wtorek, 29 maja 2012

Rozdział 81

Hejhejhej, ponieważ czuję, że niedługo umrę chce jak najszybciej skończyć tę historię :D jestem już niedaleko. wykorzystałam fakt, że siedzę dziś w domu i napisałam kilka rozdziałów, ale nie dostaniecie ich od razu, o nie to by było za prostę. JEŚLI CHCECIE, ABYM DODAŁA KOLEJNY ROZDZIAŁ JESZCZE DZIŚ WIECZOREM, BĄDŹ JUTRO RANO, UZBIERAJCIE 10 KOMENTARZY! DO DZIEŁA.
Kocham was bardzo i dziękuje za wszystkie komentarze, naprawdę wiele dla mnie, one i wy! + ponad 25 wyświetleń! płakałam wczoraj jak powalona! dziękuje, cholernie dziękuje !!!
dedykacja jak poprzednio dla mojej ukochanej Pauli, która ma nie pieprzyć, że nie zda bo zda; i dla Cookies, która za każdym razem powala mnie swoimi komentarzami i ją uwielbiam!!!
Enjoy
xoxo, Rysica


(oczami Gabi)
Po wykonaniu jakże czcigodnego zadania, postanowiłyśmy wybrać się na kawe. Wiedziałyśmy, że nasi mężczyźni odchodzili wtedy od zmysłów zastanawiając się co się dzieje, ale jakoś nas to nie obchodziło, zwłaszcza Paule, która ‘fochnęła się’ na Liama. Pogadałyśmy o jakiś bzdetach, powiedziałam jej jaki warunek postawiła mi Danielle, przeraziła się, kilka razy ją powyklinała i uznałyśmy, że czas wrócić, bo przecież umrą na zawał.
Gdy wróciłyśmy do Villi w chłopców, nasze przypuszczenia okazały się trafne. Li rzuciła się z objęciami na Paulinę i zaczął ją obcałowywać, ale ta chcąc pokazać, ze wciąż się gniewa odrzuciła go i zrobiła delikatną awanutkę. Dowiedziałam się, że menager chłopców zorganizował konferencje, aby Hazz mógł się wytłumaczyć, pojechałam z nimi, chciałam być świadkiem całego tego zdarzenia. Wcześniej w domu pochwaliłam się swoim osiągnięciem, jakim był filmik i wytłumaczyliśmy reszcie o co chodzi z całą tą akcją z mopem. Wszyscy byli zażenowani jej zachowaniem, nie dziwne.
Dziennikarze zadawali przeróżne pytania, niektóre były  nawet skierowane do mnie, odpowiadałam na wszystko, całkiem fajna zabawa, serio.
kiedy wracaliśmy już do domu, byłam styrana, ledwo nie zasnęłam na ramieniu Harrego. Pobudzała mnie jedynie gadka Joe’go, który za wszelką cenę, chciał znaleźć menagera. Doceniałam jego troskę, ale naprawdę nie chciałam nikogo takiego, już dawno stwierdziłam, że sławna nie jest dla mnie i nie potrzebuje tego. Pieniądze nie były dla mnie problemem, a stres związany z show-biznesem zapewne  by mnie zabił, więc po prostu olałam sprawę. Wtuliłam się w ramię chłopaka i narkotyzowałam się jego zapachem, który przyprawiał mnie o ciarki, właśnie wtedy uświadomiłam sobie, że już za 4 dni, nie będę czuła tego zapachu przez bardzo długi czas, chłopak również nie był tym za bardzo zachwycony. Kiedy mu o tym przypomniałam zaczął mnie jedynie namiętnie całować, tak jakbyśmy byli zupełnie sami. Nie mogliśmy się opanować, dopiero kiedy dojechaliśmy pod bramę oderwaliśmy się od siebie.
nawet nie zdążyłam się dobrze rozsiąść przed telewizorem, a mój telefon już wibrował w oznace, że jakiś człowiek chce uprzykrzyć mi czas swoją personą. Odebrałam obojętnym głosem nie zwracając uwagi na to kto dzwoni.
-zabije cie – usłyszałam głos mopsa
-ustaw się w kolejce- odpowiedziałam rozbawiona
-uważasz, że to zabawne? Ciekawe czy będziesz się tak śmiała w sądzie- zagroziła mi, na to wybuchłam jeszcze większym śmiechem
-ale wiesz, że to nie moja wina, że cie życie taką twarzą pokarało, prawda? – śmiałam się do słuchawki i nie mogłam opanować. Czy byłam zbyt chamska? Możliwe, ale dla chamów jestem chamem. To nie ja zaczęłam całą tą szopkę, mogła ze mną nie zadzierać. Szczerze jej współczułam.
-zamknij ryj- ryknęła, musiałam ją naprawdę ostro wkurzyć. Och, jakie przyjemne uczucie- oskarżę, cie o cyber przemoc, nie miałaś prawda wstawiać tego filmu do Internetu
-jesteś pewna? – zapytałam podchwytliwie , a ta umilkła- a nie pamiętasz może faktu, jak podpisywałaś umowę. Następnym razem czytaj dokładnie to co podpisujesz. Zgodziłaś się  na publikację owego materiału. A teraz, jeśli już zamknęłam tą Twoją mordęi ostudziłam wszelkie zapały, to wypierdalaj z mojego życia i życia moich przyjaciół. Do niezobaczenia- rozłączyłam się i rzuciłam telefonem przed siebie. Harry, który siedział obok mnie patrzył na mnie przerażonym wzrokiem, a ja tylko triumfalnie się uśmiechnęłam i ostrzegłam go.
