)</span></span><br />
ANGIELSKI! hiszpański lubie, ale coś mi z nauką nie idzie<br />
<span style="font-family: PT Sans Caption; font-size: small;"><span style="line-height: 22px;">7. Niam czy Ziam ?</span></span><br />
Niam <3 i Ziam <3<br />
<span style="font-family: PT Sans Caption; font-size: small;"><span style="line-height: 22px;">8. Jaki jest twój ulubiony kolor ?</span></span><br />
niebieski, oblegany przez większość<br />
<span style="font-family: PT Sans Caption; font-size: small;"><span style="line-height: 22px;">9. Masz jakiegoś zwierzaka ?</span></span><br />
mam piesiaka, Westiego <3 <br />
<span style="font-family: PT Sans Caption; font-size: small;"><span style="line-height: 22px;">10. Miasto, które chciałabyś zwiedzić ?</span></span><br />
New York<br />
<span style="font-family: PT Sans Caption; font-size: small;"><span style="line-height: 22px;">11. Wolisz przyjaźń z Liamem, czy miłość z Niallem ?</span></span><br />
a to musze wybierać? echh, miłość z Niallem. wybacz Li :( <br />
<br />
To chyba tyle nominacji. Za wszystkie dziękuje bardzo bardzo bardzo!!! Jesteście wielkie, kocham Was. I miło mi, ze komuś podoba się to jak pisze. <br />
<br />
No to czas na moje pytania:<br />
1. Ksywka z lat dzieciństwa?<br />
2.Byłaś kiedykolwiek w Wielkiej Brytanii (Jeśli tak -gdzie? jeśli nie- chciałabyś tam pojechać?)<br />
3.Jaka jest pierwsza myśl, kiedy wstajesz rano?<br />
4.Kto jest Twoim życiowym mentorem?<br />
5.Jakieś hobby? <br />
6.Tak w ogóle ile masz lat?<br />
7. Weź jedną rzecz od każdego z chłopców z 1D i stwórz mężczyznę idealnego. Jak będzie wyglądał?<br />
8. Skąd czerpiesz inspiracje do pisania?<br />
9.Zrobisz coś dla mnie? Uśmiechniesz sie?<br />
10.Bez czego nie wyobrażasz sobie życia?<br />
11.Idealne miejsce do zamieszkania, aż do śmierci?<br />
<br />
Nominuje <span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><br /><a href="http://marzeniasanajwazniejsze.blogspot.com/" target="_blank">http://marzeniasanajwazniejsze.blogspot.com/</a><br /><a href="http://from-love-to-die.blogspot.com/" target="_blank">http://from-love-to-die.blogspot.com/</a></b></span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><b> <a href="http://miloscjestmagia.blogspot.com/" target="_blank">http://miloscjestmagia.blogspot.com/</a></b></span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><a href="http://together-forever-in-love-for-you.blogspot.com/" target="_blank">together-forever-in-love-for-you.blogspot.com/</a></b></span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><a href="http://i-wish-and-one-direction.blogspot.com/" target="_blank">i-wish-and-one-direction.blogspot.com/</a><br /> <br /><br />DZIĘKUJE WAM ZA NOMINACJE! CZYTAJCIE NOWE CZĘŚCI "SAMODZIELNEJ" I ZOSTAWCIE JAKIŚ KOMENTARZ TO WIELE DLA MNIE ZNACZY! LOVE YA!!!</b></span>Anielahttp://www.blogger.com/profile/05942444537186482918noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4791827323578404203.post-2179861287810815012012-12-29T08:29:00.001-08:002012-12-29T08:29:41.429-08:00Samdzielna cz.4Spojrzałam sie na niego i uśmiechnęłam. Propozycja była niemiłosiernie kusząca, ale wiedziałam jak może się to skończyć, głupie zakochanie, złamane serce blablabla. Nie mogłam, nie chciałam, znaczy chciałam, NIE MOGŁAM! Miałam na głowie inne sprawy, praca, rodzina, nauka i niedługo studia. Pakowanie się w znajomość z bożyszczem nastolatek była złym pomysłem. Może za dużo sobie od razu wyobrażam, może skończyłoby sie na jednej kawie, a potem ledwo mówilibyśmy sobie 'cześć', ale lepiej chuchać na zimne. <br />-Dziękuje za propozycje, ale muszę odmówić- delikatnie się uśmiechnęłam <br />-Ale dlaczego?- ewidentnie posmutniał. Wow, nie wiedziałam, że tak sie przejmie odmową, pewnie żadna mu nie odmawia <br />-Spieszę się, wybacz- rzuciłam szybko i przyspieszyłam krok prosto do stacji metra <br />Kiedy już wróciłam do domu i usiadłam na wygodniej kanapie, poczułam zmęczenie, oparłam głowę i zamknęłam oczy, zrobiło mi się tak dobrze. Niestety nie było mi dane długo nacieszyć się tym stanem, bo do domu wpadła Paula i rzuciła we mnie jakimś przedmiotem, który okazał sie sukienką. <br />-Załóż to, ogarnij sie i za 30 minut przyjeżdza po nas Liam- powiedziała w biegu<br />-Co? - poderwałam sie z kanapy <br />-Idziemy na jakąś imprezę, zaprosił nas dwie <br />-Ale ja nie chce- powiedziałam jak małe, oburzone dziecko <br />-Nie narzekaj tylko sie szykuj, mieszkasz ze mną, prowadzisz życie celebrytki- powiedziała poważnie i zaczęła zakładać buty<br />-Żaaaaal- jęczała szurając do swojego pokoju. Po 20 minutach byłam gotowa. Z mocnym makijażem nawet nie było widać oznak zmęczenia na mojej twarzy, czekając na chłopaka przyjaciółki wypiłam kawe, a do torebki wsadziłam energy drinka, aby nie zasnąć gdzieś w kącie.<br />-Gaaabi, chłopaki już są- zakomunikowała Paula, podbiegałam do nie gotowa do wyjścia<br />-Czekaj.. chłopaki? - uniosłam jedną brew do góry <br />-No tak, One Direction, zespół, w którym jest Liam, to z nimi idziemy na impreze? helołł, myślimy- popukała mnie po głowie <br />-Wkurwiasz mnie dzisiaj, ale pozwalasz mi u siebie mieszkać, więc nic cie nie zrobie- uśmiechnęłam się sztucznie i wyszłam na zewnątrz. Zjeżdżając windom zastanawiałam się jaka będzie reakcja Harrego na moją osobę, hmm wieczór zapowiadał się ciekawie. <br />Wsiadłyśmy do limuzyny, a Harold od razu się uśmiechnął jak mnie zobaczył<br />-Cześć Gabi!- zachowywał się jak podniecony pies<br />-No cześć Harry- powiedziałam uśmiechając sie, śmieszyło mnie jego zachowanie<br />-To wy sie znacie? -zapytał zdziwiony Liam<br />-Można tak powiedzieć, dzisiaj podnosił mnie dwa razy z ziemi... taak, nie mówmy o tym- głupkowato sie zaśmiałam. Następnie Liam przedstawił mnie reszcie, a wszyscy zastanawiali się dlaczego dopiero teraz mnie poznają. w sumie też mnie to zastanawiało. <br />Po kilku godzinach imprezy, nie pamiętałam jak mam na imię, nienie spokojnie to nie był nagły atak amnezji, to tylko cudowne działanie alkoholu. Tańczyłam z Hazzą, który też musiał być w pięknym stanie bo potrafił utrzymać tylko jedno oko otwarte. Nagle zaczął sie do mnie zbliżać i nie zdążyłam zorientować się kiedy, jego usta przylegały do moich. Odwzajemniłam pocałunek, mimo wcześniejszego negatywnego nastawienia do znajomości ze sławą...tak, alkohol. Cóż, na pocałunkach się nie skończyło. Chłopak oderwał się ode mnie, uśmiechnął i szepnął, że chce mnie gdzieś zabrać, głupia ja zgodziłam się. Kierowca zawiózł nas na jakieś, za przeproszeniem zadupie. Piosenkarz wyprowadził mnie na jakąś polanę, która tak w ogóle była bardzo ładna, ale wciąż nie rozumiałam motywu przyjechania tu. <br />-Hazz, gdzie Ty mnie ciągniesz?- zapytałam nie porzucając głupkowatego uśmieszku, który zawsze uaktywnia mi się po alkoholu. <br />-Ciii, zaraz... - podniósł mnie i postawił na samym końcu polany, tuż przed urwiskiem- patrz- postawił mnie przed sobą. Widok był przepiękny, na cały Londyn, oświetlony nocą, magicznie. <br />-Wow- postanowiłam sobie w myślach, że kiedyś przyjdę tu i namaluje tą panoramę. Patrzyłam i chłonęłam magie tego miejsca, kiedy mój towarzysz zasłonił mi widok i zaczął opętanie całować. Wylądowaliśmy na trawie nie zaprzestając namiętności. Harry zaczął mnie rozbierać, a ja nie pozostałam mu dłużna, chwile później leżeliśmy nadzy i kochaliśmy się jak szaleni. Po stosunku leżeliśmy siebie w tuleni i tak też usnęliśmy. <br />Obudziłam się z potężnym bólem głowy i nie pamiętałam nic a nic, co działo się poprzedniej nocy. <br />Podniosłam się do pozycji siedzącej i uświadomiłam sobie, że jestem naga, a obok mnie leży... Harry. <br />-Co jest do jasnej cholery- poderwałam się spanikowana. Chłopak poderwał głowę i spojrzał na mnie uśmiechnięty. 'No to kurwa zajebiście' pomyślałam. Anielahttp://www.blogger.com/profile/05942444537186482918noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-4791827323578404203.post-54827123469138228472012-12-26T09:53:00.001-08:002012-12-26T09:53:39.162-08:00Samodzielna cz.3-Nienienie, Lux nie jedz tego!- popędziłam w stronę małej gubiąc po drodze wielką łyżkę. - Malutka, nie możesz jeść klocków, dzieci nie jedzą klocków- pstryknęłam ją delikatnie po nosie i uśmiechnęłam. Dziewczynka wyciągnęła rękę w moją stronę, podając mi klocka- Haha, nie kochanie, dorośli też nie jedzą klocków- podniosłam się z ziemi i wzięłam Lux na ręce, razem z nią udałam się do kuchni, gdzie przygotowywałam jedzenie. Praca opiekunki jednak nie jest taka prosta, mała potrafiła dać w kość, ale nawet przy tym była słodkim aniołkiem. Dopóty nie położyłam jej na poobiednią drzemkę non stop musiałam biegać. Usiadłam zmęczona na kanapie i odetchnęłam, chciałam sięgnąć po pilot od telewizora, lecz zadzwonił dzwonek do drzwi, Lou nie mówiła mi, że ktoś ma przyjść, ale uznałam, że to może listonosz. Ześlizgnęłam się z kanapy lądując na ziemi i przeciągnęłam się na czworaka do samych drzwi. Ktoś się niecierpliwił bo zaczynał dzwonić coraz częściej, chciałam zrobić mu krzywdę, obawiałam się, że obudzi dziecko! Podpierając się o klamkę otworzyłam drzwi. Niestety, pełna gracji ja, mała sierota, pociągnęłam za klamkę, dzwi otworzyły się, jednakże nie zdążyłam wstać, gdyż głową uderzyłam o klamkę i upadłam z powrotem na ziemię, ten kto stał na ogórdku musiał mieć niezłą polewkę. <br />-Hej? Nic ci nie jest- zapytał jakiś zachrypnięty męski głos<br />-Nieee- powiedziałam zakręcona, próbowałam się podnieść ale coś mi nie szło- chyba, ała<br />Mężczyzna podbiegł do mnie i pomógł wstać, posadził mnie na kanapie i przyniósł coś zimnego. <br />-Hej! -odezwałam sie do niego- nie wiem kim jesteś, co tu w ogóle robisz i skad wiesz gdzie co jest- w tle usłyszałam płacz dziecka- o nie, Lux- chciała wstać, ale nieznajomy powstrzymał mnie i poleciał na górę. Gdy to zobaczyłam, zawrzało we mnie, wciąż nie wiedziałam co to za człowiek, a teraz poleciał bo dziecko, którym się opiekuje, bo mój skarb. Rzuciłam się w bieg nie zważając jak mocno kręciło mi się w głowie. Wbiegłam do sypialni dziecięcej, wręcz gotowa do skoku na porywacza, ale zatrzymała mnie pewna scena, a mianowicie obcy człowiek bawiący sie z moją, małą księżniczkom, stałam osłupiała i przyglądałam się tej scenie.<br />-Przepraszam, odpowiesz mi kim jesteś? - zapytałam poważnym głosem, a chłopak spojrzał na mnie, od razu wiedziałam kim jest<br />-Przepraszam, zupełny brak kultury- podszedł do mnie- Harry Styles, miło mi-<br />-Również, Gabriela- wyciągnęłam ku niemu rękę, którą uścisnął<br />-Jak się czujesz? Wszystko już dobrze? - zapytał troskliwie tym samym przypominając mi o mojej bolącej głowie, aż musiałam usiąść <br />-Sądzę, że kilka proszków przeciwbólowych i będę żyła- uśmiechnęłam się blado<br />Chłopak posadził dziewczynkę wśród zabawek i podszedł bliżej mnie, siedziałam na niewielkiej, różowej sofie, więc przykucnął aby być na równi ze mną. Spojrzałam na niego i ujrzałam jego piękny uśmiech<br />-Tak właściwie to dlaczego tu przyszedłeś? - zapytałam przerywając magiczny moment wymiany spojrzeń<br />-A własnie, zapomniałbym. Jakbyś mogła przekazać to Louis- wyjął z kieszeni kopertę i podał mi ją<br />-Okej, nie ma problemu. A teraz gdybyś mógł wybaczyć, chce uśpić małą- uśmiechnęłam się serdecznie<br />-Jasne, to ja uciekam. Do zobaczenia Gabrielo- obdarzył mnie uśmiechem i pomachał Lux na pożegnanie<br />-Gabi- krzyknełam gdy wychodził<br />-Hę? - odwrócił się<br />-Znajomi mówią na mnie Gabi<br />-A więc do widzenia Gabi- i wyszedł<br />Do przyjścia mojej pracodawczyni nie mogłam wyrzucić go z głowy. Ten uśmiech, oczy i głos. Był ideałem, każda dziewczyna chciałaby go mieć, a fakt, ze jest światową gwiazdą wzmacniał jego pozycje ideału. Wiedziałam, że nie mam na co liczyć i pewnie nie zobaczymy się więcej, a nawet jeśli to nie będzie mnie pamietał, ale było w nim coś, co nie dawało o nim zapomnieć. <br />Wychodząc z miejsca pracy byłam zupełnie zamyślona i jakby w innym świecie, do tego stopnia, że aż wpadłam na kogoś i upadłam. <br />-Jak to jest, że zawsze jak Cię widzę to leżysz na ziemi. Jestem aż tak powalająco przystojny?- usłyszałam ten głos i spojrzałam do góry. To był on Harry Styles. <br />-Heh- zaczerwieniłam się- Co Ty tu robisz? <br />-Nie ważne - puścił mi oczko- Masz ochotę na kawę ? <br /><br /><br />Hejehej, jest kolejna część, moja 'twórczość' jest coraz mizerniejsza, nie umiem już pisać, ale może spodobają się wam moje wypociny. Dajcie znać w komenatzrach co sądzicie i czy pisać dalej. <br />xoxo, Ryscia Anielahttp://www.blogger.com/profile/05942444537186482918noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-4791827323578404203.post-37086894218025850682012-11-13T04:02:00.002-08:002012-11-13T04:02:27.131-08:00Samodzielna cz.2 Hejhej, jest druga część troche czasu zajęło mi jej napisanie, ale nie mam czasu poza tym wyszłam z wprawy, co można zauważyć w tekście poniżej. Jednak mam nadzieje, że się Wam spodoba i dacie jakiś komentarz (negatywne też mile widziane). Liczę, że jeszcze o mnie pamietacie, choć troszkę ;p Kocham Was wciąż za to co zrobiłyście dla mnie. Dziękuje za komentarze!!! Jesteście wspaniałe!<br />a teraz Enjoy,<br />xoxo Rysicaa<br />
<br />
<br />
<br />
Przez całą noc nie mogłam spać, przewracałam się z jednego boku na drugi. Niby wszystko miało się ułożyć w moim życiu, może nie wszystko, ale część. Miałam gdzie mieszkać, prace można powiedzieć, że również posiadałam, przyjaźniłam się ze wspaniałą osobą, a za 3 miesiące miała iść na studia, wymarzone studia. Niby wszystko pięknie, ale jedna sprawa nie dawała mi spokoju, nie miałam swojego domu, rodziny, a wibrujący telefon przypominał mi o tym nieustanie. Nie ciężko jest zgadnąć kto do mnie wydzwaniał, oczywiście, że moja matka. Zastanawiałam się czemu dzwoni, po co, w jakim celu, przecież powinna być szczęśliwa, w końcu pozbyła się ciężaru jakim byłam, nareszcie mogła oddać się całkowicie swojemu kochasiowi i nie przejmować się tym, że znowu musi zapłacić za moje zajęcia. A jednak dzwoniła, zastanawiałam się czy się martwi czy po prostu chce powiadomić mnie, ze zapomniałam zabrać brudnych rzeczy z kosza na bieliznę. Nie miałam jednak odwagi, aby to sprawdzić, wyłączyłam telefon i wstałam z łóżka. Była 3.47, nie wiedziałam, co ze sobą zrobić, a byłam przekonana, że nie zasnę. Ubrałam się w dresy i postanowiłam pobiegać, nienawidziłam tego z całego serca, ale widziałam w wielu filmach, że ludzie tak robią gdy mają problemy, więc uznałam, że może i mi zdoła pomóc. Biegając po ulicach miasta, stwierdziłam, że był to mój jeden z najgorszych pomysłów. Biegałam, a raczej człapałam przez dwie godziny i jedyne co mi się rozwiązało to sznurowadło. Wróciłam do mieszkania w jeszcze gorszym stanie psychicznym niż wychodząc, byłam przepocona, zmęczona, głodna, spragniona, a w mojej słowie myśli hulały jak oszalałe, nie ulotniła się żadna z nich. Wzięłam prysznic, zjadłam śniadanie, a resztę czasu, aż do wstania Pauliny spędziłam siedząc na kanapie, wpatrzona w wyłączony telewizor i myśląc zupełnie o niczym.<br />
Na spotkanie z Louise byłam umówiona o 9.30, a aby dojechać na miejsce potrzebowałam jakiś 30 minut, więc o 8 zaczęłam się szykować, zrobiłam makijaż, ubrałam się, poukładałam w głowie co mniej więcej odpowiem na możliwe zadane pytania i wyszłam z domu. Po drodze do metra wstąpiłam do Costa Coffee, zakupiłam swoją ukochaną kawę i ruszyła na spotkanie.<br />Podróż zajęła mi aż godzinę, powinnam to przewidzieć znając mój wrodzony talent bycia ofiarą. No bo jak inaczej można nazwać osobę, która 3 razy wsiadła do złej linii metra. Nie ważne. Byłam spóźniona, a mój telefon jakby się zaciął, nieustanie dzwonił, oczywiście to Louise naparzała do mnie, wcale się jej nie dziwiłam. Musiałam zrobić piękne pierwsze wrażenie, biegnąc w stronę jej domu zastanawiałam się czy w ogóle dostanę tę prace. Cała zdyszana wyciągnęłam rękę, aby nacisnąć dzwonek, lecz nie zdążyłam tego zrobić, gdyż drzwi otworzyła mi jasnowłosa kobieta z dzieckiem na rękach.<br />-Bardzo przepraszam! -wysapałam - Wsiadłam w złą linie metra, potem znowu...- zaczęłam opowiadać historię z przejętą miną i rozbudowaną gestykulacją, a gospodyni zareagowała ze śmiechem<br />-Wchodź, nic się nie stało. Dzwoniłam do Ciebie, aby przekazać Ci, żebyś była później, miałyśmy mały problem ze wstaniem- uśmiechnęła się do małej i delikatnie pstryknęła ją po malutkim nosku<br />-Uff- odetchnęłam. To był fart, naprawdę ogromny fart- pomyślałam<br />-Idź do salonu- wskazała ruchem ręki kierunek drogi- Masz ochotę na coś do pica? -zaproponowała<br />-Wodę, jeśli można, zrobiłam sobie jogging z rana- zaśmiałam się za cicho, bo wciąż nie byłam pewna<br />-Ludzie mówią, że to zdrowe, ale ja osobiście wole lody na śniadanie- zaczęła rozmowe Louise<br />-Naprawdę ? nie wyglądasz- nawiązała się między nami więź. Tak dobrze nam się rozmawiało, że nawet nie zauważyłam mijającego czasu. Rozmawiając i śmiejąc się z moją przyszłą pracodawczynią w miedzyczasie bawiłam się z Lux, była taka przyjazna i grzeczna, że opieka nad nią nie była żadnym problemem.<br />-Dobra kochana,- zwróciła się do mnie kobieta- Podsumowując to co ustaliłyśmy. zaczynasz pracę od 9, a kończysz zazwyczaj o 18, ale czasem może się przedłużyć, no i oczywiście czasem gdy będe miała bankiety będziesz siedzieć z małą, kiedy będziemy wyjeżdżać jedziesz z nami. Moja stawka to 12<span style="background-color: white; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: 13px; line-height: 19px;">£ za godzine, płace tygodniowo. Pasuje? - zapytała mnie po skończeniu swojej rozległej wypowiedzi, a mnie troche zamurowało. Ta praca była pracą moich marzeń. -Halooo? Gabi?- pomachała mi dłonią przed oczami, musiałam troche odpłynąć.<br />-Przepraszam, oczywiście, że się zgadzam, te warunki są świetne. Pozostaje ostatnie pytanie, od kiedy zaczynam? - uśmiechnełam się szeroko.<br />-Od jutra? - uniosła jedną brew<br />-Super. w takim razie, do jutra! - zebrałam swoje rzeczy i wyszłam z mojego miejsca pracy cała w skowronkach.<br />Stwierdziłam, że jak na razie wyprowadzka z rodzinnego domu była najlepszą rzeczą, jaką kiedykolwiek zrobiłam.<br />Powrót do mieszkania zajął mi znacznie mniej czasu, wybrałam dobre metro, aż miałam ochote sama sobie przybić piątkę. Weszłam do lokum wciąż rozmyślając o tym jak to będzie sam na sam z Lux, czy nie będzie płakać, troche stresowałam się pracą.<br />-Wróciłam wcześnie...o o ooo- zaczęłam panicznie krzyczeć, gdy ujrzałam rozgrywającą się na kanapie scene, a mianowicie nagą Pauline leżącą pod jej chłopakiem. - aa, to...ja... później wróce- wybiegłam jak najszybciej mogłam, gdy stałam już przed budynkiem wybuchnęłam nieopanowanym śmiechem uzmysławiając sobie to co własnie widziałam. Liam i Paulina byli ze sobą od dawna, ale nie wiedziałam, że uprawiali już seks, mimo że powinno to być logiczne. Miałam sporo czasu, więc poszlajałam się po Londynie, kupiłam nowy numer, aby móc oderwać się od przyszłości związanej z matką i ojczymem, nie chciałam żeby mnie znaleźli. Nawet nie chciałam o nich myśleć, skupiałam się na wszystkim innym, jak rosnąca trawa, tylko po to aby nie myśleć o nich.<br />Siedziałam właśnie w jednej z wielu londyńskich kawiarenek, gdy zadzwoniła do mnie Paula z informacją, że mogłabym już wrócić bo się martwi. Tak też zrobiłam, powróciłam do mieszkanka, jednak po zobaczeniu przyjaciółki i jej ukochanego wybuchnęłam takim śmiechem, że przez 15 minut nie podnosiłam się z ziemi. Kiedy udało mi się uspokoić, opowiedziałam im co było powodem mojego napadu śmiechu, nie mieli pojęcia, że ich widziałam, wywołało to jeszcze większą głupawkę. Zostałam zbombardowana poduszkami i zmuszona do oglądania filmu razem z nimi.<br />-Gabs, Maz o Ciebie pytał- powiedział do mnie Liam<br />-Fajnie, a o co dokładnie- zainteresowałam sie. Mazzi był zabawnym kumplem Li, który był Youtuberem, kiedyś go poznałam i świetnie nam się gadało<br />-Zastanawiał się czy nie wyskoczysz z nim gdzieś. Podałem mu Twój numer- uśmiechnął sie głupkowato<br />-Ty świnio, następnym razem zapytaj mnie, a nie rozdajesz mój numer na prawo i lewo- oburzyłam się<br />-Oj nie przesadzaj. powiedział że do Ciebie dzisiaj zadzwoni- od razu po wypowiedzeniu tych słów zadzwonił mój stary telefon, którego nie zdążyłam jeszcze wyłączyć. Otworzyłam szeroko oczy patrząc na Liama i szepnęłam 'wiedźma' .<br />-Cześć Mazz. Tak, mówił mi. No dobra, możemy. Jutro? Hmm, będę wolna jakoś po 20. No ok, to wpadnij. Wiesz gdzie? Tak, dokładnie, To do jutra. - rozłączyłam się i spojrzałam w stronę zakochańców<br />-I co? i co? -spytała Paul<br />-Umówiłam się z nim na jutro. a teraz dobranoc ide spać, jutro mam prace- udałam się do pokoju gościnnego, umyłam, przebrałam i położyłam do łóżka. Zamknęłam oczy i pomyślałam 'No to zaczynamy nowy rozdział życia'. </span>Anielahttp://www.blogger.com/profile/05942444537186482918noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-4791827323578404203.post-33635839317448025152012-10-24T12:40:00.001-07:002012-10-24T12:40:49.705-07:00Samodzielna cz.1 Hej ludki, coś mnie dzisiaj natchnęło i postanowiłam napisać mini opowiadanie, to dopiero 1 część będzie ich może około 8, zobaczymy, nic nie obiecuje. Mam nadzieję, że się Wam spodoba, jeśli tak to dajcie mi tym znać poprzez komentarze :) Z góry przepraszam, za wszelkie błędy, pisałam na spontanie, więc szybko. Dobra czytajcie <3<br /> Enjoy,<br />xoxo, Rysicaa<br />