-lepiej mnie nie wkurzać- dałam mu buziaka w policzek
-zapamiętam. Chociaż jak jesteś taka zła, wyglądasz bardzo seksownie – uśmiechnął się szarmancko i poruszył brwiami, na co zareagowałam śmiechem.
Postanowiłam ugotować obiad dla całego domu, więc powędrowałam do kuchni i zabrałam się do pracy. W lodówce świeciło pustkami, wiec nie miałam zbytniego pola do popisu,, jedyne co udało mi się ugotować, to kurczak w sosie słodko-kwaśnym z warzywami i makaronem.  Gdy danie było już gotowe, zwołałam wszystkich i usiadłam obok Hazzy przy stole. Paulina, które wcześniej źle się poczuła, zeszła razem ze swym zażyczonym w jego objęciach, co oznaczało, że pod naszą nieobecność musiały się dziać ciekawe rzeczy i chłopak odkupił swoje winy.
Zjedliśmy posiłek w przyjemnej atmosferze i uzgodniliśmy, że gdzieś dziś wyjdziemy. Chłopcy niedługo mieli zaczynać pracę, a ja wyjeżdżałam w trasę, każda chwila wspólnie była jak na wagę złota. 
chłopcy posprzątali po obiedzie, a ja i Paula poszłyśmy się wyszykować. Chciałam wyglądać ładnie, nie wiem po co, tak po prostu mi się narzuciło. Założyłam , wybrane przez siebie ubrania i przejrzałam się w lustrze. Koszula dobrze zasłaniała moje krągłości. Czasem się zastanawiam co Ci faceci we mnie widzą, serio. Moja uroda nie była jakaś wyjątkowa, a figura wcale nie była świetna, więc o co chodzi…
pomalowałam się beżowym cieniem, a na końcach powiek czarnym i podkreśliłam oczy elineram. Tusz, puder, róż i byłam gotowa. Włosy proste tak jak na co dzień. Z racji tego, że przygotowywania zajęły mi 20 minut, zajrzałam do Pauli. Była jeszcze w proszku.
-tak w ogóle, to od kiedy Ty mieszkasz u chłopców? – dopiero zarejestrowałam ten fakt
-hmm, od jakiś niecałych dwóch tygodni – uśmiechnęła się i pojrzałam na mnie- pomóż mi!
zajrzałam do jej szafy i po chwili rzuciłam w jej stronę ubrania
-masz, masz, masz. Ubierz to- wydałam polecenia a po chwili moja przyjaciółka stała ubrana tak .
-dobra, idziemy?- zapytała, a ja kiwnęłam głową na zgodę. Zeszłyśmy na dół gdzie czekali na nas chłopcy. Słyszałyśmy tylko ciche ‘wow’ skierowane od każdego. Dziwne, bo w sumie wyglądałyśmy podobnie jak zazwyczaj, no ale co zrobisz, mężczyźni.
Była dopiero 17, więc mieliśmy sporo czasu, wsiedliśmy w samochód i postanowiliśmy, że jedziemy na Brighton Pier w celu zaczerpnięcia adrenaliny z tamtejszych atrakcji. Po jakieś godzinie byliśmy na miejscu i wręcz rzuciliśmy się na ‘wesołe miasteczko’. Spotkaliśmy wielu fanów, którzy chcieli autografy nie tylko od One Direction, ale i ode mnie, nie obyło się bez zdjęć. Paula też nie mogła odgonić się od dziewczyn, co sprawiało, że Liam skakał wokół niej spanikowany i prosił fanki o ostrożność. Wyglądało to prze zabawnie. Gdy już zostaliśmy puszczeniu wolno, zmierzaliśmy w stronę wielkiego młota.
-fajnie tak- stwierdziła Paulina wtulona w swojego mężczyznę
-no, nawet. Miło mieć świadomość, że ktoś chce mieć z Tobą zdjęcie – uśmiechnęłam się a Harry objął mnie w pasie
 -hmm, jeśli chcesz to mogę sobie robić z Tobą zdjęcie każdego ranka
-ohohoho, o każdej porze tylko nie rano- krzyknęłam rozbawiona co wywołało u innych śmiech. Trochę dziwne, bo nie powiedziałam nic śmiesznego, a oni się śmieją. Chciałam sprawdzić czy będą się śmiać z każdej rzeczy jaką powiem
- musze siusiu- powiedziałam i tak jak podejrzewałam reszta ponowiła swój śmiech. BOŻE, gdzie ja żyje.
reszta wieczoru minęła nam świetnie, dawno się tak nie nadarłam, jak w domu strachów i rollercoasterze. Wróciliśmy do domu po 23 i byłam tak zmęczona, że ledwo znalazłam siły na umycie się, padłam na łóżku Harrego, a on dołączył do mnie po chwili.
-Gabi, musze powiedzieć ci coś ważnego – oznajmił mi chłopak obejmując mnie
-yhym- potwierdziłam tym że go słucham
-chce żebyś.. – nie usłyszałam końca bo zapewne opłynęłam
ciekawe co powiedział, bo do dziś tego nie wiem.
                                               ye,ye ye, just do it in my bed , honey
PROSZĘ, SKOMENTUJ I DAJ MI SWOJĄ OPINIĘ, TOBIE ZAJMIE TO CHWILKĘ, A JA BĘDĘ PRZE SZCZĘŚLIWA!!! <3 LUV YA!  + 10 KOMENTARZY NASTEPNY ROZDZIAŁ DZIŚ WIECZOREM LUB JUTRO RANO!!!

14 komentarzy:

  1. Aaaa śiwtny, ciekawe co chciał jej powiedzieć. Jeszcze raz świetne i czekam na następny!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Zajebisty jak każdy ;D Już nie mogę się doczekać kolejnego ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. aaa Kocie rozdział świetny,chyba normalnie musisz częściej zostawac w domu bo to Ci wychodzi na lepsze xd dodawajcie szybko komentarzeeeee, bo chce nastepny rozdziałł !!!!xXXXX

    OdpowiedzUsuń
  4. AHAHAHHAHAHAHAHHAHA! MOPEK! AHAHAHAHAHHAHAH! <3
    musze siusiu -AHAHAHAHAHAHHAHAHAHAH! <3
    Ryje sie. I znowu bardzo dziekuje za dedykacje. :*
    Rozdzial zajebisty, serio, dzisiaj sie jeszcze tak nie usmialam, dziiiieeeeeki! :)
    Czekam na kolejny, szybkoszybko!

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny rozdział jak zwykle ;)taa ja też muszę siusiu :P Czeka na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  6. świetnie świetnie świetnie! co tu więcej gadać, jesteś genialna<3

    OdpowiedzUsuń
  7. Swietnie . Dodaj szybko następny :)

    OdpowiedzUsuń
  8. No ta ja tak krótko: rozdział bardzo mi się podobał. ;) Rozwaliłaś mnie tym tekstem: "musze siusiu". :D A rozmowa z Danielle była pa prostu świetna.
    Dodawaj już nowy rozdział!! :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny rozdział. Ciekawe co Harry chciał jej powiedzieć. Czekam na następny. :D

    OdpowiedzUsuń
  10. mistrzyni zakończeń z Ciebie xD nadawałabyś się do pisania książek :D no a rozdział oczywiście zajebisty, ale tego Ci mówić nie trzeba, bo każdy taki jest :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Jezusie, to 'muszę siusiu' mnie rozwaliło, rodzice patrzyli się na mnie jeszcze dziwniej niż zawsze. Podejrzewam co mógł powiedzieć Harold, aczkolwiek moja intuicja może mnie zmylić. Kochana, pragnę cię czytać dalej i dalej. No i przecież nie umrzesz tak szybko jak Ci się zdaje, za szybko. Nawet o tym nie myśl! Zabraniam Ci! <3

    OdpowiedzUsuń
  12. KOniec najlepszy, zreszta czytajac Ciebie niczego innego sie nie spodziewalam ;) Nigdy mnie Twoje opowiadanie nie rozczarowalo wiec trzymaj tak dalej <3

    OdpowiedzUsuń
  13. Super kocham twoje opowiadanie :)

    OdpowiedzUsuń