<br />
<br />
<br />
-Jeśli chcesz iść na te studia, musisz na nie zarobić, mam dość marnotrawienia pieniędzy na Ciebie - ogłosił poważnym głosem mój ojczym<br />-Przecież jesteś bogatym biznesmenem, sądziłam że takie pieniądze dla Ciebie to nie pieniądze, czyż się myle- odpysknęłam z ironią, moje godzinne błagania nic nie dawały, miałam dość jego rządzenia się, wytrzymałam te 4 lata z przymusu, siedziałam cicho i nie komentowałam jego wywodów na temat mojego nieróbstwa, nie posiadania żadnych ambicji życiowych itp, lecz kiedy skończyłam te 18 lat i wkroczyłam w dorosłość, zaczęłam się zwyczajnie stawiać. Sądziłam, że gdy obwieszczę mu nowinę, iż pragnę iść na studia i coś zrobić ze swoim życiem ucieszy się i wręcz rzuci we mnie kasą na czesne, ale nie, musiał wykazać się kolejnym przejawem ojcostwa i kazać mi być samodzielną.<br />-Zmień ton młoda damo- oburzył sie- powiedziałem swoje, chcesz studiować, znajdź pracę i nawet się nie waż prosić swoją matkę o fundusze- wydał 'rozkaz' i skrzyżował ręce na klatce<br />-Pf- wydałam dźwięk obrażonej nastolatki- nie będziesz mi mówił co mam robić, moim ojcem nie jesteś- krzyknęłam i odwróciłam się w stronę schodów, aby udać się do swojego pokoju. pewnie poszłabym do niego, gdyby nie jeden niewłaściwy tekst, który padł z jego ust<br />-Ktoś musi nim być, biologiczny uciekł od Ciebie i wcale mu się nie dziwie- powiedział beztrosko, a ja się zagotowałam. Przez moją głowę przechodziły wszelakie myśli, większość nich skupiała się na wizji mnie duszącej tego skurwiela<br />-Co żeś powiedział? -wydarłam się, nawet nie obracając się, nie chciałam widzieć jego okropniej mordy<br />-To co słyszałaś- ledwo zdążył wypowiedzieć te słowa, po sekundę po musiał się bronić przed moimi rękoma, aby uniknąć śmierci<br />-Zabije Cię sukinsynie, nienawidzę Cię, jesteś nikim, rozumiesz - próbowałam przedrzeć się do jego szyi, ale solidnie się bronił- nie masz prawa mówić tak o moim ojcu. wcale nie jesteś lepszy. Gdzie są teraz Twoje dzieci, he- potok obraźliwych słów płynął z moich ust<br />-Co tu sie dzieje?! - usłyszałam wrzask za swoimi plecami, dobrze znałam ten głos, a zwłaszcza w takim tonie- Puść go, co w Ciebie wstąpiło?! - zaczęła mnie odciągać od swojego ukochanego. Tak, dokładnie tak, to była moja matka, jak zawsze broniła swojego mężusia, upokarzając mnie i skazując na klęskę.<br />-On, on mnie obrażał, mamo! - czułam, że łzy zbierają się w moich oczach, wiedziałam co się wydarzy, wiedziałam jak ta scena się skończy<br />-Robert?- skierowała swoją twarz ku niemu<br />
-Twoja córka jest nienormalna, najpierw groziła mi, że jak nie dam jej pieniędzy na studia to powie Ci, że dopuściłem się zdrady, a potem kiedy powiedziałem jej, że ma znaleźć pracę rzuciła się na mnie- mówił cienkim głosem i zgrywał ofiarę. miałam jeszcze większą ochotę go zabić.<br />-Mamo! on kłamie! on obrażał mnie i tatę! Mamo, nie wierz mu!- chciałam ją przytulić, chciałam sprawić, że mi uwierzy, ale ona stała jak słup. Jej mimika twarzy nic nie okazywała, jedynie odepchnęła mnie delikatnie, a ręką wskazała schody, co miało oznaczać, że nie chce mnie widzieć i mam iść do pokoju. Stałam jak wryta, mimo że powinnam się przyzwyczaić do takich sytuacji, za każdym razem bolało coraz mocniej. Wchodząc zgarbiona po schodach spojrzałam ostatni raz w ich stronę. Mama przytulała swojego fagasa, a ten wrednie się uśmiechał patrząc jak cierpie. Chciałam zerwać mu ten uśmieszek z twarzy, ale uznałam, że to tylko pogorszy sprawę.<br />
Weszłam do swojego pokoju, zaczęłam nostalgicznie płakać, krzyczeć, rzucać się po pokoju. Gdy trochę ochłonęłam, usiadłam na podłodze, opierając plecy o łóżko i zaczęłam rozmyślać nad tym co mam zrobić. wiedziałam, że nie wytrzymam psychicznie dłużej takich historii. Musiałam się wynieść, z tamtego domu przesiączonego wrogością w moją stronę, ale nie miałam gdzie iść. Nie miałam babci, ani wujka czy cioci. Przyjaciół też wielu nie miałam, raczej tylko znajomych, którymi się otaczałam, aby ładnie to wyglądało. Była tylko jedna, taka prawdziwa osoba, Paulina, do której też zadzwoniłam, cała zapłakana. Opowiedziałam jej całą historię, a już po 30 minutach, podjechał jej czarny samochód tuż pod mój dom. Spakowałam wszytskie ubrania jakie miałam w szafie, większość swoich rzeczy i wyszłam. Pakując cały swój dorobek płakałam jak opętana, wspominałam czasy, kiedy życie było jeszcze całkiem znośne, czasy dzieciństwa, chwile z ojcem i uśmiechniętą matką. 'To tylko przeszłość Gabs, to już nie wróci' powiedziałam do siebie w myślach.<br />Na wychodne rzuciłam tylko 'nienawidzę was' pod nosem, nie wiem czy usłyszeli, ale patrzyli na mnie przerażeni. Cieszył mnie ten widok, przejęte spojrzenie mamy.<br /><br />Po dotarciu do mieszkania, mojej przyjaciółki, które znajdowało się w całym centrum Londynu runęłam na jej wielką puchę i wydałam z siebie dźwięk bezradności i smutku.<br />-Ej no, Gabs, nie martw się, dasz radę, pomogę Ci- starała się mnie pocieszyć, doceniałam to, ale w tamtej chwili miałam jedynie ochotę zapaść w sen zimowy i poczekać, aż wszystkie problemy same się rozwiążą.<br />-Dobrze wiesz, że to nie prawda. Właśnie wyprowadziłam się z domu, wręcz uciekłam. Nie mam, gdzie mieszkać, nie mam pieniędzy, pracy, wyższego wykształcenia- żaliłam się, podłamując jeszcze bardziej samą siebie. Uświadomiłam sobie, że mam poważnie przesrane<br />-Przecież możesz tu mieszkać- powiedziała<br />-Nie chce Ci robić problemu<br />-Przestań, możesz zostać ile chcesz. a co do pracy, to mam pomysł- jej oczy jakby nagle rozbłysły, a ja uniosłam głowę zaciekawiona tym co zaraz padnie z jej ust- Pamiętasz moją szefową Louise ? Poznałaś ją kiedyś na bankiecie.<br />-To ta, która miała tą śliczną córeczkę, z którą się bawiłam? - zapytałam z uśmiechem, przywołując sobie w głowie tamte wydarzenie. Lubiłam dzieci, czasami mnie irytowały, ale na ogół je lubiłam, natomiast one mnie kochały. Nie wiem co takiego robiłam, ale dzieci lgnęły do mnie jak do słodyczy, a mi zabawa z nimi sprawiała przyjemność.<br />-Tak, dokładnie. I własnie chodzi o Lux. Lou potrzebuje dla niej opiekunki, pytała mnie czy może chce sobie pracować dorywczo, ale musiałam jej odmówić, ale Ty przecież uwielbiasz dzieci, a one Ciebie, a zwłaszcza Lux, więc...- spojrzała na mnie<br />-Chcesz, żebym pracowała jako opiekunka dziecka Twojej szefowej- dokończyłam za nią, coraz bardziej podekscytowana jej pomysłem<br />-Dokładnie! zaraz do niej zadzwonie- wyjęła telefon i wybrała numer, po chwili zaczęła rozmowę i wyszła z pokoju. Wróciła po 5 minutach, które były jedynymi z najdłuższych pięciu minut w moim życiu.<br />-Louise powiedziała, żebyś przyszła do niej jutro na rozmowę, ale to tylko formalność, ucieszyła się gdy jej o Tobie powiedziałam, więc można stwierdzić, że masz prace- wykrzyczała radośnie, a ja rzuciłam się jej w objęcia w geście podziękowania. 'Może nie będzie, aż tak źle...' pomyślałam.<br /><br /><br />KOMENTUJCIE I PROMUJCIE! ZAJMIE WAM TO CHWILKĘ, A MI SPRAWI OGROMNĄ PRZYJEMNOŚĆ I ZMOTYWUJE DO PISANIA KOLEJNYCH CZĘŚCI. LOVE YA!Anielahttp://www.blogger.com/profile/05942444537186482918noreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-4791827323578404203.post-32548757498774975932012-09-21T15:08:00.001-07:002012-09-21T15:17:45.918-07:00ZaynCzy ktokolwiek z was przeżył kiedyś utratę bliskiej osoby. Człowieka, którego darzyło sie uczuciem innym niż pawa sie do członka rodziny bądź przyjaciela. Przeżył ktoś? Nie, to cieszcie sie, a Ci którzy doświadczyli takiej tragedii dobrze wiedza co czuł Zayn Malik.<br />
Przez kilka tygodni po śmierci Gabrieli był całkowicie normalny, wręcz szczęśliwy. Zachowywał sie jakby nigdy nic złego sie nie stało.<br />
-Zayn przestań udawać. Masz prawo byc smutny- ciągnęła za rękę swojego chłopaka Perrie<br />
-nie wiem o co ci chodzi-usłyszała w odpowiedzi ta sama kwestie, która słyszała zawsze, gdy zaczynała temat cierpienia po stracie<br />
Mimo ze Mulat wydawał sie zwyczajnym chłopakiem coś sie zmieniło, był coraz bardziej skryty, nie ukazywał juz swoich prawdziwych uczuć, wszystko co robił, robił na pokaz przed mediami. Wykorzystywał tragedie do zdobycia większej sławy, jako jedyny członek One Direction nie odszedł z show-biznesu, wręcz przeciwnie bardziej sie w niego zagłebił, aż to pewnej nocy...<br />
Malik i jego wybrania udali sie na czwarta pod rząd premierę filmowa, gdzie było mnóstwo fleszy, fanów, sław i dziennikarzy, podsumowując zwyczajny dzień z życia gwiazdy. Para przechadzała sie po czerwonym dywanie pozujac do zdjęć i rozdajac autografy, Zayn uśmiechał sie w każda stronę i skupiał ma sobie wszelka uwagę, Perrie szła tuż w jego cieniu starając sie uśmiechnąć<br />
-Zayn chodzmy stad, proszę -błagała piosenkarza<br />
-nigdzie nie idziemy- przyciągnął ja zaborczo do siebie, nie przestajac sie uśmiechać<br />
Dziewczyna spuscila głowę w dół, aby ukryć łze, która samotnie spłynela po jej policzku.<br />
-Zayn, Zayn tutaj! - krzyczeli dziennikarze - odpowiedz nam na kilka pytań. To zapewne koniec one Direction, więc co dalej z tobą? - zapytał prosto z mostu dziennikarz<br />
- cóż jak wiadomo wszyscy bardzo cieżko, do dziś znosimy smierć naszej ukochanej przyjaciółki, lecz nie zamierzam sie poddać jak reszta. Będę tworzył sam, dla Gabilustyk, dla uczczenia jej pamięci- odpowiedział Mulat i uniosl palec do nieba, następnie zrobił smutna minę wprost do kamery i odszedł ze głowa skierowana w dół.<br />
- co to było ?- wybuchła blondynka<br />
-ale co? - spojrzał na nią jak na idiotke<br />
- ta cała sielankowa gada na temat Twojej kariery i Gabi. Ty jesteś normalny, wykorzystujesz jej smierć?! Kim jesteś i co zrobiłeś z chłopakiem, którego pokochalam- wytknela prosto w twarz gwiazdorowi<br />
- posłuchaj mnie- pociągnął ja w zaciszne miejsce daleko od aparatów i mówił do niej przylegając do jej czoła - mam w dupie to czy reszta tego one srajekszon rozpacza i nie chce im sie śpiewać i zarabiać kasy, ja jestem inny, nie będę marnować czasu na smarkanie. Biznes to biznes. Jestem taki jak widzisz, jeśli coś ci nie pasuje to wypierdalaj. I tak cię nigdy nie kochalem- krzyknął najgłośniej jak umiał poczym odsunął sie gwałtownie od piosenkarki. Ta nie wierząc w to co usłyszała jedyne co była w stanie zrobić, to krzyknąc 'nienawidzę cie', uderzyć chłopaka w policzek i uciec z płaczem.<br />
Po tamtym wieczorze wszystko sie zmieniło. Zayn został zupełnie sam, nie miał juz nikogo.z rodzinom nie chciał utrzymywać kontaktu, a inni go opuścili. Chłopak zaczął wariowac, jego kariera solowa nie odnosiła sukcesu, mimo wielkiego talentu, wszyscy kochali one Direction w całości. Nie wiedząc co ze sobą zrobić, co zrobić ze swoim życiem sięgnął po alkohol. Pisał w londyńskich obskurnych pubach, pił tez w parkach, w swoim domu, był pijany prawie codziennie. Czasami nawet nie zdarzył wytrzeźwiec... Alkohol był jedynie początkiem, po pewnym czasie przestał mu przynosić ukojenie bólu, będąc pijany krzyczał na całe gardło 'dlaczego kurwa, dlaczego ona doszła'. Wcale nie chodziło mu o Perrie, miał na myśli Gabi. W głębi duszy przez cały ten czas gdy był tym okropnym draniem, ukrywał tylko jak bardzo cierpi, jak cholernie go to boli. Był nauczyły, ze uczucia ma trzymać dla siebie, tak tez postępował, nie wiedział jednak ze tlamsienie wszyskiegomwmsobie przyniesie owe skutki.<br />
Któreś nocy, będąc na haju i leżąc na podłodze prawie nieptrzytomnym, Zayn śpiewał piosenkę, która napisał o Gabs i płakał, usłyszał szeptanie 'Zayn'. Poderwal przerażony głowę i zaczal sie rozglądać po pomieszczeniu, nic nie dostrzegł, więc olal to myśląc ze to jedynie faza po narkotykach, lecz znowu usłyszał głos, znajomy głos, zaczal sie bać. 'Zayn, nierobów tego. Prosze' rozpoznał iz to głos zmarłej, więc przeraził sie. Gabi?! Krzyknął. 'Zayn, kocham Cię, nie rób tego' . Tylko tyle usłyszał, juz gdy wiecej nie uslyszal tego dźwięku. Gdy obudził sie następnego dnia na podłodze i zobaczyl scenerii pustych puszek i samarek, podskoczyl i wypowiedział w myślach 'nie będę kochana'Anielahttp://www.blogger.com/profile/05942444537186482918noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-4791827323578404203.post-37311281043860307582012-09-09T13:11:00.000-07:002012-09-09T13:11:18.203-07:00Sorry Wiem, że kolejny rozdział miał być dzisiaj, ale byłam tak zabiegana, że nie miałam czasu się wyspać, a co dopiero napisać coś sensownego. Postaram się dodać coś jutro. Przepraszam! Anielahttp://www.blogger.com/profile/05942444537186482918noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4791827323578404203.post-68971162153401842302012-09-02T03:45:00.001-07:002012-09-02T03:45:55.147-07:00Niall<!--[if gte mso 9]><xml>
<o:OfficeDocumentSettings>
<o:RelyOnVML/>
<o:AllowPNG/>
</o:OfficeDocumentSettings>
</xml><![endif]--><br />
<!--[if gte mso 9]><xml>
<w:WordDocument>
<w:View>Normal</w:View>
<w:Zoom>0</w:Zoom>
<w:TrackMoves/>
<w:TrackFormatting/>
<w:HyphenationZone>21</w:HyphenationZone>
<w:PunctuationKerning/>
<w:ValidateAgainstSchemas/>
<w:SaveIfXMLInvalid>false</w:SaveIfXMLInvalid>
<w:IgnoreMixedContent>false</w:IgnoreMixedContent>
<w:AlwaysShowPlaceholderText>false</w:AlwaysShowPlaceholderText>
<w:DoNotPromoteQF/>
<w:LidThemeOther>PL</w:LidThemeOther>
<w:LidThemeAsian>X-NONE</w:LidThemeAsian>
<w:LidThemeComplexScript>X-NONE</w:LidThemeComplexScript>
<w:Compatibility>
<w:BreakWrappedTables/>
<w:SnapToGridInCell/>
<w:WrapTextWithPunct/>
<w:UseAsianBreakRules/>
<w:DontGrowAutofit/>
<w:SplitPgBreakAndParaMark/>
<w:DontVertAlignCellWithSp/>
<w:DontBreakConstrainedForcedTables/>
<w:DontVertAlignInTxbx/>
<w:Word11KerningPairs/>
<w:CachedColBalance/>
<w:UseFELayout/>
</w:Compatibility>
<m:mathPr>
<m:mathFont m:val="Cambria Math"/>
<m:brkBin m:val="before"/>
<m:brkBinSub m:val="--"/>
<m:smallFrac m:val="off"/>
<m:dispDef/>
<m:lMargin m:val="0"/>
<m:rMargin m:val="0"/>
<m:defJc m:val="centerGroup"/>
<m:wrapIndent m:val="1440"/>
<m:intLim m:val="subSup"/>
<m:naryLim m:val="undOvr"/>
</m:mathPr></w:WordDocument>
</xml><![endif]--><!--[if gte mso 9]><xml>
<w:LatentStyles DefLockedState="false" DefUnhideWhenUsed="true"
DefSemiHidden="true" DefQFormat="false" DefPriority="99"
LatentStyleCount="267">
<w:LsdException Locked="false" Priority="0" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Normal"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="heading 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 7"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 8"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 9"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 7"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 8"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 9"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="35" QFormat="true" Name="caption"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="10" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Title"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="1" Name="Default Paragraph Font"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="11" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtitle"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="22" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Strong"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="20" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="59" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Table Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" UnhideWhenUsed="false" Name="Placeholder Text"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="1" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="No Spacing"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" UnhideWhenUsed="false" Name="Revision"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="34" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="List Paragraph"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="29" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Quote"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="30" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Quote"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="19" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtle Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="21" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="31" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtle Reference"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="32" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Reference"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="33" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Book Title"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="37" Name="Bibliography"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" QFormat="true" Name="TOC Heading"/>
</w:LatentStyles>
</xml><![endif]--><!--[if gte mso 10]>
<style>
/* Style Definitions */
table.MsoNormalTable
{mso-style-name:Standardowy;
mso-tstyle-rowband-size:0;
mso-tstyle-colband-size:0;
mso-style-noshow:yes;
mso-style-priority:99;
mso-style-qformat:yes;
mso-style-parent:"";
mso-padding-alt:0cm 5.4pt 0cm 5.4pt;
mso-para-margin-top:0cm;
mso-para-margin-right:0cm;
mso-para-margin-bottom:10.0pt;
mso-para-margin-left:0cm;
line-height:115%;
mso-pagination:widow-orphan;
font-size:11.0pt;
font-family:"Calibri","sans-serif";
mso-ascii-font-family:Calibri;
mso-ascii-theme-font:minor-latin;
mso-fareast-font-family:"Times New Roman";
mso-fareast-theme-font:minor-fareast;
mso-hansi-font-family:Calibri;
mso-hansi-theme-font:minor-latin;
mso-bidi-font-family:"Times New Roman";
mso-bidi-theme-font:minor-bidi;}
</style>
<![endif]-->
<br />
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin; mso-fareast-language: KO;"><br />
7 grudnia 2012<br />
Pochmurny i chłodny dzień jak przystało na późną jesień, jednakże wydaję się on
jeszcze zimniejszy, ciemniejszy, a przede wszystkim smutniejszy. Ubrani w
ciemne smokingi stoją obok siebie, cała piątka: Niall Horan, Zayn Malik, Louis
Tomlinson, Liam Payne i Harry Styles, ktoś powinien krzyknąć One Direction, ale
to nie ten dzień, nie ten moment i nie ta okazja. Nieopodal nich stoi Paulina
Payne trzymająca rękę na swoim brzuchu, który chował malutką istotkę, która za
3 dni miała pojawić się na świecie.<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Tuż
obok niej stali Państwo Lustyk, którzy pusto wpatrzeni są przed siebie, prosto
na… na…. Grób swojej 18 letniej córki, do którego właśnie wkładana jest trumna.
Nikt nie płaczę, może dalekie ciotki, ale nikt z najbliższych, wszyscy wciąż
nie mogą w to uwierzyć, nie wierzą, że ich dziecko, ich przyjaciółka, ich
miłość odeszła, że już jej nie ma, że… że… po prostu umarła. <br />
Nikt nie odzywał się przez resztę dnia, stypa odbyła się w ciszy, nikt nie
chciał wspominać, nie chciał mówić jak wspaniała była Gabriella, to było za
trudne, za świeże, nie dało się wymienić tego w ciągu kilku godzin, nie
potrafili. Rozeszli się do domów dając uścisk na pożegnanie. <br />
<br />
<i style="mso-bidi-font-style: normal;">historia Niall’a</i><br />
-Niall oprzytomnij! Mówię coś do Ciebie! – uniosła głos zdenerwowana już
nieobecnością swojego chłopaka Demi<br />
-Co? – wyrwał się z transu <br />
- Ile jeszcze czasu zamierzasz być taki? Minęły już 2 tygodnie, daj spokój-
wymachiwała rękoma <br />
-Zmarła moja przyjaciółka, pamiętasz? – mówił obojętnie, wciąż mając przed
oczami Gabi <br />
-Pamiętam, nie dajesz mi o tym zapomnieć. O niczym innym nie mówisz, jeśli już
w ogóle coś mówisz- narzekała<br />
-Wybacz, ale jeśli ci to przeszkadza to chyba musimy się rozstać. Nie zapomne o
tak szybko o osobie, którą kochałem- wypowiedział zdecydowanie słowa, podniósł
się z kanapy i skierował się do sypialni, do której drzwi zatrzasnął. <br />
Demi nie wiedziała co ma myśleć, poczuła się źle przez to co mówiła, ale
wiedziała, że nie zmieni swojego podejścia. Rozumiała, że jej ukochany może być
przygnębiony, ale sama nie znała tak dobrze Gabrieli, więc nie mogła dzielić z
nim rozpaczy, ani nie potrafiła go z niej wyciągnąć. Nie miała nic innego do
zrobienia, zabrała swoją torebkę, wzięła kilka rzeczy, które zostawiła w
mieszkaniu Niall’a, gdy zostawała na noc i wyszła na zawsze. <br />
Irlandczyk po tym jak usłyszał zamykanie się frontowych drzwi, wyszedł z pokoju
i powrócił na kanapę po czym rozpłakał się. Czemu przesiadywał całe dnie na kanapie?
Stąd był perfekcyjny widok na zdjęcie jego i Gabi, które stało na komodzie przy
akwarium. <br />
<br />
Blondyn zmienił się niesamowicie, z chłopaka non stop uśmiechniętego i
opowiadającego suche żarty, stał się zamkniętym w sobie chłopakiem o pustym
spojrzeniu, tak było przez 3 miesiące. Jak się domyślacie kariera One Direction
skończyła się, żaden z członków nie mógł się pozbierać po stracie, wspólnie
zdecydowali, że dadzą jeden pożegnalny koncert, a jednocześnie zagrają w
hołdzie Gabrieli. Koncert odbył się dokładnie po 3 miesiacach od pogrzebu.
Sławna piątka wyszła na scenę, piski fanek jak zawsze zagłuszały wszelkie
myśli, jednak oni nie byli jak zawsze, uśmiechali się jednak nie tak jak
zawsze, tańczyli jednak nie tak jak zawsze, odpowiadali na ostatnie pytania
jednak nie tak jak zawsze. Wszystkie prawdziwe emocje pokazały się dopiero jak
Niall zagrał na swojej gitarze piosenkę Gabi, chłopcy śpiewali płacząc, a
publika przyłączyła się do nich. Blondyn myślał, że ona musi być szczęśliwa,
widząc to wszystko. <br />
Po tym koncercie Irlandczyk zdecydował się, że zrobi coś ze swoim życiem i nie przesiedzi
go na kanapie wpatrując się w zdjęcie zmarłej przyjaciółki. Postanowił, że będzie
pomagał dzieciom, młodzieży, która walczy z chorobą. Większość swojego majątku przekazał
na organizacje charytatywne, a sam zaangażował się w pracę w szpitalu. Zaczynał znowu normalnie funkcjonować, uśmiech coraz częściej pojawiał się na jego twarzy, spędzanie czasu z dziećmi i młodzieżą przynosiła mu wielką radość, czuł się potrzebny, a świadomość, że dzięki niemu ktoś się uśmiecha sprawiała, że otwierał się na świat i znowu zaczynał przypominać tego chłopaka, którego wszyscy tak kochali.Tam też
poznał swoją wybrankę serca. Była wolontariuszką, tak samo jak on. Zakochali się
w sobie od pierwszego wejrzenia, byli dla siebie stworzenia i byli tego świadomi.
Po dwóch latach związku wyruszyli w podróż do Afryki, aby pomagać ludziom w potrzebie.
Jednak Niall nie zapomniał o swoich przyjaciołach, spędzali razem święta, czasem
jeździli razem na wakacje i co roku, niezależnie od przeszkód Niall i Rose, bo tak
zwała się jego narzeczona, wracali na rocznicę śmierci Gabrieli. <br /><br /><br />Hejhej, jest 'pierwszy' rozdział. co sądzicie? piszcie w komentarzach. <br />Jeśli chcecie dalej, to rozdziały będą pojawiać sie co tydzień, właśnie w niedziele. <br />Mam nadzieję, że Wam się spodoba. <br />Wciąż Was kocham, nie myślcie, że przestałam. <br />Enjoy. <br />xoxo, Rysica </span></div>
Anielahttp://www.blogger.com/profile/05942444537186482918noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-4791827323578404203.post-13755158399483815282012-08-25T10:00:00.000-07:002012-08-25T10:00:16.353-07:00Rysica przemawia Hejhejhej, tęsknie za wami, wiecie ? <br />Ogółem nie mogę uwierzyć w to, że liczba wyświetleń wciąż rośnie, mindfuck o.O <br />i wiecie co, wpadłam na pewny pomysł. Napiszę dalszą część tego opowiadania, jak każdy z bohaterów radził sobie dalej, jak żył i jak ułożył wszystko. Co wy na to, piszcie w komentarzach!!!<br />xoxo, Rysica Anielahttp://www.blogger.com/profile/05942444537186482918noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-4791827323578404203.post-37502172874115119682012-08-16T08:11:00.005-07:002012-08-16T08:11:47.653-07:00Nowy Blog Założyłam kolejnego bloga. Będzie inny, ale również ciekawy. <br />Serdecznie zapraszam : <br /> <span style="font-size: x-large;"> <a href="http://make-it-shinee.blogspot.com/%20" target="_blank">NOWY BLOG </a></span>Anielahttp://www.blogger.com/profile/05942444537186482918noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4791827323578404203.post-74928264885596773742012-07-06T08:00:00.002-07:002012-07-06T08:00:32.512-07:00NOWY BLOGPrzemyślałam sprawę i postanowiłam spróbować, założyłam nowego bloga i napisałam prolog, ale nie nastawiajcie się na nic wspaniałego ani na to, że poprowadzę go dalej, zresztą nie wiem. Dajcie znać w komentarzach jak się Wam podoba i czy pisać dalej. xxx <br /><br /><span style="font-size: x-large;"><b><a href="http://badztajemnicza.blogspot.com/" target="_blank">NOWY BLOG <KLIK></a></b></span>Anielahttp://www.blogger.com/profile/05942444537186482918noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4791827323578404203.post-16461519899656617712012-07-04T08:08:00.001-07:002012-07-04T08:08:53.327-07:00Rysica przemawiaHejhej, chciałybyście żebym zrobiła Twitcama? Chciałabym Was poznać, a może wy chciałybyście mnie, piszcie w komentarzach kiedy i o której, jeśli oczywiście chcecie abym zrobiła! <br />
Pogadamy o tym blogu, może wyjaśnię pewne niejasności i mooooże zdradzę wam kilka informacji na temat następnego bloga, który zdecydowałam się napisać. PISZCIE W KOMENTARZACH KIEDY TWITCAM!!!Anielahttp://www.blogger.com/profile/05942444537186482918noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-4791827323578404203.post-34738479377467375752012-06-29T14:04:00.002-07:002012-07-05T03:13:26.395-07:00Rysica przemawia<div style="text-align: left;">
</div>
Chciałabym teraz zrobić mini podsumowanie<br />
założyłam bloga: 14 luty 2012<br />
zakończenie bloga:29 czerwca 2012<br />
strony w Wodr: 196<br />
rozdziały:88<br />
liczba komentarzy:590 <br />
<br />
Chce Wam podziękować, zwyczajne dziękuje, ale z moich ust (palców) jest jak najbardziej szczere i przepełnione emocjami, prosto z serca. Sprawiłyście, że tak jakby wszystko nabrało sensu i nawet, kiedy nie miałam weny, bądź rozdział nie był za dobry, wspierałyście mnie, byłyście przy mnie. Nawet nie wiecie ile to dla mnie znaczy, jak bardzo wpłynęło na moje życie, zaczęłam jakby w siebie wierzyć, że nie jestem aż tak beznadziejna, że może coś potrafię i zapewne dla zawodowców moje opowiadanie jest śmietkiem i nic nieznaczącym zbiorem słów, ale liczy się to, że dla Was (moich czytelniczek) co wywnioskowałam z komentarzy, było czymś niesamowitym. Dziękuje, naprawdę, nie wiem co mogę jeszcze napisać, po prostu nie umiem tego przelać na 'papier' tych wszystkich uczuć i przeżyć, które teraz są w środku mnie. Chce mi się płakać, ale spokojnie to łzy radości. Przyznam się szczerze, bez bicia, każdy kolejny tysiąc wyświetleń, każda kolejna dawka komentarzy sprawiała, że przenosiłam się do innego świata, do świata, w którym jestem dobra, w którym osiągam coś, dziękuje Wam, że dałyście mi tego doświadczyć, że pozwoliłyście abym miała podstawy do wiary w samą siebie. Teraz taki komunikat dla tych wszystkich osób, które są zakompleksione i mają niską samoocenę, nie martwcie się tym, że niby nie macie jakieś talentu, albo że coś Wam nie wychodzi, bądź ktoś powiedział, że jesteście beznadziejne- prędzej czy później znajdziecie swoje powołanie, coś w czym naprawdę jesteście dobre, wtedy zobaczycie, że życie rzeczywiście ma jakiś sens, a osoby, które Was krytykowały mogą Wam buty czyścić, to niesamowite uczucie, polecam. <br />
Po raz ostatni, a może i nie, powtórzę się: DZIĘKUJE! Może to tylko błahe słowo i nawet nie weźmiecie tego do siebie, może nawet nie przeczytacie tej notki, ale już to zrobicie to wiedźcie, że Was kocham, niezależnie jakimi osobami jesteście, pozwoliłyście mi odkryć kogoś innego w sobie i za to będę Was kochać, aż to zasranej śmierci. <br />
Tak więc, jeśli którakolwiek z Was potrzebowałaby pomocy, rady, bądź nawet promocji bloga piszcie do mnie śmiało, tutaj w komentarzach pod tym postem, na Twitterze, do którego link podam niżej, bądź na mailu, którego adres również niżej. Chce Wam pomóc w jakiejkolwiek dziedzinie życia, tak jak Wy pomogłyście mi. <br />
KOCHAM WAS !!!! po raz ostatni-<br />
xoxo, Rysica <br />
<br />
<blockquote style="font-family: Times,"Times New Roman",serif;">
<h4>
<span style="font-size: x-large;"><a href="https://twitter.com/Rysicaa" target="_blank"> TWITTER </a>MAIL: gabilustyk@gmail.com</span></h4>
</blockquote>Anielahttp://www.blogger.com/profile/05942444537186482918noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-4791827323578404203.post-17103111359048595792012-06-29T09:12:00.000-07:002012-06-30T02:23:47.597-07:00Rozdział 88Jest i ostatni rozdział, szczerze mówiąc płakałam jak go pisałam, dlatego też mogłam go zjebać, bo byłam strasznie rozproszona. Historia dobiegła końca, ciekawe czy spodziewałyście się takiego zakończenia, piszcie w komentarzach. <br />
chce wam bardzo mocno, podziękować za te kilka miesiący, za mega wsparcie, które od Was otrzymałam, naprawdę wiele to zmieniło w moim życiu, jesteście niesamowitę, dziękuje !!! <br />
a teraz to na co czekacie... OSTATNI ROZDZIAŁ 'PAMIĘTAJ, PRZEZNACZENIA NIE OSZUKASZ'<br />
<br />
<br />
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
***<br />
Jednocześnie otworzyły się drzwi od pokoi, w którym Gabi i Harry opowiadali
swoją historię. Zauważyli siebie i automatycznie uśmiechnęli, cieszyli się
każdą chwilą, którą mogli spędzić razem, każdym uśmiechem, nawet przelotnym
dotknięciem dłoni, ich związek pomimo
wielu burzliwych momentów miał w sobie tyle magii i emocji, że nie jedna osoba
chciałaby owego doświadczyć. Życie miało już być proste, wspólne mieszkanie
było jego początkiem, następnie zaręczyny, ślub, dzieci, wnuczkowie… tak miało
to wyglądać, bez niespodzianek i problemów, bo przecież przeżyli już tak wiele
w zaledwie rok, więc teraz nic nie miało ich zaskoczyć, bądź uprzykrzyć życia.
A jednak… los nie jest miłosierny, a zwłaszcza dla nich. Kilka tygodni później,
Gabi zaczęła kaszleć, kichać, gorączkować, na pozór zwyczajna grypa, zwyczajna
wizyta u lekarza, zwyczajne leki, szkoda tylko że zwyczajne leki nie działały,
a grypa pogorszała się i nie ustawała, pogłębiła się tak bardzo, że Gabriela
nie miała siły chodzić, była osłabiona, blada i jakby wyssano z niej życie, a
przecież to tylko zwykła grypa. Harry nie mógł tego znieść, każdego dnia
patrzył na swoją ukochaną i miał łzy w oczach, nie rozumiał co się dzieje,
nakłaniał dziewczynę do badań, ale ta sprzeciwiała się za każdym razem, bała
się, bała się że okaże się, że znowu jest poważnie chora, że rak wrócił i tym
razem się tak łatwo go nie pozbędzie. Uległa dopiero, wtedy gdy zasłabła w
drodze do toalety, zadzwoniła do swojego mężczyzny, a ten zawiózł ją prosto do
szpitala, w którym wykonano Gabrieli masę badań. Mieli czekać dzień na wyniki,
to chyba były jedne z najgorszych 24 godzin tej pary. Obydwoje wiedzieli, że
coś jest nie tak i prędzej czy później wyniki będą negatywne, próbowali nie
dopuszczać do siebie tej myśli, nie mówić o tym, ale wszystko było ukryte w ich
spojrzeniach. Nastał kolejny dzień, można rzec dzień sądu, Harry obudził się
obok szpitalnego łóżka, przy którym spędził noc, ponieważ Gabi musiała zostać,
nie chcieli jej wypuścić. Przetarł oczy i spojrzał na leżącą, miała otworzone
oczy i wyglądała przez okno, kiedy chłopak chrząknął odwróciła się w jego
stronę, miała załzawione oczy to oznaczało jedno, gdy pokiwała przecząco głową,
co miało oznaczać, że nie jest dobrze, chłopakowi runął świat. Nie mógł nic
powiedzieć, nie wiedział jak ma zareagować, czy płakać, czy… no właśnie, czy
co? Nie wiedział. Po prostu wyszedł, zostawiając swoją chorą ukochaną samą w
chłodnej, szpitalnej Sali. Najpierw poszedł do lekarza, chciał dowiedzieć się
czegokolwiek, niestety szok wywołany tym co usłyszał pozwalało mu jedynie
rozumieć słowa: ‘ śmiertelnie chora’ , ‘ kilka miesięcy’. Chłopak miał ochotę
się spoliczkować, załamany i jednocześnie wściekły wyszedł przed budynek i po
zrobieniu kilku kółek, przysiadł na ławce. Wyjął telefon i zadzwonił do jednego
ze swoich przyjaciół, do tego najbliższego, zdawał sobie sprawę z tego, że
tylko on jest w stanie mu pomóc i przywrócić w miarę trzeźwe myślenie. Już 30
minut później, Louis siedział obok lokowatego chłopca i pozwalał mu wypłakiwać
się w swoje ramię, szepcząc do ucha słowa pociechy. <br />
Haroldowi było ciężko, przynajmniej dwa
tygodnie zajęło mu ponowne nauczy cienie się wyginania swoich ust w półksiężyc,
jedyne co go motywowało do funkcjonowania i nie leżenie w depresji to Gabi.
Chciał korzystać z czasu, który był im dany jak najbardziej, nie ominąć ani
sekundy. Ciągłe pocałunki, ciągłe trzymanie ręki, czułe spojrzenia tym chcieli
nadrobić całą wieczność, którą mieli spędzić razem, ale jak zwykle coś poszło
nie tak. <br />
Czas mijał, leczenie trwało, Gabi stawała się coraz bladsza a na jej głowie
widniało coraz mniej włosów, znowu była tą słabą, łysą dziewczynką, tylko teraz
było o wiele gorzej, o wiele, choroba była tak silna i potężna, że lekarze byli
w ciężkim szoku i zastanawiali się jakim cudem potrafiła funkcjonować przed
ostatni czas, gdy jeszcze nie przebywała w szpitalu i jakim cudem wciąż żyje,
mówili że to jakieś błogosławieństwo, że Bóg ma ją w opiece, ale Gabs nie
wierzyła w te wszystkie cuda, Boga i rzeczy z tym związane, jedyne w co
wierzyła to przeznaczenie, była pewna, że tak zapisane jest w gwiazdach, że ma
umrzeć tego i tamtego dnia, bo przecież przeznaczenia nie oszukasz. Niezależnie
jak bardzo byś walczył, jak wielkie starania w to włożył, nie da się, los jest
siłą, której nic nie powstrzyma, Gabriela była o tym przekonana i każdego dnia
coraz bardziej czuła, że koniec jest bliski. Harry nie pozwalał wypowiadać jej
tego na głos, mówił że oszalała, że to nie prawda i że wyzdrowieje, że razem
się zestarzeją, chłopak naprawdę w to wierzył, nie kłamał ani razu. Dziewczyna
doceniała jego przekonania, to że tak bardzo mu zależy, że tak bardzo ją kocha,
ale nie potrafiła się z nim zgodzić, odkąd zachorowała zmieniła się, zawsze
miała inne pojęcia i racje światopoglądowe, ale rak ją zmienił, na jej ustach
widniał już tylko sztuczny uśmiech i mimo że czasem miewała dobry humor nie
potrafiła już więcej cieszyć się życiem, nawet czułości z jej ukochanym stawały
się męczące. Nie chciała taka być, chciała cieszyć się ostatnimi chwilami, być
radosna i pomimo świadomości zbliżającej się śmierci spędzać wspaniale czas ze
swoimi przyjaciółmi i rodziną, po których było widać, że ciężko im sobie
poradzić z tym wszystkim. To, że nie potrafiła się cieszyć dołowało ją jeszcze
bardziej, do czasu, kiedy którejś nocy śniąc ujrzała swoją babcie, postać nic
nie mówiła, jedynie się uśmiechała, Gabi widziała scenki ze szpitala, swoją
babcie leżącą na wielkiej Sali podłączoną do tysiąca rurek, bladą i ewidentnie
słabą, ale mimo to wciąż uśmiechniętą. To były wspomnienia z dzieciństwa, ten
sen był jednym wielkim wspomnieniem to jakby dało moc Gabrieli, zaczęła znów
się szczerze uśmiechać i niezależnie jak absurdalnie to brzmi- ten sen dał jej
chęć życia. <br />
Kolejne tygodnie stawały się coraz cięższe, bół był mocniejszy, a sił wciąż
ubywało, pomimo to uśmiech nie schodził z twarzy, Gabi postanowiła zrobić kilka
rzeczy zanim odejdzie, jakoś zapisać się w historii tego świata. Cały swój
majątek, który był dość ciekawą sumą pieniędzy przeznaczyła na fundację, która
pomaga spełniać marzenia chorym dzieciom, niby banalne, każdy teraz tak robi,
daje pieniądze na fundację, wielkie mi co, a jednak to ma sens. Ostatkiem sił
nagrała piosenkę, motywującą wszystkich do walki, nie będę przytaczać jej słów,
nie jest to potrzebne. Spędzała dużo czasu z dziećmi, uczyła je śpiewu,
podobało się jej to co robiła, czasem nawet mdlała z bólu, a pomimo tego i tak
chciała iść do salki muzycznej znajdującej się w szpitalu. <br />
Przebywała sporo ze swoimi rodzicami, którzy przylecieli do Londynu, gdy tylko
dowiedzieli się o ponownym zachorowaniu córki, cierpieli bardzo. Przesiadywała
z Pauliną, która widząc przyjaciółkę w takim stanie za każdym razem łykała łzy,
ale odmieniona Gabriela nie pozwalała jej płakać, mówiła: ‘ oj nie rycz mała,
bo później będziesz miała płaczliwego bachora’ zawsze łączyła to z salwą
śmiechu. One Direction? Byli u niej non stop, zwłaszcza jeden z jego członków.
Harold często zostawał na noc, spał z Gabi w małym, ciasnym łóżku, nie było one
za wygodne, ale nie obchodziło to ich, ważne, że byli obok siebie. <br />
Któregoś wieczora, gdy leżeli już obok siebie i jak co noc wpatrywali się sobie
w oczy przed zaśnięciem dziewczyna powiedziała <br />
-jesteś najwspanialszą rzeczą jaka mnie w życiu spotkała, dziękuje <br />
-spotka cię jeszcze wiele więcej wspanialszych rzeczy w życiu <br />
-nie jestem tego taka pewna<br />
-nie mów tak. zobaczysz, niedługo stąd wyjedziesz, wrócimy do naszego
mieszania, usiądziemy na sofie i całą noc będziemy oglądać filmy i obżerać się
popcornem – uśmiechał się chłopak, pocierając przy tym policzek ukochanej<br />
-obiecujesz? – zapytała z nadzieją w oczach<br />
-obiecuje <br />
i Gabriela zasnęła … <br />
<br />
<i style="mso-bidi-font-style: normal;">kilka lat później <br />
</i>Minęło już 7 lat od śmierci Gabi, umarła w nocy, w której Harry złożył jej
obietnice. Chłopak przeżył szok, kiedy rano próbując obudzić ukochaną nie
zdołał, nie ujrzał już nigdy więcej oceanicznego koloru oczu, nie ujrzał już
nigdy jej uśmiechu, nie ujrzał tego rumieńca na policzku, ani tego typowego dla
niej pocierania nosa gdy się denerwowała. Nie ujrzał już nic, tylko trupio bladą
dziewczynę, leżącą bezwładnie na łóżku. Zajęło mu wiele czasu, aby stanąć na nogi,
aby móc znów powiedzieć choć jedno słowo, aby móc wyjść z domu i spojrzeć na ludzi.
Na kilka miesięcy zaszył się i nie było o nim słuchu. Do kariery nie wrócił już
nigdy. </div>
<span style="font-family: "Calibri","sans-serif"; font-size: 11pt; line-height: 115%;">Dopiero po 5 latach udało mu się wrócić do całkowitej
normalności, znalazł sobie żonę, a właściwie wrócił do spotykania się z Ann, którą
następnie poprosił o rękę wiedząc, że nikogo innego nie znajdzie a nie chce być
sam. Dlaczego Ann? Wyglądała jak ona, rude
włosy, niebieskie oczy, lecz nie tak jasne jak Gabrieli, delikatne biegi i krągłości,
mogła być jej klonem, jedyne co je różniło to uśmiechy. Ann również nie miała tak
melodyjnego głosu jak pierwsza miłość Harrego, ale jak już mówiłam chłopak nie chciał
być sam. Po roku małżeństwa na świat przyszedł Jeremy, był podobny do ojca, miał
te słodkie brązowe loczki, dołeczki jednakże kolor oczu odziedziczył po matce. Harry
czasami przed zaśnięciem, usypiając malucha wyobrażał sobie, że to dziecko jego
i Gabi. Może było to chore, ale nie potrafił inaczej, to była jego metoda, aby przetrwać.
<br />
dokładnie 4 grudnia o poranku, rodzina państwa Styles jadła jak co sobota wspólnie
śniadanie. Pan i Pani Styles siedzieli naprzeciwko siebie, a ich dwuletni synek
między nimi. Nie była to zwykła sobota, to dziś, rocznica… Harold spojrzał na zegarek
i orientując, która jest godzina przyspieszył jedzenie jajecznicy, po skończeniu
posiłku pożegnał się, ubrał buty i kurtkę i pospiesznym krokiem wyszedł z domu.
<br />
-mamusiu, gdzie idzie tatuś? –tworzył swoje pierwsze zdania Jeremy <br />
- na cmentarz- powiedziała smutnym tonem kobieta, która dobrze wiedziała o tym,
ze jest tylko ‘zastępstwem’, jednakże tak bardzo kochała Harrego, że nie potrafiła
go zostawić, poza tym Harry nie był strasznym mężem, pamiętał o rocznicy ślubu,
o uroczninach, kupował kosztowne prezenty i czule ją całował, jednak nigdy nie widziała
w jego spojrzeniu wielkiej miłości. <br />
<br />
Harold siedział przy nagrobku i rozmawiał ze swoją ukochaną, mówił jej o wszystkim
co wydarzyło się przez cały rok, o tym jak bardzo za nią tęskni, opowiadał jej też
o rodzinie, o postępach syna, o rosnącej miłości do żony, o życiowych obawach, o
problemach w pracy, o przyjaciołach, o wszystkim co tylko przyszło mu do głowy.
Po dwóch godzinach miał się już zbierać, wstał, uśmiechnął się ostatni raz, pomachał
i skierował się do bramy wyjściowej, ale coś, a raczej ktoś go zatrzymał. <br />
<br />
-wujek Harcio- biegła w jego stronę, dziewczynka o kręconych, blond lokach, gdy
tylko dotarła do Harrego rzuciła mu się w ramiona, a ten ucieszony uniósł ją do
góry i mocno przytulił<br />
-Gabrielo, mówiłam Ci że masz nie biegać po cmentarzu- w tle można było usłyszeć
troskliwą matkę, tak dokładnie tak Paulinę – cześć Harry- przywitała się z nim po
tym, jak postawił małą na ziemię. <br />
-Cześć mamusiu- pocałował ją w policzek. Pomimo wielu rozterek życiowych i zrezygnowania
z kariery wciąż utrzymywał kontakt z przyjaciółmi z 1D, często go wspierali <br />
-jak się masz? – zapytała<br />
-całkiem dobrze, byłem właśnie u Gabi. A jak ty się miewasz? <br />
-nie narzekam, chociaż już odczuwam pociąg do ogórków i lodów razem- pogłaskała
się po brzuchu i promiennie uśmiechnęła – słuchaj Harry, może wpadniecie z Ann na
obiad? <br />
-Dzięki za zaproszenie , odezwę się- uśmiechnął się blado, pożegnał i opuścił cmentarz,
tym samym wracając do normalnego życia na cały rok</span>Anielahttp://www.blogger.com/profile/05942444537186482918noreply@blogger.com19tag:blogger.com,1999:blog-4791827323578404203.post-39364267467041489542012-06-26T07:56:00.001-07:002012-06-26T08:01:33.477-07:00Rozdział 87Dzień dobry, tutaj ja chora Rysia. Tak jak zapowiadałam, rozdział jest dziś, wybaczcie nie dałam rady wczoraj. Myślałam, że będzie dłuższy, no ale tak jakoś wyszło. Tak, dokładnie tak, to przedostatni rozdział, który jak sądzę wiele wyjaśnia. Mam nadzieję, że go nie zwaliłam, chociaż lęka mnie takie wrażenie, doba zjebałam oporowo. Piszcie co sądzicie. <br />
Dziękuje bardzo za tak liczne wyświetlenia i sporą ilość komentarzy, jesteście boskie !!! <br />
Dedykacja dla każdego czytelnika <3 <br />
Enjoy.<br />
xoxo, Rysica <br />
<br />
<br />
<br />
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
(oczami Harrego)</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Nie zakładałem, że na tym weselu będę bawił się niesamowicie, znaczy nie
nastawiałem się na nudę i totalną klapę, ale nie spodziewałem się, że będzie to
szalona impreza, a była. Oj była. Dlaczego? Wszystko dzięki mojej kobiecie i
jednemu pomysłowi. <br />
Tańczyłem z Gabi tak zwanego przytulańca , byliśmy do siebie przytuleni, więc
nie obyło się bez czułości, za którymi tęskniłem chyba najbardziej. Właśnie
wtedy odezwała się we mnie moja męska część i musiałem jakoś na to zareagować,
zapewne udałoby mi się to szybciej, gdyby nie kilka osób, które przeszkodziło
mi w uwodzeniu mojej dziewczyny. Musiałem coś zrobić bo coraz ciężej
funkcjonowało mi się z ‘chcicą’, a patrzenie na ciało Gabrieli w dość skąpej
sukience wcale nie pomagało. No i dokładnie stąd wziął się mój kolejny, genialny
pomysł. Wymknąłem się z wielkiego namiotu, zabierając po drodze parę
przedmiotów. Znalazłem ustronne miejsce na plaży, która w blasku księżyca
wyglądała naprawdę zacnie. Ułożyłem koc, który znalazłem na ‘zapleczu’, no nie
wiem jak to określić, tam gdzie cały catering, organizator trzymali swoje
rzeczy, z tego samego miejsca zabrałem też butelkę szampana, a ze stolika
zgarnąłem dwa kieliszki, na składzie mieli nawet świeczki, idealnie się
przygotowali. Miejsce po przyszykowaniu wyglądało jeszcze dostojniej. Została
mi tylko jedna rzecz, ściągnąć tam moją ukochaną. To musiała być niespodzianka,
w sumie nie musiała, ale zawsze niespodzianki nadają więcej uroku nawet
najprostszej rzeczy. Efekt zaskoczenia miało przynieść ‘porwanie’ i wszystko by
się udało gdyby nie reakcja Gabi, domyślałem się, że spanikuję, ale że aż tak…
moja dziewczyna mnie ugryzła. Na początku się wyrywała, ale zrozumiała, że to
nie przynosi skutku, więc UGRYZŁA MNIE i zaczęła uciekać. Zacząłem krzyczeć z
bólu, zrobiła to naprawdę mocno, aż krwawił mi palec. Była już daleko, gdy
nagle się odwróciła, chyba poznała mnie po odgłosach, które z siebie wydawałem <br />
-Harry- zapytała zagubiona <br />
-No, a kto inny- rzuciłem z siebie chustę, która służyła mi za kominiarkę, no
co, to miała być niespodzianka<br />
-nie wiem, myślałam, że ktoś naprawdę chce mnie porwać- krzyknęła i przybliżała
się do mnie <br />
-Nie, nikt nie chciał Cię porwać, chciałem zrobić Ci niespodziankę-
wypowiedziałem przez zęby, ręka wciąż dawała mi się we znaki. Gabi pełna
skruchy, podeszła do mnie i złapała za bolącą dłoń, spojrzała na mnie winnym
spojrzeniem i ucałowała zranione miejsce, po czym głupkowato się uśmiechnęła.
Nie mogłem dłużej patrzeć na nią tym srogim spojrzeniem, uśmiechnąłem się i
dałem jej buziaka w czoło. <br />
-Gdzie chciałeś mnie porwać? – nagle potrafiła się z tego śmiać, skubana<br />
-Chodź- pociągnąłem ją za rękę i wtuliłem w swoje ciało, po czym ruszyliśmy w
udekorowane miejsce <br />
Gdy doszliśmy na miejsce, Gabs złapała się za usta i spojrzała na mnie
załzawionymi oczami, takiej reakcji oczekiwałem. <br />
-Harry… kocham Cię- wyszeptała i nawet nie zdążyłem odpowiedzieć bo jej usta
już przylegały do moich. <br />
Kochaliśmy się powoli, bez żadnych szaleństw, nie chcieliśmy ostrego seksu
niczym na jedną noc. Poznawaliśmy swoje ciała od nowa, napawaliśmy się naszą nagością,
delikatnymi ruchami wywoływałem na jej ciele gęsią skórkę, która wyglądała tak
niesamowicie z jej niewinnym uśmiechem, który wtedy przybrała na twarzy. Już po
stosunku, leżeliśmy wtuleni w siebie i jak na wielu komediach romantycznych,
leżeliśmy przykryci kocem i wpatrywaliśmy się w gwiazdy, popijając co jakiś
czas szampana….<br />
Życie toczyło się dalej, Państwo Payne
zamieszkali razem, ale ich nowy, wielki dom był usytuowany tak blisko
naszego, że widywaliśmy się codziennie. Paulina wchodziła w coraz bardziej
zaawansowaną ciąże, a jej ciało nabierało każdego dnia większych krągłości. Ja
i Gabi, żyliśmy w zupełnej zgodzie, dogadywaliśmy się tak niesamowicie, że
innym aż nie chciało się wierzyć, obawiałem się tylko, że to słońce przed
burzą, ale nie zapowiadało się na to. Dziewczyna postanowiła zacząć studia
aktorskie, ale również pracowała, a gdzie?, w radio, pewnie nie raz słyszałeś
jej audycje. To było jej kolejne marzenie, które się spełniło, tyle razy mi o
tym mówiła. Dziewczyna promieniała, cieszyła się życie, a ja razem z nią.
Mieliśmy zamiar zamieszkać wspólnie, znaczy mieszkaliśmy już wspólnie, ale z
całą resztą zespołu oprócz Liama. Gab znalazła przytulne mieszkanko, a że
zbliżały się jej 18-ste urodziny postanowiłem je kupić w formie prezentu. Razem
z chłopakami i Pauliną organizowaliśmy imprezę, Gabriela powiedziała, że nie
chce niczego hucznego bo wyrosła już z tego, więc zamierzaliśmy trzymać się jej
prośby. Całe szczęście, że nie określiła dokładnie co oznacza wyrażenie <i style="mso-bidi-font-style: normal;">‘nie-huczne’</i>, bo mogłoby to trochę
podciąć nam skrzydła. Postanowiliśmy wynająć całe Brighton Pier i zaprosić
około 500 ludzi. No wiesz, ograniczenia. <br />
Nie będę Ci opisywał imprezy bo to totalny bezsens, możesz się domyśleć co się
działo. Ważną informacją jest to, że się udało, Gabi się popłakała, kiedy
zabraliśmy ją na umówione miejsce, sto lat śpiewało jej ok. 2000 tys osób, gdyż
zebrali się przechodnie i fanki, które stały przed wejściem na molo. Prezent
ode mnie spodobał się najbardziej, oczywiście nie chwaląc się. Już dwa tygodnie
później mieszkaliśmy w nowym gniazdku i rozpakowywaliśmy kartony mając przy tym
od groma frajdy. Żyć nie umierać. <br />
<br />
(oczami Gabi) <br />
Po powrocie do UK, nie działo się nic szczególnego, no może to, że Paulina
przeprowadziła się z Li do innego domu, ale przecież taka była kolej rzeczy,
czyż nie? Przeprowadzili się za blisko
nas, bo widywaliśmy się codziennie, mimo to i tak dostrzegałam różnice jakie
nastąpiły w wyglądzie Paul każdego dnia, była coraz większa, śmiałam się z
niej, że jest chomikiem, miała takie słodkie okrągłe policzki, może nawet
podchodziła wyglądem pod królika Bugsa, chyba z dwa tygodnie chodziłam z
siniakiem na piszczelu po tym jak pochwaliłam się moim spostrzegawczym
porównaniem. Była straszna! Nie można było jej nic powiedzieć, żadnych słów
krytyki, bądź głupiego żartu na jej temat, od razu atakowała, współczułam jej
mężowi. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Dni sobie leciały, nie robiłam naprawdę nic, aż któregoś dnia leżąc
bezczynnie na łóżku, czekając na Harrego, aż wróci z wywiadu, uznałam, że muszę
coś zrobić ze swoim życiem. Postanowiłam iść na studia, to było pewne, kolejnym
wyzwaniem był wybór kierunku, przeanalizowałam wszystkie swoje zainteresowania,
umiejętności oraz możliwości i takim oto sposobem wybrałam aktorstwo. Złożyłam
papiery i czekałam na decyzję, która miała przyjść na dniach. Potem nastąpił
kolejny przełom w moim życiu, a mianowicie czystym fartem, czego czasem się
wstydzę, że przyszło mi to z taką łatwością, dostałam prawcę w The Hits Radio.
Zawsze chciałam robić coś takiego, a mój głos podobno się nadawał i takim
sposobem przeprowadzałam różne wywiady lub prowadziłam hit listy. Praca marzeń.
<br />
Przez to, że tak często widywałam się z przyjaciółką, która miała już rodzinę,
własny dom itd. Mimo młodego wieku, zapragnęłam tego samego, no może nie do
końca ‘tego samego’ , nie planowałam ani ślubu ani dzieci, jednakże własne
mieszkanko wydawało się dobrą opcją, któregoś dnia wieczorem leżałam w sypialni
Hazzy i przeglądałam oferty mieszkaniowe, dołączył do mnie Niall, w domu prawie
nikogo nie było. Li już tam nie mieszkał, Loui i Harreh wyszli gdzieś razem, a
Zayn był z Perrie. <br />
-hej- powiedział jakby przygaszony- co robisz? – usiadł obok mnie na łóżku
podjadając chipsy <br />
-szukam jakiegoś mieszkania- wytłumaczyłam mu będąc wciąż zapatrzona w monitor <br />
-po co? – podniósł trochę swój głos <br />
-chciałabym mieć własne mieszkanie, gdzie zamieszkam z Harrym – spojrzałam na
niego pustym spojrzeniem, w tamtym czasie nasze relacje były dość oschłe , w
sumie od wesela, nie wyjaśniłam z nim całego tego zajścia, czyli jego draństwa
względem kobiet, uznałam, że czas najwyższy to zrobić i nie pozwalając mu
zareagować na widomość o wyprowadzce, zaczęłam temat.<br />
-Niall, porozmawiajmy o czymś, wiesz że prędzej czy później musimy o tym
porozmawiać – mówiłam bardzo spokojnie <br />
-nie rozumiem o co Ci chodzi- nie wiem czy udawał, ale był bardzo wiarygodny <br />
-nie udawaj- założyłam, że kłamie – pamiętasz to co powiedziałeś na weselu, że
zabawisz się z Klarą, a potem nie będziesz pamiętał jej imienia? <br />
-no pamiętam<br />
-co to właściwie było? – zapytałam z szeroko otwartymi oczami<br />
- a co miało być- wzruszył ramionami i napakował do ust garść chipsów <br />
-Niall, błagam nie zachowuj się jak małe dziecko. Co się z Tobą dzieje, czemu
się tak zmieniłeś? Gdzie podział się tamten kochany, wrażliwy Niall? – złapałam
go za rękę i zaczęłam wylewać swoje żale, patrząc mu prosto w oczy. Zamyślił
się na chwilę, a przez jego twarz przelewało się tysiące emocji, byłam
przerażona tym co drzemie w tym chłopaku.<br />
-daj mi spokój- uniósł się gniewnie i wyrwał rękę z moich objęć, poderwał się z
łóżka i chciał wyjść, ale mu na to nie pozwoliłam, szybkim krokiem podeszłam do
niego i objęłam od tyłu w pasie, a głowę ułożyłam na ramieniu <br />
-Niall- wyszeptałam błagalnie. Nie zdajesz sobie sprawy, jak bardzo było mi go
żal i jak bardzo bolał mnie taki widok<br />
-zostaw mnie – wysyczał przez zaciśnięte zęby, jakby powstrzymywał się od
płaczu<br />
-ok, jeśli tego chcesz to idź, zostaw mnie tu samą ze łzami w oczach, olej
mnie, potraktuj jak śmiecia, walić to że się o Ciebie troszczę, proszę idź, nie
krępuj się- starałam się podziałać na jego psychikę, co mi się udało<br />
-nie mów tak, przecież wiesz, że tak nie jest- odwrócił się w moją stronę- ja
po prostu…<br />
-Ty po prostu co?<br />
- mam już dość bycia sam, wszyscy dookoła mają kogoś i są szczęśliwi, a mi
tylko łamią serce i wolą innych- wyżalił się, a mnie ukuło coś w serce, bo to
przecież ja go zraniłam, to przecież ja pocałowałam go, a potem zostawiłam jak
zużytą zabawkę. W tamtym momencie doszłam do wniosku, że jestem jedną, wielką
szmatą i nie zasługuje na to co mam. Upadłam na kolana i zaczęłam płakać, Niall
od razu nachylił się nade mną. <br />
-Niall- zaczęłam szpetać- ja Cię przepraszam, ja Cię tak cholernie przepraszam,
nawet nie wiesz jak mi z tym źle, że tak wszystkich Was potrakowałam- spojrzałam
na jego twarz oczami pełnymi łez, był ewidentnie zmartwiony<br />
-Gabi, to nie Twoja wina, każdy ma prawo popełnić błąd – próbował mnie
pocieszyć<br />
-ale aż tyle błędów ? N, oni powinni mnie zamknąć- znów wróciły do mnie te
myśli<br />
-oj zamknij się- powiedział stanowczo, a ja zdziwiona spojrzałam na niego <br />
-hę? <br />
-dramatyzujesz. Ja nawet nie mówiłem o Tobie.<br />
-a o kim? – poderwałam się z ziemi i otarłam łzy<br />
-o Demi<br />
-Lovato ? - zapytałam zdziwiona,
czytałam parę wzmianek o nich, ale wątpiłam że to coś poważnego<br />
-tak, jakiś czas temu przestała się do
mnie odzywać, a potem widziałem jej zdjęcia z innym typem, jak się przytulali-
sięgnął po laptopa i pokazał mi artykuły i zdjęcia potwierdzające jego słowa<br />
-a Ty wiesz, że to jej brat, prawda? – naprowadziłam go na pewien trop <br />
-co<br />
-no tak, to jej brat.<br />
-no dobra, nawet jeśli to czemu się do mnie nie odzywała <br />
-bo zmieniasz numery telefonu co tydzień idioto? <br />
-hym, no to ma jakiś sens, zaraz wracam- i tyle co go widziałam , kilka dni
później gazety plotkarskie trąbiły ‘Horan i Lovato na randce, czy to już oficjalnie?’ albo ‘cała boska
piątka zajęta, Niall i Demi są razem’ i również ‘Nemi!!!’ . Jednak ten blond ma
coś do mądrości, a ja mogłam czuć się dumna i wybaczyć sobie niektóre błędy, bo
zrobiłam kolejny dobry uczynek. <br />
Wielkimi krokami zbliżały się moje urodziny, 18-ste, więc nie byle jakie, nie
miałam za wiele czasu (po kilku testach wewnętrznych dostałam się na studia,
stąd brak czasu wolnego) na organizacje
jakiejkolwiek imprezy, a poza tym niekoniecznie się do tego nadawałam, więc ową
‘pałęczkę’ przejęła moja ekypa z czerwonego jeepa, haha, wybacz, wczorajszy
wieczór spędzony z Paulą źle na mnie wpłynął. Wracając – kazałam zorganizować
coś małego, co zrobiły te debile, wynajęły kurde całe pieprzone molo… pozostawię
to bez komentarza. Jasne, że się cieszyłam, skakałam i płakałam jak powalona,
no ale Brighton Pier, całe… da fuck. Najlepiej wspominam moment sto lat, który
usłyszałam od tylu ludzi, że to przechodzi pojęcie. Nawet nagrałam to na
telefon, mam na dźwięk smsa, później Ci pokażę. Jako prezent dostałam
mieszkanie, o którym trąbiłam Hazzie od dłuższego czasu, nic piękniejszego
dostać nie mogłam. Kolejne spełnione marzenie do kolekcji, miałam coraz większe
wrażenie, że za dużo tego dobre i niedługo za przeproszeniem coś się zjebie,
pewnie Harold myślał podobnie, nie dziwne. <br />
Jakiś tydzień temu byłam u Pauli i nie zgadniesz co dostała od swojego
ukochanego, budkę z kebabem… czy tylko ja uważam, że to jest nienormalne? Bo
Niall był zachwycony. A propos Nialla, jego dziewczyna to cudo, w końcu ją
poznałam, podziwiałam ją zawsze za jej przeżycia i za jej siłę, ale
dokładniejsze poznanie Demi sprawiło, że ją pokochałam, niestety ona nie
darzyła mnie taką samą lubością, ale nie przejmowałam się tym, dla mnie była
wzorem. Czemu mnie nie lubiła? A ja wiem, nie wiem, sporo osób mnie nie lubi
tak po prostu. <br />
No właśnie, dokładnie tego dnia, gdy zobaczyłam ‘cudowny’ prezent Pauli
zadzwoniłeś Ty. Byłam w szoku, że ktoś chce zrobić z naszej historii miłości
film… czemu się zgodziłam? Uznałam, że fajnie będzie zobaczyć kto mnie zagra i
dowiedzieć się jak to wszystko wyglądało z boku. Jestem naprawdę ciekawa jak to
zrobicie, a dodatkowo nie wierzę, że opowiedziałam Ci cały rok mojego życia
zaledwie w 4 godziny. Sporo scen będziecie musieli wyciąć, ciekawe jak zrobicie
erotyczne momenty, 12-latki bankowo się ucieszą. No dobra, masz jeszcze jakieś
pytania czy mogę już iść?<br />
Hym, czy uważam, że Harry to ten jedyny? <br />
A czy sądzisz, że po tym wszystkim będę w stanie pokochać kogoś innego, poza
tym błagam, kto by pokochał mnie. Tak, Harry to zdecydowanie ten jedyny.<br />
<br />
(oczami Harrego) <br />
No i tu historia się kończy, po tym jak Gabi wróciła do domu i powiedziała mi o
waszym telefonie i propozycji od razu się zgodziłem. Wiesz, może kto mnie zagra?
Nie , szkoda. Ostatnie pytanie? Okej, słucham.
<br />
Ha, skąd ja to wiedziałem. Oczywiście, że Gabriela jest tą jedyną, ale wiesz, przez
ostatni rok nauczyłem się czegoś bardzo ważnego. Niczego nie możesz być pewny. Gabi
tyle razy mnie o tym przekonała, że teraz już na nic nie stawiam va bank. Żyjemy
jest fajnie, chce z nią być do końca życia, mieć z nią gromadkę małych Stylesów, ale nigdy nikt
nie wie co się wydarzy, lecz codziennie błagam o to, abym mógł spełnić swoje ostatnie marzenie i być
z nią aż do zasranej śmierci. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<a href="http://support1dallofmyheart.tumblr.com/post/25806266343" target="_blank"> ur one in a million, dont foget it hun </a></div>
<br />
JEŚLI PRZECZYTAŁAŚ I NIE MASZ OCHOTY ROZWALIĆ JAKIEGOŚ PRZEDMIOTU TO PROSZĘ, SKOMENTUJ. DLA MNIE TO WIELE ZNACZY, A TOBIE ZAJMUJE TYLKO CHWILĘ. ZOSTAW TU SWOJĄ OPINIĘ. DZIĘKUJE. LUV YA ALL <3 <br />
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<a href="http://support1dallofmyheart.tumblr.com/post/25806266343" target="_blank"> </a></div>Anielahttp://www.blogger.com/profile/05942444537186482918noreply@blogger.com15tag:blogger.com,1999:blog-4791827323578404203.post-22699256719312516902012-06-25T07:28:00.000-07:002012-06-25T07:42:54.417-07:00Rysica przemawia<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgVpzMevbjEySkonJtoeDc_jmKVVLirby2Ubj0wmHnx7GtZcsPkZXqfk1e4hC9GrT6N9ekiqrS8IshEwQrlwCG7HS186FXncRNCkhNKwzqOs1voVOKSLXPjAOE2rKMVz1K-rdp3GeQR9Z4/s1600/23062012506.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgVpzMevbjEySkonJtoeDc_jmKVVLirby2Ubj0wmHnx7GtZcsPkZXqfk1e4hC9GrT6N9ekiqrS8IshEwQrlwCG7HS186FXncRNCkhNKwzqOs1voVOKSLXPjAOE2rKMVz1K-rdp3GeQR9Z4/s320/23062012506.jpg" width="240" /></a>hejhej misiaczki. mam dla Was takie małe info :D No dobrze, jak zapewne już wiecie historia miłości Habi dobiega końca, a mianowicie zostały dwa rozdziały, baaaardzo długie co prawda. Dziś późnym wieczorem, bądź jutro dodam PRZEDOSTATNI ROZDZIAŁ a w PIĄTEK O GODZ. 22.00 WIELKA PREMIERA - OSTATNI ROZDZIAŁ 'PAMIĘTAJ, PRZEZNACZENIA NIE OSZUKASZ'. mam nadzieję, że nic nie zepsuje moich planów :) <br />
Teraz ponowie pytanie: CZY CHCECIE KOLEJNY BLOG? <br />
nie wiem czy nie zakończyć z pisaniem, więc może mnie przekonacie ? :D <br />
Odpowiedzi w komentarzach KONIECZNIE!!! <br />
xoxo, RysicaAnielahttp://www.blogger.com/profile/05942444537186482918noreply@blogger.com16tag:blogger.com,1999:blog-4791827323578404203.post-43762750390172010382012-06-21T10:45:00.000-07:002012-06-21T11:24:11.471-07:00Rozdział 86Joł , pewnie chcecie mnie zabić :D śmiało :D dawno nie pisałam, ale jakbym wam pokazała mój harmonogram dnia to byście się załamały, nie miałam zupełnie czasu, siedziałam po nocach i się uczyłam. dodaje rozdział dziś bo wyjeżdzam na weekend, a uznałam, że wypadałoby coś dodać, tak więc przedstawiam rozdział 86...<br />
dedykacja dla każdego kto czyta i komentuje <3 <br />
Ogółem dziękuje za tak liczne wyświetlenia, szkoda, że mało komentarzy (tak, przyzwyczaiłam się już do luksusów ;p) mam nadzieję, że w tym rozdziale się postaracie i dobijamy przynajmniej do 20 komentarzy, dacie radę ? + wspominałam może kiedyś, że Was kocham ? <br />
Enjoy<br />
xoxo, Ryscia <br />
<br />
<br />
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
(oczami
Gabi)<br />
Po tej romantycznej scenie, gdy już dzieliło nas 5 centymetrów, a usta nie
stykały się pocałunku wróciłam do świata żywych i zorientowałam się, że ludzie
biją nam brawo. To było dziwne przyznam, ale wywołało u mnie uśmiech. Wszystko
ze zwolnionego tempa wróciło do normy, oczywiście nie na długo bo nie zdążyła
się obrócić, a już leżałam na ziemi, to bolało, huknęłam o drewniane podłoże.
Spokojnie, nie jestem aż taką sierotą, że przewracam się na prostej, no dobra
jestem, ale nie tamtym razem. Upadłam bo pewni czterej bardzo dojrzali
mężczyźni chcieli mi pokazać jak strasznie za mną tęsknili i jak niezmiernie
się cieszą, że w końcu mnie widzą. Odzyskałam umiejętność oddychania dopiero
gdy Harreh zrzucił Louisa, Nialla, Zayna i Liama ze mnie. Całą piątką pomogli
mi wstać, wręcz podnieśli, otrzepali mnie, delikatnie zawstydzili i czekali na
mój ruch. <br />
-debile! – udawałam wściekłą poprawiając sukienkę- jak ja was….- spojrzeli na
mnie przestraszeni- kurwa kocham- zaczęłam się śmiać i przytuliłam ich
najmocniej jak potrafiłam. <br />
-Gabrielo Natalio Ryszardo Lustyk co to za słownictwo- usłyszałam za sobą
znajomy głos, głos mojej mamy i aż skuliłam się ze strachu, na żarty oczywiście<br />
-hehe- zrobiłam głupi uśmieszek i odwróciłam się do niej na pięcie – cześć mamo
– pomachałam jej sztywno<br />
-oj córcia- podbiegła do mnie i mnie mocno przytuliła. Była wielkaaa. Była
chyba w 7 miesiącu ciąży, może 6, tak to był 6 miesiąc, dwa więcej od Pauli, a
wyglądała jakby zaraz miała rodzić. <br />
-Mamo jesteś wielka – otworzyłam szeroko usta ze zdziwienia, a ta pacnęła mnie
po głowie- Ałł , za co to<br />
-nie jestem wielka. Twój ojciec mi to już powtarza- wskazała za siebie gdzie
dostrzegłam tatę przy stole z przekąskami, pomachałam mu tylko, nie odmachał bo
miał zajęte ręcę talerzami z jedzeniem… Tommo. – no ale cóż Twoi bracia muszą
mieć dużo miejsca- pomasowała się bo brzuchu, a ja zachichotałam po czym
przeanalizowałam słowa rodzicielki.<br />
-bracia? Da fuck? <br />
-Gabutko, będziesz miała braci bliźniaków- coooo? Ta wiadomość odciągnęła mnie
nawet od użytego przez moją mamusie zdrobnienia, którego nienawidziłam <br />
-ooo, musze się napić- pogratulowałam mojej mamie i ominęłam ją, kierując się w
strone baru<br />
-stój ! nigdzie nie idziesz- usłyszałam kolejny głos za sobą. ‘co znowu?!’
odwróciłam się i ujrzałam swoją przyjaciółkę w <a href="http://images03.olx.pl/ui/4/20/70/1265883536_73202070_5-Salon-slubny-KAMI-oferuje-suknie-slubne-z-kolekcji-Igar-Sprzedam.jpg" target="_blank">pięknej, białej sukni</a>. wyglądała tak niesamowicie. Jak mogłam
o niej zapomnieć to nie mam pojęcia, przywitałam się z każdym ale nie z nią, co
za idiotka ze mnie. Kojarzysz tą typową scenkę biegu na łące w zwolnionym
tempie? Podobnie wyglądałyśmy z Pauliną. Dziewczyna chciała się popłakać ze
szczęścia, ale pierdzielnęłam ją w głowę i przypomniałam o makijażu i sukience.<br />
-ale wszyscy płaczą na ślubach- chciała się wytłumaczyć<br />
-od kiedy jesteś wszyscy- ucałowałam ją w policzek, nawet nie wiesz jak
cholernie się cieszyłam, że ją widzę – LIAAAAAAAM- wydarłam się akurat jak
muzyka ucichła, takiego farta mam tylko ja. Ludzie popatrzyli na mnie, a
następnie zaczęli się śmiać- Jasne, nie krępujcie się, śmiejscie się do woli-
powiedziałam to głośno i nagle wszyscy umilkli, ludzie są dziwni, powiesz im ‘proszę
zachować spokój’- panikują, powiesz ‘panikujcie’- spojrzą się na ciebie jak na
debila i będą szli jak staruszki z kościoła. Nie ważne, wracamy. Zawołałam Li,
ponieważ uznałam, że to dobry moment na wręczenie prezentu. Pan młody przybył
po chwili i stanął obok małżonki. Jej, jak to brzmi. <br />
-Dobrze, chyba mogę już… nie, chwila- przypomniałam sobie, że obok mnie też
powinien ktoś stać- HAAAAAARRY- wydarłam się, ale tym razem muzyka grała, woho <br />
-Tak, kochanie ? – jakby się teleportował, co jest kur…<br />
-Wręczamy prezent! – wyjęłam ze swojej kopertówki, o której istnieniu wcześniej
zapomniałam, bilety- no dobrze, więc tak. wiecie, że jestem beznadziejna w
wygłaszaniu jakichkolwiek przemówień, ale chcieliśmy Wam pogratulować i
podarować wam to- podałam Paulinie bilety lotnicze – to w ramach waszej podróży
poślubnej, no i jeszcze dodatkowo prezent na 18 urodziny- uśmiechnęłam się, a
zdezorientowana przyjaciółka spojrzała na mnie<br />
- co to jest? – zapytała<br />
-Wiem jak bardzo chciałaś zwiedzić świat, no i wiesz nie zostało Ci za wiele
czasu, bo jak przyjdzie bobo na świat to będziesz jedynie podróżować do Tesco
po pieluchy, dlatego to co trzymasz w łapce to bilety lotnicze do 18 krajów ,
które były na Twojej liście ‘do zwiedzenia’. Oczywiście możecie je wykorzystać
nawet za kilka lat, no chyba że zrobicie sobie kolejne bobo… nie ważne. –
zaśmiałam się głupio i spojrzałam na Państwo Payne, którzy stali osłupieni <br />
-Gabi… ja.. my – zaczął się dukać Liam <br />
-Boże Święty, jesteś aniołem, jesteś moim aniołem- rzuciła się na mnie brunetka
i zaczęła podskakiwać ze szczęścia przy okazji mnie duszą – kocham cię, aaaaaa <br />
złapała mnie taka salwa śmiechu, że ledwo stałam na nogach. Po jakiś 20 minutach
słuchania tego jaka to jestem boska odeszliśmy od zakochańców, którzy zostali
gdzieś tam poproszeni.<br />
-jesteś boska- wyszeptał mi mój chłopak <br />
-wiem, usłyszałam do przed chwilą jakieś 86514541 razy – przygryzłam jego ucho
na co zareagował mruknięciem <br />
-mój przyjaciel za tobą tęsknił- staliśmy objęci i szeptaliśmy między sobą<br />
-Harry, zboku! – klepnęłam go w ramię <br />
-no nie mów, że Ty nie tęskniłaś…- udawał smutnego<br />
-hm… nie – skłamałam, tyle razy co myślałam o seksie z nim to pobiłam chyba
rekord, a obrazy z mojej głowy stworzyłyby najlepszego pornosa stulecia<br />
-jasne – pocałował mnie po szyi, przeszły po mnie dreszcze, co z tego że
staliśmy prawie, że na śordku Sali pełnej ludzi, robiłam się coraz bardziej
napalona, świetnie <br />
-no dobra, może odrobinkę – przekomarzałam się z nim <br />
-odrobinkę? – uniósł do góry jedną brew<br />
-dooobra, cholernie. – stęknęłam wręcz, a on się zaśmiał – nawet kupowałam
kondomy w każdym mieście jakim była, mam taki ładny ‘i <span lang="KO" style="font-family: "Batang","serif";">♥</span><span style="font-family: "Arial","sans-serif";"> paris’ </span>– nie wierzyłam, że powiedziałam to na głos… <br />
-to może chodźmy stąd i go wykorzy…- nie dokończył bo usłyszeliśmy głośne
cześć, to był Zayn, trzymał za rękę jakąś blondynkę, dość ładną. <br />
-heeej. Mam nadzieję, że nie przeszkodziłem- uśmiechnął się speszony <br />
-właściwie to ta..<br />
-to nie- dokończyłam za swojego ukochanego i spojrzałam na niego groźnym
spojrzeniem <br />
-sorki. Chciałem Ci tylko przedstawić- kierował te słowa do mnie – moją
dziewczynę. Gabi poznaj Perrie, Perrie poznaj Gabi – uśmiechnęła się do mnie i
wyciągnęła rękę. Popatrzyłam na nią, na Zayna, jeszcze raz na nią, a potem
jeszcze raz na chłopaka. Byłam w szoku, ale tym pozytywnym. Blondynka nie
wiedziała co się dzieje, mulat zresztą też, patrzyli na mnie przestraszeni i
czekali na reakcje. <br />
-AAA, tak się cieszę – uściskałam wybrankę Zayna, a potem jego samego. Byłam
prze szczęśliwa, że znalazł sobie kogoś, że zapomniał o mnie i że mogliśmy
zacząć normalnie funkcjonować, nie cierpiąc ani trochę. Mulat spojrzał na mnie
porozumiewawczym spojrzeniem, które zrozumiałam, ale nie umiem opisać a ja się
uśmiechnęłam. Odeszli od nas, odwróciłam się do Hazzy, chciałam go
pocałować, ale coś przyciągnęło moją uwagę, a mianowicie Niall całujący się z …
Klarą. Kim była Klara, a właściwie Karolina? nie pytaj skąd wzięło się jej
pseudo… ta dziewczyna to najbardziej powalona osoba jaką znam, oczywiście w
pozytywnym znaczeniu tego słowa. Była członkiem watahy, z którą imprezowałam,
urwał nam się kontakt jak trafiłam do szpitala, czasem mijałam ją na ulicy, ale
to tyle. <br />
wzięłam Harolda za rękę i powędrowałam do Pauliny nie spuszczając całującej się
pary z oczu<br />
-czy ja o czymś nie wiem? – zapytałam podejrzliwie przyjaciółkę<br />
-ale co masz na myśli? – spojrzała na mnie wilkiem <br />
- patrz- wskazałam na ‘miziaczy’ <br />
-o shit- wytrzeszczyła oczy, po czym podeszła do ‘zakochanych’, oderwała Klarę
od Nialla, który nie wiedział co się dzieje i przyprowadziła ją do nas – Co Ty
odwalasz? – naskoczyła na nią <br />
-Ale o co Ci chodzi? Fajny chłopak z tego blondasia- pomachała do Irlandczyka <br />
-Wiesz, że on jest wrażliwy? Nie możesz go wykorzystać…- cóż prawda była taka,
że Karolina lubiła bawić się facetami i czerpać jak najwięcej korzyści ze
znajomości, ja byłam podobna, tyle że ona czerpała korzyści materialne… hm, taa<br />
-a skąd wiecie, ze go wykorzystam- oburzyła się <br />
-hm, pomyślmy, bo Cie znamy? Klaruś, wiesz że cię kochamy, ale jeśli chodzi o
Twoje relacje z facetami nie wygląda to najlepiej. Przecież Ty nawet nie mówisz
po angielsku jak się dogadaliście? – zapytałam ciekawa<br />
-ee, nie rozmawialiśmy, nie było na to czasu- odpowiedziała z głupiutkim
uśmieszkiem, a Paula zrobiła palm face. <br />
-no i o tym właśnie mówię – chciałam kontynuować swoje kazanie, ale wstąpił
między nas Niall<br />
-czemu zabraliście mi laskę- zaczął mamrotać, był już dość pijany <br />
-bo nie chcemy żebyś później cierpiał- mówiliśmy po angielsku więc Klara mało
ogarniała, dobra nie ogarniała nic<br />
-a kto powiedział, że będę cierpieć? Zabawię się, a rano nawet nie będę
pamiętał jej imienia. W sumie to już teraz nie pamiętam. – zaśmiał się
głupkowato, a ja szeroko otworzyłam usta, to samo P. nie zdążyłyśmy nic
powiedzieć, bo Blonyn złapał Karolinę i zaprowadził ją w jakieś ustronne
miejsce. <br />
-co jest kur….- powiedziałyśmy równocześnie wpatrując się w stronę, w którą
poszli <br />
Chciałam zobaczyć reakcje Hazzy, ale okazało się, że go wcięło. <br />
-powinnam z nim chyba pogadać- stwierdziłam<br />
-tak, ale to nie dziś. Teraz idziemy się bawić- i jakby nie było tej sceny,
wyrwałyśmy na parkiet i tańczyłyśmy jak za czasów imprez w klubie.<br />
po jakiś dwóch godzinach ciągłego tańca, taak, dwie godziny, tańczyłam chyba z
każdym gościem, nawet tango z Louisem, wyglądał zabawnie z różą w zębach. Ledwo
zipałam, więc poszłam odpocząć, usadowiłam się wygodnie i szukałam wzrokiem
swojego kochasia, którego nie widziałam od momentu rozmowy z Karoliną. Nigdzie
go jednak nie dostrzegłam, troche mnie to zaniepokoiło, ale nie zdążyłam
zacząć się martwić bo ktoś pociągnął mnie do tyłu razem z krzesłem i
wylądowałam na plaży. Przestraszyłam się nie na żarty, miałam wizje, że to jakieś
porwanie, że mnie zgwałcą, zabiją, pokroją na kawałki i rozrzucą w lesie. Obrzydliwe
wiem, ale tak było! <br />
-to porwanie , bój się – usłyszałam niski, męski głos , spojrzałam na niego, ale
miał kominiarkę wtedy się wydarłam, ale nie na długo bo zatkał mi usta ręką, podniósł
z ziemi i zaczął gdzieś nieść. Wyrywałam się i go kopałam, chciało mi się płakać,
nie zdajesz sobie sprawy jak bardzo się bałam, zaczęłam się nawet modlić, nie chciałam
umierać nie wtedy, w końcu byłam szczęśliwa to by było nie fair. Nie mogłam krzyczeć
bo porywacz wciąż trzymał rękę na moich ustać, pachniał jakoś znajomo, ale byłam
w za dużym szoku, aby zidentyfikować skąd znam tamten zapach. W końcu mnie olśniło
i ugryzłam mężczyznę rękę, ten zajęczał z bólu i mnie puścił, nie czekając zaczęłam
uciekać, a on krzyczał i to znajomo, stanęłam i odwróciłam się. <br />
-Harry? <br /> <a href="http://support1dallofmyheart.tumblr.com/post/24807611042/h-4-r-r-y-s-t-y-l-3-s-let-me-love-you" target="_blank">and no metter what ur doing , ur amazing , and u know what? lets have a sex </a></div>
JEŚLI PRZECZYTAŁAŚ I PODOBA CI SIĘ TO, PROSZĘ ZOSTAW KOMENTARZ! TO DLA MNIE WIELE ZNACZY , DZIĘKUJE BARDZO!!! LUV YA ALL.Anielahttp://www.blogger.com/profile/05942444537186482918noreply@blogger.com18tag:blogger.com,1999:blog-4791827323578404203.post-78399432596388578432012-06-13T13:23:00.001-07:002012-06-13T13:23:25.729-07:00Rozdział 85Heeeej, przepraszam, że tak długo nic nie dodawałam, ale nie mam zwyczajnie czasu, ale luzik, niedługo wakacje<3 a teraz:<br />
WOOOOOOW, ponad 30 tys, wariactwo. popłakałam się. idziemy z tej okazji z Paulą na piwo w piątek, kto z Warszawy niech idzie z nami :D mówię całkowicie serio! <br />
Ten rozdział jest taki sobie, nie jestem z niego zadowolona, pisałam go na szybko, bo chciałam jakoś wam podziękować, za tą liczbę wyświetleń i komentarzy. Ogółem poniższy rozdział, jest troszkę inny niż pozostałe, mam nadzieję, że się Wam spodoba :) <br />
dobra, kocham Was strasznie !!! dedykacja oczywiście dla Pauliny i wszystkich czytelniczek. <br />
Enjoy.<br />
xoxo, Rysica <br />
<br />
<br />
<br />
(oczami
Gabi)<br />
Trasa była czymś wyjątkowym. Czasem, którego nie można opisać, znaczy można,
oczywiście, że można, ale chyba nie znajdzie się odpowiednich słów, aby ująć to
wszystko co czułam podczas tych podróży. Każdy koncert przynosił mi coraz
większą liczbę fanów i coraz większe brawa. Nie byłam już znana tylko jako
dziewczyna Harrego Stylesa, która zaśpiewała z nimi piosenkę, o nie. Może mi
się wydawało, ale miałam wrażenie, że ludzie zaczynają mnie traktować
poważniej. Zdarzało się, że Ed pozwalał mi zaśpiewać jedną ze swoich piosenek i
wiesz co, ludziom się to podobało. Właśnie, Ed. Na pewno chcesz wiedzieć jakie
były między nami relacje. Zbliżyliśmy się, nawet bardzo. Była dla mnie jak
starszy brat, o którym zawsze marzyłam, był wielką poduszką, w którą mogłam się
wypłakać, zawsze mnie wysłuchał i pocieszył, a w tamtym okresie szczególnie
tego potrzebowałam. Czemu ? Hm, no cóż. Mój chłopak jakby o mnie zapomniał… nie
rozumiałam go. Mówił mi, że będzie za mną tęsknić, że mnie kocha, a nawet nie
był w stanie odebrać ode mnie telefonu. No dobra, czasem odbierał, ale
rozmawiał ze mną jak z akwizytorem, którego jak najszybciej chcesz się pozbyć. To
było dziwne, niezrozumiałe, a przede wszystkim raniące, sądziłam, że ma inną,
ale Paulina utwierdzała mnie, że Harry z nikim się nie spotyka i kocha tylko
mnie. Szkoda, że nie było tego widać. Starałam się tym nie przejmować, jak
więcej czerpać radość z trasy, lecz czasami się po prostu nie dało. Też miałam
uczucia, nie byłam już tą suką bez serca. Teraz pewnie myślisz, że cały czas
spędziłam na ryczeniu w poduszkę, o nie, wtedy przecież nie wspominałabym tak
dobrze tych czasów. Dość często z Edem i jego zespołem chodziliśmy na imprezy,
oglądaliśmy filmu i robiliśmy te wszystkie inne rzeczy, które robią znajomi.
Raz nawet udało mi się wyciągnąć Rudego na zakupy, jego zdegustowana mina jest
tak śmieszna, że ledwo da się ustać na nogach ze śmiechu, polecam. <br />
Życie się toczyło, koncerty tu, koncerty tam, byłam dość zalatana, aż tak, że
prawie zapomniałam o zbliżających się urodzinach mojej przyjaciółki.
Rozmyślałam co mogę jej dać, zwłaszcza w tej sytuacji jakiej byłam, czyli oddalona
od niej o jakieś 1000 km. Myślałam, myślałam i natchnęło mnie dopiero w dzień
święta. 18 maja, dokładnie tak. data urodzin Pauliny Weroniki Wierzbickiej. Los
chciał, a raczej menager, że graliśmy tego dnia koncert. co zrobiłam mądra ja?
Cały dzień, bezlitośnie ją olewałam, nawet nie odebrałam jej telefonu, byłam
okropna, ach. Za to wieczorem… <br />
-Hej ludzie- krzyknęłam to tłumu fanów, od razu po skończeniu piosenki- Mam
małą prośbę. Moja przyjaciółka ma dzisiaj urodziny, dacie rade zaśpiewać jej
sto lat wszyscy razem? – zapytałam cwaniacko, na co zbiorowisko zgodnie
odpowiedziało: ‘tak’. szeroko uśmiechnięta, wyjęłam z kieszeni telefon, który
specjalnie ze sobą zabrałam na scenę i wykręciłam numer. Trzy sygnały<br />
-Dobry wieczór Pani- mówiłam do słuchawki- doszły mnie słuchy, że od dzisiaj
oficjalnie jest Pani stara i pomarszczona, czy to prawda? –robiłam sobie z niej
jaja. <br />
-Możliwe- odpowiedziała roześmiana <br />
-W takim razie, aby uczcić ową okoliczność, mała grupka osób w postaci 20
tysięcy zajaranych osób + ja i Ed z
ekipą, chcemy ci coś przekazać- odsunęłam komórkę od ucha, uniosłam do góry i
dałam ludziom znak, aby zaczęli śpiewać. Efekt był niesamowity, takiego ‘sto
lat’ nie miał chyba jeszcze nikt. Byłam zachwycona swoją pomysłowością, a
Paulina? Ta ryczała jak powalona, kiedy
z powrotem przyłożyłam aparat do ucha.<br />
-Kocham Cię debilu, widzimy się za 2 miesiące <br />
-Ja..-nie mogła się wysłowić przez łzy, ach ta ciąża- też cię kocham i tęsknie
– nie mogłam już zabierać czasu Ed’owi , więc rozłączyłam się , podziękowałam
widzom i zeszłam ze sceny. <br />
<br />
Jak minęły dwa miesiące, cholernie szybko. W między czasie dostałam zaproszenie
na ślub Pauli i Liama, byłam tym tak podekscytowana, że non stop o tym mówiłam
i zamęczałam wszystkich dookoła. Wszyscy mieli mnie dość. Serio! <br />
trasa dobiegała końca, wracaliśmy lada dzień. Do domu mieliśmy dojechać dwa dni
wcześniej przed całą ceremonią, ale że odbywała się w Australi. Taki
przerywnik. Czy ich powaliło? Inny kontynent , really bitch? Dobra wracamy. Dwa
dni. Mało czasu, bo lot zajmował około jednej doby, no ale czego nie robi się
dla osób, które się kocha, racja? Teraz po raz kolejny wyjdę na dziecko
szatana, ale trudno, przyznaję się bez bicia. Wymyśliłam pewnien plan, który
miał jeszcze bardziej urozmaicić wieczór parze zakochanych. Może nie było to
mądre posunięcie, ale zawsze najpierw robiłam potem myślałam. Co takiego
zrobiłam? Powiedziałam Paulinie, że nasza trasa się przedłużyła i nie będzie
nas na ślubie. Kiedy jej to powiedziałam? w dzień ślubu. Co planowałam? Wskoczyć
w trakcie ceremonii na scenę i zadedykować świeżym małżonkom piosenkę.
Wcielenie zła, nie mam racji? <br />
Już jakiś miesiąc przed całą ceremonią, w sumie od razu po dostaniu zaproszenia
wymyśliłam prezent, ale nie zdradzę ci jeszcze co nim było bo.. bo nie. Woho,
bawię się w rodzica. <br />
Wytłumaczę Ci całą sytuację, żeby nie było- na ślubie byłam, tylko ukryta,
polecieliśmy do Australii jeszcze tego samego dnia co wróciliśmy do Londynu, po
prostu bardzo dobrze się ukrywaliśmy, przed wszystkimi, włącznie z Harrym,
którego szczerze mówiąc nie miałam ochoty widzieć, znaczy miałam, ale to było
skomplikowane. Nie ważne. Naszedł moment mojego ‘wielkiego’ wejścia. Dogadałam
się z organizatorem, tak to chyba był organizator, pewności nie mam, w każdym
bądź razie poprosiłam go, aby zgasił światło, to miało wyglądać efektownie.
Światło zgasło, muzyka ucichła, można było tylko usłyszeć zdumione zdechnięcia
gości i fale obijające się o brzeg. Nagle zapalił się reflektor padający prosto
na mnie, trochę mnie oślepił, ale co tam. Usłyszałam pisk Pani Payne, który
mnie rozśmieszył i przybliżyłam się do mikrofonu, który wcześniej
niezauważalnie rozstawił ten gościu od świateł. <br />
-Hej wszystkim, sorki za spóźnienie. Postaram się to wynagrodzić- szczerzyłam
się od ucha do ucha. Zauważyłam, że przez ten krótki okres czasu zmieniłam się,
byłam taka jakby szczęśliwsza.<br />
Rozległa się dźwięk gitary, na której grał Sheeran i oddałam się <a href="http://www.youtube.com/watch?v=_Gcrx2Ab0FM" target="_blank">śpiewaniu</a>,
wszystko byłoby w porządku gdyby nie pewien, mały, lokowaty człek, który
totalnie mnie rozproszył i przez niego pomyliłam kilka razy tekst. Zobaczyłam w
tłumie Harrego, a moje serce zaczęło wariować. <br />
<a href="http://www.youtube.com/watch?v=PW0mCBRVL-o" target="_blank">WŁĄCZ TO KONIECZNIE!!! <klik></a><br />
(oczami Harrego) <br />
To była ona. Usłyszałem jej głos, jej śmiech. Zobaczyłem ją! Nie mogłem się
powstrzymać, natychmiastowo poderwałem się z miejsca i stanąłem w odległości
kilu metrów naprzeciwko jej i powolnym krokiem zbliżałem się do niej. <br />
(oczami Gabi)<br />
Był coraz bliżej, a już zupełnie zapomniałam o tym dlaczego jestem na scenie i
co właściwie robiłam. Jakby w oddali słyszałam szepty przyjaciela, który chciał
mnie ‘obudzić’, na nic. Był tylko on i ja. <br />
(oczami Harrego)<br />
Dzieliły mnie od niej dwa kroki. Dziewczyna zaniemówiła, przerwała śpiew, tylko
wpatrywała się we mnie. <br />
(oczami Gabi)<br />
Był tak blisko, na wyciągnięcie ręki. <br />
(oczami Harrego)<br />
raz, dwa. Dzielił nasz już tylko mikrofon.<br />
(oczami Gabi)<br />
patrzyłam w jego oczy, chciałam już go mieć, znowu poczuć smak jego ust. Nie
wiedziałam co się ze mną dzieje. <br />
(oczami Harrego)<br />
wpatrywała się we mnie tak łapczywie, zresztą ja w nią też. Tyle czasu jej nie
widziałem.<br />
(oczami Gabi)<br />
nie obchodzili mnie ludzie dookoła, to że przypatrują się nam i szeptają między
sobą. Gwałtownie odsunęłam mikrofon na bok, sekunda i już tonęłam w jego
ustach. <br />
(oczami Harrego)<br />
Była moja, czułem ją. Znowu dotykałem jej warg i czułem ich ciepło. Wtedy
uświadomiłem sobie jak bardzo mi tego brakowało, że tęskniłem jeszcze bardziej
niż mi się wydawało. Szalone, co nie ? <br />
(oczami Gabi) <br />
czułam, że tracę przytomność. Nogi mi się uginały, ale mój ukochany nie
pozwolił mi upaść, przyciągnął mnie do siebie jeszcze mocniej, wciąż oddając
się pocałunkowi. <br />
(oczami Harrego)<br />
oderwaliśmy się od siebie po dobrych, co ja mówie, jakich dobrych, wspaniałych
5 minutach i wpatrywaliśmy się w siebie.<br />
(oczami Gabi)<br />
..jakbyśmy widzieli się po raz pierwszy. <br />
(oczami Harrego)<br />
-Kocham Cię- powiedziałem jej na ucho<br />
(oczami Gabi)<br />
-Ja Ciebie też<br />
(oczami Harrego)<br />
-Wybaczysz mi- błagałem ją, ale nic nie odpowiedziała, zwyczajnie się we mnie wtuliła
co zapewne miało oznaczać ‘tak’<br />
<a href="http://support1dallofmyheart.tumblr.com/post/24638243964" target="_blank">u wanna kiss me, right? i know u want. och, dont be shy, just do it..........aaaa, fuck. alarm why now?! </a><br />
<br />
JEŚLI PODOBA CI SIĘ TO CO NAPISAŁAM, A NAWET JEŚLI NIE, TO SKOMENTUJ. WAŻNA JEST DLA MNIE TWOJA OPINIA! DZIĘKUJE! LUV YA ALL <3 xoxoxoxoxAnielahttp://www.blogger.com/profile/05942444537186482918noreply@blogger.com15tag:blogger.com,1999:blog-4791827323578404203.post-3423056652970764152012-06-07T09:14:00.000-07:002012-06-07T09:40:50.582-07:00Rozdział 84Jołjołjoł, trochę się naczekałyście, sorcia. Mam jakiś zastój i totalną blokadę, więc nie potrafię stworzyć niczego dobrego. Wiem, wiem zwaliłam ten rozdział, nie bijcie. <br />
Powiem tak, coraz bardziej zbliżamy się do końca, jeszcze max 10 rozdziałów i stąd takie pytanko...kto chciałby czytać mojego kolejnego bloga, kiedy tą historię już skończę? odp w komentarzach!!! <br />
+ DZIĘKUJE CHOLERNIE ZA TAK DUŻĄ ILOŚĆ KOMENTARZY, pierwszy raz było ich tak dużo, dacie radę tak pod każdym? bo to coś niesamowitego! + patrzcie na liczbę wyświetleń, ja wale :O (znaczy nie, że się masturbuje, tylko , że to takie wyrażenie emocji, shit, nie ważne) <br />
dedykacja dla Pauli <3 i wszystkich czytelniczek <3 <br />
Enjoy.<br />
xoxo, Rysica <br />
<br />
<br />
<br />
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
(oczami
Harrego)<br />
Proszę, nie karz mi opisywać pożegnania, bo za wiele Ci nie powiem, ona pewnie
już to zrobiła. No bo co więcej mogę powiedzieć oprócz tego, że cierpiałem, że
płakałem, tak płakałem. Ale przecież płacz jest normalną reakcją człowieka na
to, że ktoś bliski odchodzi na jakiś czas, że będzie za nim tęsknił, tak?
ludzie często płaczom. Tak jak mówiłem, nie potrafię opisać tamtego dnia. Od
razu gdy Gabi odjechała wróciłem do domu i położyłem się na łóżku, chciałem jak
najszybciej zasnąć, mimo że niedawno wstałem. Nie miałem ochoty przeżywać tego
dnia, dlatego za wszelką cenę usypiałem się. Pamiętam, że poduszka jeszcze nią
pachniała co mnie rozpraszało i pogłębiało mojego doła, ale po długim kręceniu
się, przesłuchaniu kilkunastu piosenek usunąłem. Niestety, nie na długo. Około
18 wpadli do pokoju Zayn z Louisem i w bardzo brutalny sposób zaczęli mnie
budzić. Zostałem zmuszony do pójścia do klubu, jako ostatnia okazja zaszalenia
przed pracą. Po zjedzeniu omleta, którego sam sobie przygotowałem, ubrałem się
bardziej wyjściowo i czekałem w salonie na chłopaków. Całą piątką ruszyliśmy na
miasto. Byłem zdziwiony, że Liam również się z nami wybrał, ale jak się okazało
Paulina spędzała wieczór z mamą, więc on był wolny. <br />
Klub jak klub, impreza jak impreza. Nic szczególnego się nie działo, dopóki w
lokalu nie pojawiła się Ann. Tak, tak. ta Ann, z którą spotykałem się podczas,
gdy miałem przerwę w byciu z Gabi. Uświadomiłem sobie, że nic jej nie
wytłumaczyłem tylko zwyczajnie wyjechałem, a wróciłem będąc z G, trochę
zawaliłem. Dziewczyna była już w niezłym stanie, zaczęła wytykać mi moje błędy,
a następnie włączył się jej tryb love i zaczęła się do mnie ostro podwalać. Nie
pozwoliłem jej aby mnie pocałowała, dziennikarze mieliby frajdę, w gazetach
narobiłby się szum, który prawdopodobnie dotarłby do mojej ukochanej i
wprowadziłoby to lekkie wstrząsy w naszym związku. A przede wszystkim nie
miałem najmniejszej ochoty na całowanie się z nią, nie widziałem innych. Inne
kobiety widziałem jako grubych tirowców z owłosionymi nogami, odstraszały
mnie. Wkurzyłem się całą tą akcją i odechciało
mi się imprezowania jeszcze bardziej. Poinformowałem Louiego, że się zmywam i wróciłem
do domu, oczywiście po drodze zostałem oślepiony przynajmniej 10 tysięcy razy przez
flesze aparatów. <br />
Będąc już w domu, skoczyłem pod prysznic, długi, gorący prysznic. Troche mnie ogarnął,
zmył ze mnie wszystkie negatywne emocje. Tak wiem, że to dziwne, że martwy przedmiot
ma takie umiejętności jak zmywanie negatywnych emocji, ale tak było. Kiedy już wycierałem
się i przetarłem ręcznikiem swoją klatkę piersiową, na której znajdował się tatuaż,
wszystkie pieprzone emocje wróciły a prysznic poszedł na dziwki. Walnąłem się na
łóżko i rozkazywałem sobie w myślach: ‘uśnij, uśnij, uśnij do jasnej cholery’. Po
kilku godzinach się udało. <br />
Następny dzień był lepszy, zająłem się pracą, co pozwoliło mi zapomnieć o tęsknocie, która
się we mnie znajdowała. Zacząłem pisać piosenkę na nową płytę i tak jakoś się zeszło.
Kolejne dni były podobne, urlop się skończył i wzięliśmy się do ostrej pracy, uczucia
poszły w odstawkę. <br />
*2,5 miesiąca później* <br />
Skończyliśmy nagrywać płytę, miała się ukazać pod koniec roku, koncertowaliśmy sporo
w przeróżnych krajach, byliśmy naprawdę zawaleni pracą, ale cóż tego wymagała kariera.
Jak było z Gabi? Czasem gadaliśmy, ale rzadko. Nie wiem co się ze mną działo, ale
czasem po prostu nie miałem ochoty z nią rozmawiać, znowu słuchać tego jak bardzo
za mną tęskni, jak bardzo mnie kocha etc. Oczywiście, że nie przestałem jej kochać,
ale rozumiesz, ludzie oddalają się od siebie, jeśli nie spędzają czasu razem. Można
powiedzieć, że przyzwyczaiłem się, że jej nie ma. Poza tym, po każdej rozmowie z
nią , miałem beznadziejny humor, cieszyłem się, że słyszę jej głos i śmiech, ale
robiło mi się źle, tęskniłem. <br />
Niedługo, no w sumie za 2 tygodnie miał odbyć się ślub Liama i Pauliny. Biedny chłopczyna,
nie dość, że miał natłok pracy to jeszcze musiał planować wesele , cóż witamy w
prawdziwym życiu Panie Payne. Po mojej przyjaciółce coraz bardziej było widać ciąże,
nie była gruba, o nie, ale jej brzuch już delikatnie się zaokrąglił. Li codziennie
rozmawiał z nią na skaypie, kiedy nie było nas w domu, i przynajmniej przez 5 minut
podziwiał brzuch swojej narzeczonej, znajdź logikę. <br />
*2 tygodnie później*</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Te ostatnie dwa
tygodnie były istną masakrą, dogadać się z zakochanymi było niemożliwe. Niezależnie
co się do nich powiedziało, odpowiadali krzykiem, tak zestresowanych ludzi nie widziałem
nigdy. Martwiłem się trochę o stan Pauli, dziewczyna nie powinna się tak denerwować,
ale moje troski i uwagi tylko pogarszały sytuacje, więc milkłem. Nie rozmawiałem
ani razu z Gabi, przez ten czas. Czemu? Nie wiem. Nie miałem czasu, no dobra, parę
razy odrzucałem połączenie, ale już się tłumaczyłem, dlaczego tak robiłem. Tak wiem,
byłem strasznym egoistą, nie patrz tak na mnie. </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
Wiedziałem, że
kiedy spotkamy się na ślubie, będę miał przewalone, ale to jakoś nie zmotywowało
mnie do odbierania telefonów, odpisywania na smsy . Co mnie wtedy napadało to nie
wiem do dziś… <br />
Nastał dzień ślubu i wszystkim udzielił się humor młodej pary, nawet mi. Wszyscy
chodzili zdezorientowani i nie wiedzieli co mają ze sobą zrobić. Paulina płakała,
bo dowiedziała się, że trasa Ed’a i G przedłużyła się i nie będzie ich na ślubie.
W sumie przejąłem się tym trochę, miałem nadzieję, że w końcu zobaczę swoją dziewczynę
i pomimo tego, że wiedziałem co mnie czeka, chciałem ją w końcu przytulić, no ale
cóż, uznałem, że skoro wytrzymałem tyle, to wytrzymam kolejny tydzień. <br />
Jeśli sądzisz, że ślub odbywał się w Londynie, bądź w Wielkiej Brytanii to jesteś
wielkim błędzie, ale zapewne prasa o nim pisała, więc wiesz, że odbywał się w Australii,
to było marzenie pani młodej, a że Liam za wszelką cenę chciał ją uszczęśliwić,
to zamiast London Eye za oknem, podziwiałem kangury. Nie no żartuje, ślub był w
Sydney. Liczba gości nie była przesadzona, skromnie, kameralnie, tylko 450 osób.
Pff, co to dla nas. Wszyscy oczywiście byli piękni, młodzi i bogaci bo przecież
nie każdego stać na to, aby ‘skoczyć’ sobie na uroczystość na inny kontynent. Zastanawiałem
się tylko skąd oni wzięli tych wszystkich ludzi. <br />
AA, zapomniałem wspomnieć o wieczorze kawalerskim, na pewno jesteś ciekaw jak wyglądał.
Otóż nasz pan młody naoglądał się za dużo ‘Kac Vegas’ i obawiając się, że któremuś
z nas odwali, co zresztą było bardzo możliwe, w ramach świętowania jego ostatnich
chwil bycia kawalerem zaprosił na do wykwintnej restauracji. Normalnie party hard,
chyba nawet 13-latki wracają później do domu. <br />
nie byliśmy zachwyceni tym co wymyślił nasz przyjaciel, ale wybaczyliśmy mu tą gafę
i w kulturalnej atmosferze, przy lampce wina, jedliśmy przepyszne dania. <br />
Przejdźmy teraz do dnia ślubu. Zostałem zrzucony z hotelowego łóżka o godzinie 8
i od razu dostałem 10 poleceń, które musiałem wykonać. Po pierwsze, sprawdzić czy
kwiaty dobrze stoją, 2. Poinformować rodziców, gdzie siedzą, 3….. zresztą nie ważne.
Czy takimi sprawami nie powinien zajmować się organizator? Nie mając innego wyjścia,
zająłem się wszystkimi wyznaczonymi sprawami, a następnie, umyłem się i ubrałem
strój przyszykowany przez naszą stylistkę. <br />
Godzina 10, wszystko się zaczęło. Stałem obok Liama z całą reszta, tak byliśmy jego
świadkami, to znaczy Niall nim był, ale i tak staliśmy całą piątką, tak chciał nasz
przyjaciel. Na plaży rozbrzmiał marsz weselny i wszyscy skupili swój wzrok na
wchodzącej pannie młodej. Wyglądała nieziemsko, Boże Święty, ile grzesznych
myśli przewinęło się przez mój umysł, aż poczułem jakbym zdradzał Gabi. Dziewczyna
w pięknej białej sukni stanęła obok swojego wybranka i uroczystość zaczęła się na
dobre. Wszystko przebiegło tak jak powinno, padło dwa razy ‘tak’ i ‘ogłaszam wasz
mężem i żoną’, nikt nawet nie pisnął, kiedy ksiądz wypowiedział: ‘jeśli ktoś ma
coś przeciwko niech wypowie się teraz, albo zamilknie na wieki’. W tym związku nie
miało się czemu sprzeciwić, oni byli jak jeden organizm, nie istnieli osobno. Gdy
tak na nich patrzyłem, pojąłem jaki byłem głupi. Po tym jak nowożeńcy zeszli już
z ‘ołtarza’ , wyjąłem telefon i szybko zadzwoniłem do swojej ukochanej. Tym razem
to ona nie odebrała, dzwoniłem jeszcze raz, ale wciąż nic. Za trzecim razem wyłączyła
komórkę. W sumie miała do tego prawo, być wściekła i nie chcieć ze mną rozmawiać,
ale i tak zabolało. –czyli tak ona się czuła- pomyślałem. <br />
z nie najlepszą miną udałem się pod wielki namiot, w którym odbywało się wesele,
usiadłem w wyznaczonym miejscu i wkręciłem się w świętowanie. Posiłki, przemowy,
śpiewy i jeszcze raz przemowy, przetrwałem wszystko. Ludzie zaczęli tańczyć, a kilka
dziewczyn wyciągało mnie na parkiet, nie dałem się. Siedziałem tylko i piłem kolejny
kieliszek szampana, nie czując żadnych efektów, wtedy wszystkie światła zgasły,
paliły się jedynie pochodnie, nikt nie wiedział co się dzieje… nagle zapalił się
reflektor nad sceną i… <br />
<a href="http://support1dallofmyheart.tumblr.com/post/21452375924" target="_blank">i know is hard to stay here, but please dont leave me now</a><br />
<br />
JEŚLI PODOBA CI SIĘ TO CO PRZECZYTAŁAŚ/EŚ- SKOMENTUJ! TO DLA MNIE WIELE ZNACZY. POWIEDZ MI CO SĄDZISZ O TYM ROZDZIALE!!! LUV YA ALL !!! <3 xxx</div>
<br />Anielahttp://www.blogger.com/profile/05942444537186482918noreply@blogger.com21tag:blogger.com,1999:blog-4791827323578404203.post-33528800432548226032012-06-02T14:26:00.001-07:002012-06-02T14:26:31.130-07:00Rozdział 83Hejhejhej najwspanialsze czytelniczki pod słońcem. STRASZNIE dziękuje Wam za te komenatrze, które cholernie mnie motywują do 'pracy' , oby więcej takich i potrojona liczba (takie tam moje marzenia) !!! w rozdziale jakoś szczególnie nic się nie dzieje, sorki jeśli są jakieś błędy, ale mam lenia i nie chce mi się ich sprawdzać, lol xd <br />kocham was mocno i dziękuje ! nie będę się rozczulać , ale za każdym razem jak tu wchodzę łezka kręci mi się w oku.<br />dedykacja dla was! <3 <br />+ KOMENTUJECIE, PROMUJECIE, ĆPAJCIE TO!!! <br />Enjoy.<br />
xoxo, Rysica <br />
<br />
<br />
<!--[if gte mso 9]><xml>
<o:OfficeDocumentSettings>
<o:RelyOnVML/>
<o:AllowPNG/>
</o:OfficeDocumentSettings>
</xml><![endif]--><!--[if gte mso 9]><xml>
<w:WordDocument>
<w:View>Normal</w:View>
<w:Zoom>0</w:Zoom>
<w:TrackMoves/>
<w:TrackFormatting/>
<w:HyphenationZone>21</w:HyphenationZone>
<w:PunctuationKerning/>
<w:ValidateAgainstSchemas/>
<w:SaveIfXMLInvalid>false</w:SaveIfXMLInvalid>
<w:IgnoreMixedContent>false</w:IgnoreMixedContent>
<w:AlwaysShowPlaceholderText>false</w:AlwaysShowPlaceholderText>
<w:DoNotPromoteQF/>
<w:LidThemeOther>PL</w:LidThemeOther>
<w:LidThemeAsian>X-NONE</w:LidThemeAsian>
<w:LidThemeComplexScript>X-NONE</w:LidThemeComplexScript>
<w:Compatibility>
<w:BreakWrappedTables/>
<w:SnapToGridInCell/>
<w:WrapTextWithPunct/>
<w:UseAsianBreakRules/>
<w:DontGrowAutofit/>
<w:SplitPgBreakAndParaMark/>
<w:DontVertAlignCellWithSp/>
<w:DontBreakConstrainedForcedTables/>
<w:DontVertAlignInTxbx/>
<w:Word11KerningPairs/>
<w:CachedColBalance/>
<w:UseFELayout/>
</w:Compatibility>
<m:mathPr>
<m:mathFont m:val="Cambria Math"/>
<m:brkBin m:val="before"/>
<m:brkBinSub m:val="--"/>
<m:smallFrac m:val="off"/>
<m:dispDef/>
<m:lMargin m:val="0"/>
<m:rMargin m:val="0"/>
<m:defJc m:val="centerGroup"/>
<m:wrapIndent m:val="1440"/>
<m:intLim m:val="subSup"/>
<m:naryLim m:val="undOvr"/>
</m:mathPr></w:WordDocument>
</xml><![endif]--><!--[if gte mso 9]><xml>
<w:LatentStyles DefLockedState="false" DefUnhideWhenUsed="true"
DefSemiHidden="true" DefQFormat="false" DefPriority="99"
LatentStyleCount="267">
<w:LsdException Locked="false" Priority="0" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Normal"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="heading 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 7"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 8"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 9"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 7"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 8"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 9"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="35" QFormat="true" Name="caption"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="10" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Title"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="1" Name="Default Paragraph Font"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="11" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtitle"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="22" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Strong"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="20" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="59" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Table Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" UnhideWhenUsed="false" Name="Placeholder Text"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="1" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="No Spacing"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" UnhideWhenUsed="false" Name="Revision"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="34" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="List Paragraph"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="29" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Quote"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="30" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Quote"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="19" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtle Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="21" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="31" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtle Reference"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="32" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Reference"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="33" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Book Title"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="37" Name="Bibliography"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" QFormat="true" Name="TOC Heading"/>
</w:LatentStyles>
</xml><![endif]--><!--[if gte mso 10]>
<style>
/* Style Definitions */
table.MsoNormalTable
{mso-style-name:Standardowy;
mso-tstyle-rowband-size:0;
mso-tstyle-colband-size:0;
mso-style-noshow:yes;
mso-style-priority:99;
mso-style-qformat:yes;
mso-style-parent:"";
mso-padding-alt:0cm 5.4pt 0cm 5.4pt;
mso-para-margin-top:0cm;
mso-para-margin-right:0cm;
mso-para-margin-bottom:10.0pt;
mso-para-margin-left:0cm;
line-height:115%;
mso-pagination:widow-orphan;
font-size:11.0pt;
font-family:"Calibri","sans-serif";
mso-ascii-font-family:Calibri;
mso-ascii-theme-font:minor-latin;
mso-fareast-font-family:Calibri;
mso-fareast-theme-font:minor-latin;
mso-hansi-font-family:Calibri;
mso-hansi-theme-font:minor-latin;
mso-bidi-font-family:"Times New Roman";
mso-bidi-theme-font:minor-bidi;
mso-fareast-language:EN-US;}
</style>
<![endif]-->
<br />
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
(oczami
Gabi)<br />
Miałeś kiedyś tak, że ktoś przerwał Ci erotyczną scenę z kimś z kim naprawdę
miałeś ochotę uprawiać wtedy seks? Nie, to się ciesz. Bo mi się to właśnie
przytrafiło. Pewnie gadam teraz jak jakiś zboczony, napalony facet, ale
naprawdę w tamtym momencie miałam ochotę na seks z Harrym. Trochę to dziwne, bo
nie miałam jeszcze skończonej osiemnastki, a już byłam w pewnym sensie
uzależniona od seksu. Ale to chyba nic złego, jeśli kochasz się z sobą, z którą
jesteś, na której Ci zależy i którą kochasz całym sercem. Mam racje? Ech, będę
się smażyć w piekle. Nie ważne. Wyśle ci pocztówkę. Wracajmy do historii. Po
tym jak Paulina przerwała mi piękną chwile z Hazzą, zaczęłam się szykować<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>na zakupy, na które pojechaliśmy całą
czwórką. Ogarnianie zajęło mi mało czasu, według mnie bo oczywiście mój chłopak
uznał, że guzdrałam się jak mało kto i on w tym czasie zdążył zrobić 10 razy
więcej rzeczy niż ja, ale co tam. <a href="http://stylistki.pl/pp-181842/" target="_blank">Ubrałam się </a> na luzaku, w końcu to zakupy,
założyłam obcasy, żeby moje nogi nie wydawały się aż tak grube. <br />
zeszłam na dół, gdzie wszyscy już czekali. Paulina wyglądała niesamowicie, ta
ciąża jej służyła, a może to była miłość?<span style="mso-spacerun: yes;">
</span>W każdym bądź razie z dnia na dzień ubierała się i <a href="http://stylistki.pl/codzienne--177839/" target="_blank">wyglądała </a> coraz
lepiej. <br />
Zjadłam szybki śniadanie i ruszyliśmy na zakupy. Galeria Handlowa miała dla nas
tyle ciekawych propozycji, że nie mogłam spokojnie stanąć w miejscu, cały czas
biegałam do innego sklepu, w którym zauważyłam coś lepszego. Nawet moja
ciężarna przyjaciółka, która powinna odpoczywać wpadła w zakupo szał,
oczywiście dostała burę od swojego ukochanego, ale nie powstrzymało jej to
przed szaleństwem. W sumie normalne zakupy, jak każde. No dobra, może nie na
każdych zakupach macałam się ze swoim chłopakiem w przymierzalniach, ale w
końcu taki był warunek pójścia na zakupy. <br />
Wróciliśmy do domu załadowani torbami z ubraniami i jeszcze <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>jedzeniem, bo jakoś tamtego dnia nikt nie
wykazywał chęci gotowania. Gdy weszłam do kuchni, spotkałam tam pozostałą część
zespołu. Zayn spojrzał na mnie wymownym spojrzeniem, jakby troche smutnym, ale
po chwili się uśmiechnął. Chłopak wciąż cierpiał, naprawdę nie chciałam
wiedzieć co przeżywa, bolało mnie to, że to właśnie ja jestem źródłem tego
bólu. Wiedziałam, że ten uśmiech był wymuszony, miałam go ochotę uściskać, ale
to pewnie pogorszyłoby tylko całą sytuacje, więc dałam sobie spokój. <br />
Ambitnym pomysłem ja spożytkowanie reszty wolnego czasu było oglądanie filmów.
Kiedy po raz setny raz widzisz ‘Eurotrip’ i znasz wszystkie teksty na pamięć,
naprawdę nie masz satysfakcji z oglądania, dlatego też odpłynęłam trochę swoimi
myślami i przypominałam sobie obrazy z poranka. Chciałam już iść na górę i
kontynuować to wszystko, SHIT NAPRAWDĘ BĘDĘ SIĘ SMAŻYĆ W PIEKLE! <br />
Wymyśliłam pewien chytry plan, jak to ja, wiedziałam, że zmotywuje Harolda do
pójścia na górę, kiedy zasnę. Włączy mu się instynkt macierzyński, dbania o
mnie itd. I taaadaam, będzie sex, proste. Tak wiem, powinni mnie gdzieś
zamknąć. Ale i tak mi się udało. Jak podsumuje ten wieczór, a raczej noc. O
stara. To jest dokładnie mój komentarz. Takiej fali orgazmów nigdy nie miałam,
nawet nie wiem czy nie była to śmiertelna dawka. Zaraz, jest coś takiego jak
śmiertelna dawka orgazmów? Nie ważne, w każdym bądź razie, tak się czułam,
jakbym miała umrzeć od nadmiaru przyjemności. Dziwne, że łóżko wytrzymało.
Powinnam byłą zareklamować producenta tych łóżek. <br />
Następny dzień, który zaczęłam około 13, był przyjemny, naprawdę przyjemny.
Zaczął się od wpatrywania w jeszcze śpiącego Harry’ego, a zakończył na… nie, no
nie powiem, bo wyjdę na wcielenie zła. Jak wyglądał ten jakże przyjemny dzień?
Niby banalnie, a tak wspaniale, otóż cały dzień przeleżałam ze swoim chłopakiem
w łóżku, wiele wyznań, czułości, mruczenia wprost do ucha, śmiechów. Próbowałam
dowiedzieć się, co Hazza chciał powiedzieć mi tego wieczoru, kiedy przysnęłam w
trakcie jego wypowiedzi, ale za cholerę nie chciał nic powiedzieć, zawziął się
chłopak. <br />
w między czasie dopakowałam do walizek, których nie rozpakowałam od czasu
przyjazdu z Polski (uznałam, że się nie opłaca), kilka rzeczy, które kupiłam,
robiłam to w tempie błyskawicznym, aby jak najszybciej móc wrócić do mojego ukochanego.
Tak spędziłam ostatnie chwile, jej, jak to brzmi jakby ktoś umierał. <br />
Otworzyłam oczy następnego ranka i żałowałam, że to zrobiłam. Świadomość, że za
kilka godzin powiem Harremu ‘do zobaczenia kochanie’ przygniatała mnie i nie
pozwalała wstać z łóżka. Cieszyłam się trasą, serio, lubiłam koncerty, śpiew i
zabawę na scenie, ale..no ale, 3 miesiące bez miłości swojego życia…<br />
Jakoś o 11 pod dom chłopców podjechał bus, którym mieliśmy podróżować po
Wielkiej Brytanii przez najbliższy miesiąc . Ed pomógł zapakować mi moje
walizki i nadszedł moment pożegnań. <br />
Nie było mi łatwo powiedzieć ‘papa’ każdemu z osobna, w ciągu tych kilku dni
żyliśmy się bardziej niż przez całe 9 miesięcy. Chciałam być silna, nie płakać,
być dojrzała i te sprawy, ale nie udało mi się. Ryczałam jak powalona,
zwłaszcza kiedy uścisnęłam Paulinę, gdy poczułam, że ona też płaczę, wzmocniłam
swoje umiejętności udawania Fontany o 50% , tak że tonęłam, dosłownie.<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Nadszedł czas na najgorsze, a może na
najlepsze. Harry. Przytuliłam go tak mocno, aż moje ręce się zbuntowały,
spojrzałam w oczy i tak staliśmy przez 5 minut nic nie mówiąc. <br />
-Kocham Cię Gabi- powiedział i zauważyłam na jego policzku pojedynczą łzę,
która mimo wszystko wywołała u mnie uśmiech. <br />
-Kocham Cię Harry – oparłam głowę na jego ramieniu <br />
-niezależnie gdzie będziesz, jak daleko ode mnie, wciąż będę czuł Twój zapach,
słyszał Twój głos, widział Twoje oczy i czuł Twoje ciepło- szeptał mi do ucha,
a ja czułam jak kolana mi się uginają, w końcu doczekałam się ckliwego
pożegnania, może nie było ono na lotnisku, ale liczył się fakt żegnania. <br />
-Każdy wdech sprawia, że.. – zaczęłam <br />
-…bardziej kocham Cię- dokończył i oddał mi tak namiętny pocałunek, że jeśli w
okolicy przechodziłoby jakieś dziecko, można nas było oskarżyć o demoralizację.
Przez nasze usta przelewało się tyle emocji, że ciężko było wytrzymać od ich
nadmiaru. Nasze języki splotły się tak mocno, jakby już nigdy nie chciały się
rozdzielić, wokół nie było nikogo, tylko ja i on, mój książę z bajki. Wiem,
zapewne jesteś teraz zdziwiony moim zasobem słów i wykwintnością moich
wypowiedzi, no i pewnie nie wiedziałeś, że potrafię być tak romantyczna, cóż
zdarzy się. <br />
Oderwaliśmy się od siebie dopiero, kiedy Ed bezczelnie klepnął mnie w tyłek, aż
podskoczyłam, a Hariusz spiorunował go wzrokiem, zabawna scena nie powiem.
Przytuliłam jeszcze raz każdego z osobna, a potem grupy uścisk niczym w
teletubisiach i wsiadłam do ekskluzywnego Tourbusa.<span style="mso-spacerun: yes;"> </span><br />
usiadłam na wielkiej kanapie i ocierałam łzy, które totalnie zepsuły mój makijaż,
ale miałam to gdzieś. Ostatnie pomachanie do grupki przyjaciół i ruszyliśmy….<br />
pierwszy koncert był w Manchasterze, przez całą drogę trenowałam z Ed’em nasze piosenki,
aż powoli nimi rzygałam, przepraszam za bycie niegrzeczną. Gdy dojechaliśmy na miejsce
czekała nas masa fanek, z trudem przedostaliśmy się na próbę dźwiękową. <br />
Wieczór, kolosalna liczba ludzi, gorąc, spływajacy pot po czole Ed’a. to mój czas,
czas na naszą piosenkę. Wyszłam na scena, zobaczyłam tysiące ludzi, przestraszyłam
się delikatnie, ale na koncertach chłopców bywało czasem więcej osób. Ed uśmiechnął
się do mnie w wskazał dłonią, a publika zaczęła aplauzować, to było to. Zaczęliśmy
grać pierwszą <a href="http://www.youtube.com/watch?v=2vF4MSMcSOQ" target="_blank">piosenkę </a>, fala braw, potężna fala braw, ogromna wręcz i następna <a href="http://www.youtube.com/watch?v=c8bJtY7gBno" target="_blank">piosenka</a>…
koniec, zeszłam ze sceny i od razu udałam się do garderoby, wyciągnęłam telefon
i zadzwoniłam do Harrego<br />
-Halo..<br />
-Kocham cię </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
-Ja ciebie też
– odpowiedział, po czym się rozłączyłam. Tyle mi starczyło… <br /> <a href="http://support1dallofmyheart.tumblr.com/post/24218646018/harry-changing-his-hairstyle" target="_blank">Harry: hi, whats your name? Me: eeeeeeeeee, i...i.. dont...kno....know</a><br /><br />PODOBA CI SIĘ TO CO PRZECZYTAŁAŚ/EŚ (wątpie w to drugie xd ) PROSZĘ SKOMENTUJ, TO NAPRAWDĘ WIELE DLA MNIE ZNACZY!!! LOVE YA ALL!! </div>Anielahttp://www.blogger.com/profile/05942444537186482918noreply@blogger.com24tag:blogger.com,1999:blog-4791827323578404203.post-22002586619438624422012-05-31T06:39:00.000-07:002012-05-31T06:39:37.360-07:00Rozdział 82turutururur <fanfary> WRÓCIŁAM DO DOMU, wooohooo. przepraszam was jeszcze raz i cholernie dziękuje za te wszystkie komentarze!!! JESTEŚCIE WSPANIAŁE !!! kocham was , ale to już chyba wiecie! <br />KOMENTUJCIE DALEJ!!! bo sprawia mi to wielką frajdę!! <br />dobra, dodaje rozdział, z wielkiem opóźnieniem huehue <br />dedykacja tym razem dla wszystkich, dla każdej osoby, która mnie czyta, komentuje i czeka na kolejny rozdział! bo dzieki Wam pisanie sprawia mi taką przyjemność, robię to dla siebie, ale przede wszystkim dla Was! dziękuje, że pojawiłyście się w ten a nie inny sposób w moim życiu! (chyba napisze o was piosenkę haha ) <br />Enjoy<br />xoxo, Rysica <br /><br /><br /><!--[if gte mso 9]><xml>
<o:OfficeDocumentSettings>
<o:RelyOnVML/>
<o:AllowPNG/>
</o:OfficeDocumentSettings>
</xml><![endif]--><!--[if gte mso 9]><xml>
<w:WordDocument>
<w:View>Normal</w:View>
<w:Zoom>0</w:Zoom>
<w:TrackMoves/>
<w:TrackFormatting/>
<w:HyphenationZone>21</w:HyphenationZone>
<w:PunctuationKerning/>
<w:ValidateAgainstSchemas/>
<w:SaveIfXMLInvalid>false</w:SaveIfXMLInvalid>
<w:IgnoreMixedContent>false</w:IgnoreMixedContent>
<w:AlwaysShowPlaceholderText>false</w:AlwaysShowPlaceholderText>
<w:DoNotPromoteQF/>
<w:LidThemeOther>PL</w:LidThemeOther>
<w:LidThemeAsian>X-NONE</w:LidThemeAsian>
<w:LidThemeComplexScript>X-NONE</w:LidThemeComplexScript>
<w:Compatibility>
<w:BreakWrappedTables/>
<w:SnapToGridInCell/>
<w:WrapTextWithPunct/>
<w:UseAsianBreakRules/>
<w:DontGrowAutofit/>
<w:SplitPgBreakAndParaMark/>
<w:DontVertAlignCellWithSp/>
<w:DontBreakConstrainedForcedTables/>
<w:DontVertAlignInTxbx/>
<w:Word11KerningPairs/>
<w:CachedColBalance/>
<w:UseFELayout/>
</w:Compatibility>
<m:mathPr>
<m:mathFont m:val="Cambria Math"/>
<m:brkBin m:val="before"/>
<m:brkBinSub m:val="--"/>
<m:smallFrac m:val="off"/>
<m:dispDef/>
<m:lMargin m:val="0"/>
<m:rMargin m:val="0"/>
<m:defJc m:val="centerGroup"/>
<m:wrapIndent m:val="1440"/>
<m:intLim m:val="subSup"/>
<m:naryLim m:val="undOvr"/>
</m:mathPr></w:WordDocument>
</xml><![endif]--><!--[if gte mso 9]><xml>
<w:LatentStyles DefLockedState="false" DefUnhideWhenUsed="true"
DefSemiHidden="true" DefQFormat="false" DefPriority="99"
LatentStyleCount="267">
<w:LsdException Locked="false" Priority="0" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Normal"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="heading 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 7"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 8"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 9"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 7"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 8"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 9"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="35" QFormat="true" Name="caption"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="10" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Title"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="1" Name="Default Paragraph Font"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="11" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtitle"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="22" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Strong"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="20" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="59" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Table Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" UnhideWhenUsed="false" Name="Placeholder Text"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="1" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="No Spacing"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" UnhideWhenUsed="false" Name="Revision"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="34" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="List Paragraph"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="29" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Quote"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="30" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Quote"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="19" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtle Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="21" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="31" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtle Reference"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="32" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Reference"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="33" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Book Title"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="37" Name="Bibliography"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" QFormat="true" Name="TOC Heading"/>
</w:LatentStyles>
</xml><![endif]--><!--[if gte mso 10]>
<style>
/* Style Definitions */
table.MsoNormalTable
{mso-style-name:Standardowy;
mso-tstyle-rowband-size:0;
mso-tstyle-colband-size:0;
mso-style-noshow:yes;
mso-style-priority:99;
mso-style-qformat:yes;
mso-style-parent:"";
mso-padding-alt:0cm 5.4pt 0cm 5.4pt;
mso-para-margin-top:0cm;
mso-para-margin-right:0cm;
mso-para-margin-bottom:10.0pt;
mso-para-margin-left:0cm;
line-height:115%;
mso-pagination:widow-orphan;
font-size:11.0pt;
font-family:"Calibri","sans-serif";
mso-ascii-font-family:Calibri;
mso-ascii-theme-font:minor-latin;
mso-fareast-font-family:"Times New Roman";
mso-fareast-theme-font:minor-fareast;
mso-hansi-font-family:Calibri;
mso-hansi-theme-font:minor-latin;
mso-bidi-font-family:"Times New Roman";
mso-bidi-theme-font:minor-bidi;}
</style>
<![endif]-->
<br />
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
(oczami
Harrego) <br />
zostało niewiele czasu, naprawdę mało. Nie tylko dlatego, że Gabi wyjeżdżała,
mi i chłopcom kończyły się ‘wakacje’ . niedługo mieliśmy rozpocząć nagrywanie
kolejnej płyty, koncerty, wywiady i te wszystkie inne. Podsumowując brak czasu
nawet na podtarcie się. Dlatego też, chcąc nacieszyć się swoją obecnością
pojechaliśmy do Brighton. To miasto zawsze wywoływało u mnie pozytywne emocje,
była w nim pewna magia. A Brighton Pier było kolejnym powodem dzięki, któremu
kochałem to nadmorskie miasto. Bawiliśmy się całkiem nieźle, co ja gadam było
zajebiście! Ale strasznie męcząco, nie wiedziałem, że zabawa tak męczy, chyba
musiałem się już zacząć starzeć. Wróciliśmy do domu i nie tylko ja byłem
zmęczony, każdy w ciągu 5 minut rozszedł się do swojego pokoju i padł na łóżko.
One Directioff. Skierowałem się do swojego pokoju, w którym była już moja
ukochana. Leżała na łóżku i chyba czekała na mnie, ułożyłem się obok niej ,
zapominając o umyciu się i słuchałem jej oddechu. Czułem jak bije jej serce,
czułem zapach jej włosów i stwierdziłem, że chce już czuć to zawsze. Zawsze i
wszędzie! Na zawsze ! <br />
-Chce, żebyś została, żebyś została już na zawsze. Nie chce żebyś wyjeżdżała,
masz zostać, przy mnie, ze mną, aż umrę, rozumiesz? Wyjdź za mnie, proszę-
zrobiłem to, oświadczyłem się i nie był to impuls, ale przemyślana decyzja.
Wiem, co mówiłem wcześniej, że jesteśmy za młodzi i musimy dojrzeć, ale
stwierdziłem ‘walić to’ . chciałem, żeby była tylko moja i to tak oficjalnie. <br />
w odpowiedzi, na którą czekałem z zapartym tchem, usłyszałem chrapanie.
Wkurzyłem się niemiłosiernie, ale może to był jakiś znak. Zaufałem przeznaczeniu
i postanowiłem zapytać o to innym razem. <span style="mso-spacerun: yes;"> </span><br />
Obudziłem się rano pewny sił, zupełnie zapominając o nieudanej próbie
oświadczeń poprzedniego wieczoru. Moja dziewczyna wciąż spała wtulona we mnie,
pocałowałem ją w czoło i wtedy się przebudziła<br />
-dzień dobry- powiedziała zachrypniętym głosem <br />
-witam – tym razem pocałowałem ją w usta, to było takie przyjemne, idealny
poranek- co księżniczka chce dziś robić? <br />
-zakupy- otworzyła jedno oko i kiedy zobaczyła moją zrezygnowaną minę zaczęła
się śmiać <br />
-no dobrze, pod warunkiem, że.. <br />
-że…? <br />
-wchodze z Toba do przymierzalni ! – zacząłem się dumnie śmiać<br />
-zbok! –uderzyła mnie poduszką w głowę<br />
-ej!<br />
-dobra- zgodziła się. Wstała z łóżka i weszła do łazienki, z której nie
wychodził przez następne pół godziny. Jak już wyszła ledwo powstrzymałem
swojego przyjaciela, przed rozstawieniem namiotu. Gabi w ręczniku, z mokrymi
włosami i wodą ociekającą po jej ciele wyglądała tak nieziemsko, że naprawdę
ciężko było mi się opanować. Chyba zauważyła moje podniecenie jej osobą, bo
podeszła do mnie seksownym, powolnym krokiem i usiadła na mnie rozkrokiem. <br />
-uu, coś mnie kuje- zachichotała, a ja schowałem twarz w dłoniach- to dobrze-
mówiła niskim głosem, przez który miałem ciarki. Po chwili poczułem jak jej
usta wpijają się w moje, a jej język delikatnie dotyka mojego. Przejąłem
kontrolę i obróciłem się tak, że to ona leżała na dole. Szybkim ruchem
zrzuciłem z niej ręcznik i pojawiła się przede mną naga bogini. Zacząłem
całować ją jak opętany, ona wbijała we mnie swoje paznokcie z podniecenia i
odchylała głowę do tyłu. Kiedy już chciałem zakończyć grę wstępną i przejść na
kolejny poziom, ktoś zapukał do pokoju i przerwał nam .<br />
-Proszę- powiedzieliśmy równocześnie, obydwoje równie zdenerwowani <br />
-Cześć- ujrzeliśmy roześmianą twarz Pauli, jakby wiedziała dokładnie wiedziała
co przed sekundą nam przerwała- Gabi , idziemy na te zakupy? Już 12<br />
-Co? – poderwała się wraz z kołdrą, którą wcześniej się zasłoniła- dobra, już
się szykuje. Harry z nami pójdzie – sporzała na mnie i uśmiechnęłam się </div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
- o to
dobrze, bo Li też chce iść. Dobra za 20 minut na dole- zarządziła i poszła. <br />
Leniwie i od nie chcenia wstaliśmy oboje i wzięliśmy się za ogarnięcie. Gabi
ubrała się i pomalowała, ułożyła włosy, a ja w tym czasie zdążyłem się umyć,
ubrać, zjeść śniadanie i obejrzeć wiadomości. Zabawne. <br />
Zakupy, jak to zakupy z kobietami. Dziewczyny wchodziły do każdego sklepu i
przerzucały wszystkie ciuchy, a ja i Liam tylko żałowaliśmy, że pojechaliśmy
razem z nimi. No dobra, może nie było tak tragicznie, kiedy Gabi wciągała mnie
do przymierzalni, ówcześnie sprawdzając czy nikt na nas nie patrzy. Tam działy
się magiczne rzeczy, może i nie było jako tako seksu, ale i tak było fajne. Milianie,
macanki i te sprawy również były przyjemne. <br />
chodziliśmy po tych sklepach chyba z 3 godziny jak nie więcej. Rzeźnia, jak im
to może sprawiać przyjemność? Gdyby nie te chwile sam na sam z Gab, to chyba
bym gdzieś zdechnął. <br />
w drodze powrotnej zahaczyliśmy o McDonald’a i kupiliśmy każdemu jakiś zestaw.
Niall dostał trzy zestawy, wiedzieliśmy, że gdybyśmy kupili mu tylko jeden,
któreś z nas ucierpiałoby tracą swoje jedzenie. Nie mając pomysłu co robić
dalej, już po zjedzonym ‘obiedzie’ walnęliśmy się na kanapy przed telewizorem i
jak zwyczajni ludzie oglądaliśmy głupkowate filmy. <br />
Zrobiło się późno, a G usunęła na moich kolanach, troche mnie to wkurzyło bo
liczyłem, że dokończymy sytuację z rana. W odpowiedzi na moje rozmysły
otrzymałem głośne chrapnięcie. Zaniosłem swoją królewnę do łóżka i przebrałem
ją<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>w piżamę po czym powtórzyłem czynność
tylko na sobie. Jak wyglądała moja piżama? Bokserki. Dokładnie tak. <br />
Położyłem się zawiedziony na łóżku i obróciłem w przeciwną stronę niż
Gabriella. Już zasypiałem kiedy nagle<br />
-idziesz spać? A gdzie seks- melodyjny śmiech Gabi rozbrzmiał się na cały
pokój. Zdziwiony, że nie śpi obróciłem się w jej stronę – sądziłeś, że tak
łatwo się mnie pozbędziesz? – zapytała przygryzając wargę. <br />
-osz ty! – czyli ‘usnęła’ specjalnie- będę musiał cię ukarać, za takie kłamstwo
– przysunąłem ją do siebie i się zaczęło. <br />
Koronkowa piżama mojej dziewczyny wylądowała na ziemi w strzępach, moje
bokserki prawdopodobnie wyleciały przez okno. To było coś… jak to opisać…
szalonego? To słowo chyba nie oddaj w całości tego co tam się działo. <br />
kochaliśmy się chyba do 4 w nocy, po czym czując się zupełnie wyczerpani z sił,
padliśmy uśmiechnięci i zasnęliśmy wtuleni w siebie. Jej piersi na mojej klatce
piersiowej wywoływały gęsią skórkę,<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>a
jej pomrukiwanie wprost do ucha , powoli mnie uśpiło. <br />
-Harry, już 13 popołudniu- szepnęła mi delikatnie<br />
-i co z tego- mruknąłem na nią i przekręciłem się na bok zaciskając dłonie na
jej pośladkach, pisnęła ciche ‘ała’ <br />
-jutro wyjeżdżam, czy chcesz cały dzień przeleżeć w łóżku – zapytała rozbawiona
<br />
-tak, jeśli przeleżysz go ze mną- mruczałem do jej ucha , co słowo je całując<br />
-hmm, no dobrze- zgodziła się a po chwili wstała <br />
-ei, co Ty robisz- otworzyłem jedno oko i zobaczyłem jak moja całkiem naga
dziewczyna pisze coś na kartce <br />
- nie chce, żeby ktoś nam przeszkadzał, czekaj- napisała coś na kartce poczym
pokazała mi ją, napis głosił: ‘nie przeszkadzać. Państwo Styles odpoczywają’ ,
zaśmiałem się tylko a moja ukochana przykleiła to do drzwi <br />
- o cześć Niall- pomachała mu , a chłopak nic nie odpowiedział. Gabi zamknęła
drzwi i wróciła do mnie <br />
-kochanie, wiesz, że jesteś naga? – przypomniałem jej <br />
-no i co.- zapytała nie mając pojęcia o co mi chodzi<br />
-przywitałaś się z Niallem…<br />
-shit! – schowała się zawstydzona pod kołdę- zapomniałam, że nic na sobie nie
mam <br />
wyglądała tak prze słodko, a jednocześnie zabawnie, że nie mogłem powstrzymać
się od śmiechu, ta słysząc to zaczęła okładać mnie poduszką, następnie całować.
<br />
Ech, chciałem, żeby dzień trwał wiecznie, naprawdę nie chciałem aby się
skończył i nastał ranek, w którym musze powiedzieć Gabi ‘do zobaczenia za 3
miesiące’ <br />
<br />
<a href="http://support1dallofmyheart.tumblr.com/post/23548068735" target="_blank">and now you're my world, please dont fuck it! </a><br /><br />JEŚLI TO PRZECZYTAŁEŚ, TO PROSZĘ SKOMENTUJ! POWIEDZ CO O TYM SĄDZISZ! WOOHOOO LUV YA! <br style="mso-special-character: line-break;" />
<br style="mso-special-character: line-break;" />
</div>
<br />Anielahttp://www.blogger.com/profile/05942444537186482918noreply@blogger.com17tag:blogger.com,1999:blog-4791827323578404203.post-46961458237326542452012-05-29T13:16:00.001-07:002012-05-29T13:17:22.606-07:00Przepraszam!Cholernie was przepraszam, okazalyscie się świetnymi czytelniczkami i uzbieralyscie aż 13 komentarzy a ja nie mogę dodać rozdziału, przepraszam jeszcze raz. Ale jestem w szpitalu i czekam na operacje i po prostu nie mam jak. Nie wiedziałam, ze tu trafię. Cholernie was przepraszam, ale przede wszystkim strasznie dziękuje za te komentarze i liczbę wyswietlen! Jesteście wielkie ! Kocham Was!Anielahttp://www.blogger.com/profile/05942444537186482918noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-4791827323578404203.post-6898717668142609482012-05-29T04:47:00.001-07:002012-05-29T04:47:19.585-07:00Rozdział 81Hejhejhej, ponieważ czuję, że niedługo umrę chce jak najszybciej skończyć tę historię :D jestem już niedaleko. wykorzystałam fakt, że siedzę dziś w domu i napisałam kilka rozdziałów, ale nie dostaniecie ich od razu, o nie to by było za prostę. JEŚLI CHCECIE, ABYM DODAŁA KOLEJNY ROZDZIAŁ JESZCZE DZIŚ WIECZOREM, BĄDŹ JUTRO RANO, UZBIERAJCIE 10 KOMENTARZY! DO DZIEŁA. <br />Kocham was bardzo i dziękuje za wszystkie komentarze, naprawdę wiele dla mnie, one i wy! + ponad 25 wyświetleń! płakałam wczoraj jak powalona! dziękuje, cholernie dziękuje !!! <br />dedykacja jak poprzednio dla mojej ukochanej Pauli, która ma nie pieprzyć, że nie zda bo zda; i dla Cookies, która za każdym razem powala mnie swoimi komentarzami i ją uwielbiam!!! <br />Enjoy<br />xoxo, Rysica <br /><br /><!--[if gte mso 9]><xml>
<o:OfficeDocumentSettings>
<o:RelyOnVML/>
<o:AllowPNG/>
</o:OfficeDocumentSettings>
</xml><![endif]--><!--[if gte mso 9]><xml>
<w:WordDocument>
<w:View>Normal</w:View>
<w:Zoom>0</w:Zoom>
<w:TrackMoves/>
<w:TrackFormatting/>
<w:HyphenationZone>21</w:HyphenationZone>
<w:PunctuationKerning/>
<w:ValidateAgainstSchemas/>
<w:SaveIfXMLInvalid>false</w:SaveIfXMLInvalid>
<w:IgnoreMixedContent>false</w:IgnoreMixedContent>
<w:AlwaysShowPlaceholderText>false</w:AlwaysShowPlaceholderText>
<w:DoNotPromoteQF/>
<w:LidThemeOther>PL</w:LidThemeOther>
<w:LidThemeAsian>X-NONE</w:LidThemeAsian>
<w:LidThemeComplexScript>X-NONE</w:LidThemeComplexScript>
<w:Compatibility>
<w:BreakWrappedTables/>
<w:SnapToGridInCell/>
<w:WrapTextWithPunct/>
<w:UseAsianBreakRules/>
<w:DontGrowAutofit/>
<w:SplitPgBreakAndParaMark/>
<w:DontVertAlignCellWithSp/>
<w:DontBreakConstrainedForcedTables/>
<w:DontVertAlignInTxbx/>
<w:Word11KerningPairs/>
<w:CachedColBalance/>
<w:UseFELayout/>
</w:Compatibility>
<m:mathPr>
<m:mathFont m:val="Cambria Math"/>
<m:brkBin m:val="before"/>
<m:brkBinSub m:val="--"/>
<m:smallFrac m:val="off"/>
<m:dispDef/>
<m:lMargin m:val="0"/>
<m:rMargin m:val="0"/>
<m:defJc m:val="centerGroup"/>
<m:wrapIndent m:val="1440"/>
<m:intLim m:val="subSup"/>
<m:naryLim m:val="undOvr"/>
</m:mathPr></w:WordDocument>
</xml><![endif]--><!--[if gte mso 9]><xml>
<w:LatentStyles DefLockedState="false" DefUnhideWhenUsed="true"
DefSemiHidden="true" DefQFormat="false" DefPriority="99"
LatentStyleCount="267">
<w:LsdException Locked="false" Priority="0" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Normal"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="heading 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 7"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 8"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="9" QFormat="true" Name="heading 9"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 7"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 8"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" Name="toc 9"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="35" QFormat="true" Name="caption"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="10" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Title"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="1" Name="Default Paragraph Font"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="11" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtitle"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="22" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Strong"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="20" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="59" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Table Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" UnhideWhenUsed="false" Name="Placeholder Text"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="1" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="No Spacing"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" UnhideWhenUsed="false" Name="Revision"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="34" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="List Paragraph"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="29" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Quote"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="30" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Quote"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 1"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 2"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 3"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 4"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 5"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="60" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Shading Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="61" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="62" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Light Grid Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="63" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="64" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Shading 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="65" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="66" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium List 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="67" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 1 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="68" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 2 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="69" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Medium Grid 3 Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="70" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Dark List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="71" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Shading Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="72" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful List Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="73" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" Name="Colorful Grid Accent 6"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="19" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtle Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="21" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Emphasis"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="31" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Subtle Reference"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="32" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Intense Reference"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="33" SemiHidden="false"
UnhideWhenUsed="false" QFormat="true" Name="Book Title"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="37" Name="Bibliography"/>
<w:LsdException Locked="false" Priority="39" QFormat="true" Name="TOC Heading"/>
</w:LatentStyles>
</xml><![endif]--><!--[if gte mso 10]>
<style>
/* Style Definitions */
table.MsoNormalTable
{mso-style-name:Standardowy;
mso-tstyle-rowband-size:0;
mso-tstyle-colband-size:0;
mso-style-noshow:yes;
mso-style-priority:99;
mso-style-qformat:yes;
mso-style-parent:"";
mso-padding-alt:0cm 5.4pt 0cm 5.4pt;
mso-para-margin-top:0cm;
mso-para-margin-right:0cm;
mso-para-margin-bottom:10.0pt;
mso-para-margin-left:0cm;
line-height:115%;
mso-pagination:widow-orphan;
font-size:11.0pt;
font-family:"Calibri","sans-serif";
mso-ascii-font-family:Calibri;
mso-ascii-theme-font:minor-latin;
mso-fareast-font-family:"Times New Roman";
mso-fareast-theme-font:minor-fareast;
mso-hansi-font-family:Calibri;
mso-hansi-theme-font:minor-latin;
mso-bidi-font-family:"Times New Roman";
mso-bidi-theme-font:minor-bidi;}
</style>
<![endif]-->
<br />
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
(oczami
Gabi) <br />
Po wykonaniu jakże czcigodnego zadania, postanowiłyśmy wybrać się na kawe.
Wiedziałyśmy, że nasi mężczyźni odchodzili wtedy od zmysłów zastanawiając się
co się dzieje, ale jakoś nas to nie obchodziło, zwłaszcza Paule, która
‘fochnęła się’ na Liama. Pogadałyśmy o jakiś bzdetach, powiedziałam jej jaki
warunek postawiła mi Danielle, przeraziła się, kilka razy ją powyklinała i
uznałyśmy, że czas wrócić, bo przecież umrą na zawał. <br />
Gdy wróciłyśmy do Villi w chłopców, nasze przypuszczenia okazały się trafne. Li
rzuciła się z objęciami na Paulinę i zaczął ją obcałowywać, ale ta chcąc
pokazać, ze wciąż się gniewa odrzuciła go i zrobiła delikatną awanutkę.
Dowiedziałam się, że menager chłopców zorganizował konferencje, aby Hazz mógł
się wytłumaczyć, pojechałam z nimi, chciałam być świadkiem całego tego
zdarzenia. Wcześniej w domu pochwaliłam się swoim osiągnięciem, jakim był
filmik i wytłumaczyliśmy reszcie o co chodzi z całą tą akcją z mopem. Wszyscy
byli zażenowani jej zachowaniem, nie dziwne. <br />
Dziennikarze zadawali przeróżne pytania, niektóre były<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>nawet skierowane do mnie, odpowiadałam na
wszystko, całkiem fajna zabawa, serio. <br />
kiedy wracaliśmy już do domu, byłam styrana, ledwo nie zasnęłam na ramieniu
Harrego. Pobudzała mnie jedynie gadka Joe’go, który za wszelką cenę, chciał
znaleźć menagera. Doceniałam jego troskę, ale naprawdę nie chciałam nikogo
takiego, już dawno stwierdziłam, że sławna nie jest dla mnie i nie potrzebuje
tego. Pieniądze nie były dla mnie problemem, a stres związany z show-biznesem
zapewne<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>by mnie zabił, więc po prostu
olałam sprawę. Wtuliłam się w ramię chłopaka i narkotyzowałam się jego zapachem,
który przyprawiał mnie o ciarki, właśnie wtedy uświadomiłam sobie, że już za 4
dni, nie będę czuła tego zapachu przez bardzo długi czas, chłopak również nie
był tym za bardzo zachwycony. Kiedy mu o tym przypomniałam zaczął mnie jedynie
namiętnie całować, tak jakbyśmy byli zupełnie sami. Nie mogliśmy się opanować,
dopiero kiedy dojechaliśmy pod bramę oderwaliśmy się od siebie. <br />
nawet nie zdążyłam się dobrze rozsiąść przed telewizorem, a mój telefon już
wibrował w oznace, że jakiś człowiek chce uprzykrzyć mi czas swoją personą.
Odebrałam obojętnym głosem nie zwracając uwagi na to kto dzwoni. <br />
-zabije cie – usłyszałam głos mopsa <br />
-ustaw się w kolejce- odpowiedziałam rozbawiona<br />
-uważasz, że to zabawne? Ciekawe czy będziesz się tak śmiała w sądzie- zagroziła
mi, na to wybuchłam jeszcze większym śmiechem <br />
-ale wiesz, że to nie moja wina, że cie życie taką twarzą pokarało, prawda? –
śmiałam się do słuchawki i nie mogłam opanować. Czy byłam zbyt chamska?
Możliwe, ale dla chamów jestem chamem. To nie ja zaczęłam całą tą szopkę, mogła
ze mną nie zadzierać. Szczerze jej współczułam. <br />
-zamknij ryj- ryknęła, musiałam ją naprawdę ostro wkurzyć. Och, jakie przyjemne
uczucie- oskarżę, cie o cyber przemoc, nie miałaś prawda wstawiać tego filmu do
Internetu <br />
-jesteś pewna? – zapytałam podchwytliwie , a ta umilkła- a nie pamiętasz może
faktu, jak podpisywałaś umowę. Następnym razem czytaj dokładnie to co
podpisujesz. Zgodziłaś się<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>na publikację
owego materiału. A teraz, jeśli już zamknęłam tą Twoją mordęi ostudziłam wszelkie
zapały, to wypierdalaj z mojego życia i życia moich przyjaciół. Do
niezobaczenia- rozłączyłam się i rzuciłam telefonem przed siebie. Harry, który
siedział obok mnie patrzył na mnie przerażonym wzrokiem, a ja tylko triumfalnie
się uśmiechnęłam i ostrzegłam go. <br />
-lepiej mnie nie wkurzać- dałam mu buziaka w policzek <br />
-zapamiętam. Chociaż jak jesteś taka zła, wyglądasz bardzo seksownie –
uśmiechnął się szarmancko i poruszył brwiami, na co zareagowałam śmiechem. <br />
Postanowiłam ugotować obiad dla całego domu, więc powędrowałam do kuchni i
zabrałam się do pracy. W lodówce świeciło pustkami, wiec nie miałam zbytniego
pola do popisu,, jedyne co udało mi się ugotować, to kurczak w sosie
słodko-kwaśnym z warzywami i makaronem.<span style="mso-spacerun: yes;">
</span>Gdy danie było już gotowe, zwołałam wszystkich i usiadłam obok Hazzy
przy stole. Paulina, które wcześniej źle się poczuła, zeszła razem ze swym
zażyczonym w jego objęciach, co oznaczało, że pod naszą nieobecność musiały się
dziać ciekawe rzeczy i chłopak odkupił swoje winy. <br />
Zjedliśmy posiłek w przyjemnej atmosferze i uzgodniliśmy, że gdzieś dziś
wyjdziemy. Chłopcy niedługo mieli zaczynać pracę, a ja wyjeżdżałam w trasę,
każda chwila wspólnie była jak na wagę złota.<span style="mso-spacerun: yes;">
</span><br />
chłopcy posprzątali po obiedzie, a ja i Paula poszłyśmy się wyszykować. Chciałam
wyglądać ładnie, nie wiem po co, tak po prostu mi się narzuciło. Założyłam ,
wybrane przez siebie <a href="http://allani.pl/zestaw/153758" target="_blank">ubrania</a> i przejrzałam się w lustrze. Koszula dobrze
zasłaniała moje krągłości. Czasem się zastanawiam co Ci faceci we mnie widzą,
serio. Moja uroda nie była jakaś wyjątkowa, a figura wcale nie była świetna,
więc o co chodzi… <br />
pomalowałam się beżowym cieniem, a na końcach powiek czarnym i podkreśliłam
oczy elineram. Tusz, puder, róż i byłam gotowa. Włosy proste tak jak na co
dzień. Z racji tego, że przygotowywania zajęły mi 20 minut, zajrzałam do Pauli.
Była jeszcze w proszku. <br />
-tak w ogóle, to od kiedy Ty mieszkasz u chłopców? – dopiero zarejestrowałam
ten fakt <br />
-hmm, od jakiś niecałych dwóch tygodni – uśmiechnęła się i pojrzałam na mnie-
pomóż mi! <br />
zajrzałam do jej szafy i po chwili rzuciłam w jej stronę ubrania<br />
-masz, masz, masz. Ubierz to- wydałam polecenia a po chwili moja przyjaciółka
stała ubrana <a href="http://allani.pl/zestaw/155343" target="_blank">tak </a> . <br />
-dobra, idziemy?- zapytała, a ja kiwnęłam głową na zgodę. Zeszłyśmy na dół
gdzie czekali na nas chłopcy. Słyszałyśmy tylko ciche ‘wow’ skierowane od
każdego. Dziwne, bo w sumie wyglądałyśmy podobnie jak zazwyczaj, no ale co
zrobisz, mężczyźni. <br />
Była dopiero 17, więc mieliśmy sporo czasu, wsiedliśmy w samochód i
postanowiliśmy, że jedziemy na Brighton Pier w celu zaczerpnięcia adrenaliny z
tamtejszych atrakcji. Po jakieś godzinie byliśmy na miejscu i wręcz rzuciliśmy
się na ‘wesołe miasteczko’. Spotkaliśmy wielu fanów, którzy chcieli autografy
nie tylko od One Direction, ale i ode mnie, nie obyło się bez zdjęć. Paula też
nie mogła odgonić się od dziewczyn, co sprawiało, że Liam skakał wokół niej
spanikowany i prosił fanki o ostrożność. Wyglądało to prze zabawnie. Gdy już
zostaliśmy puszczeniu wolno, zmierzaliśmy w stronę wielkiego młota. <br />
-fajnie tak- stwierdziła Paulina wtulona w swojego mężczyznę <br />
-no, nawet. Miło mieć świadomość, że ktoś chce mieć z Tobą zdjęcie –
uśmiechnęłam się a Harry objął mnie w pasie<br />
<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>-hmm, jeśli chcesz to mogę sobie robić z
Tobą zdjęcie każdego ranka <br />
-ohohoho, o każdej porze tylko nie rano- krzyknęłam rozbawiona co wywołało u
innych śmiech. Trochę dziwne, bo nie powiedziałam nic śmiesznego, a oni się
śmieją. Chciałam sprawdzić czy będą się śmiać z każdej rzeczy jaką powiem <br />
- musze siusiu- powiedziałam i tak jak podejrzewałam reszta ponowiła swój
śmiech. BOŻE, gdzie ja żyje. <br />
reszta wieczoru minęła nam świetnie, dawno się tak nie nadarłam, jak w domu
strachów i rollercoasterze. Wróciliśmy do domu po 23 i byłam tak zmęczona, że
ledwo znalazłam siły na umycie się, padłam na łóżku Harrego, a on dołączył do
mnie po chwili.</div>
<span style="font-family: "Calibri","sans-serif"; font-size: 11pt; line-height: 115%;">-Gabi,
musze powiedzieć ci coś ważnego – oznajmił mi chłopak obejmując mnie <br />
-yhym- potwierdziłam tym że go słucham <br />
-chce żebyś.. – nie usłyszałam końca bo zapewne opłynęłam <br />
ciekawe co powiedział, bo do dziś tego nie wiem. <br /> <a href="http://support1dallofmyheart.tumblr.com/post/23548190940/allfor1d-and1dforall-so-talented" target="_blank">ye,ye ye, just do it in my bed , honey </a><br style="mso-special-character: line-break;" />
</span>PROSZĘ, SKOMENTUJ I DAJ MI SWOJĄ OPINIĘ, TOBIE ZAJMIE TO CHWILKĘ, A JA BĘDĘ PRZE SZCZĘŚLIWA!!! <3 LUV YA! + 10 KOMENTARZY NASTEPNY ROZDZIAŁ DZIŚ WIECZOREM LUB JUTRO RANO!!! <br style="mso-special-character: line-break;" /><br />Anielahttp://www.blogger.com/profile/05942444537186482918noreply@blogger.com14