piątek, 16 marca 2012

Rozdział 49


(oczami Harrego)
nawet kiedy się obudziłem nie chciało mi się wstawać. Leżałem tylko i miałem pustkę w głowie. Nic nie miało sensu, zupełnie nic. Mijały sekundy, minuty, godziny, a ja leżałem. Leżałem i myślałem, o niczym szczególnym, nie miałem jakiegoś wybranego tematu, po prostu myślałem. Czy można aż tak tęsknić? Tęsknić za miłością? Przecież minęło dopiero jakieś 5 godzin, a ja czułem się jakbym nie widział jej już 2 miesiące. Jak wcześniej mogłem wytrzymać aż 1,5 miesiąca? Ale wtedy było inaczej, byłem inny.
Co chwile ktoś do mnie zaglądał i namawiał do wyjścia, ale nie ulegałem, nie chciało mi się ruszać żadną częścią mojego ciała. Każdy próbował mnie pocieszyć, mówili, że ona mnie kocha, że będziemy razem, że mam się nie martwić, że jak wrócimy to wszystko się ułoży, bla bla bla. Cieszyło mnie to, że tak bardzo wszystkim zależy na moim szczęściu, ale ich przemowy były raczej błahe. Skąd mogli wiedzieć jak będzie? Skoro ja i Gabi się kochamy  i obydwoje dobrze o tym wiemy, a nie jesteśmy razem to dlaczego nagle miałoby się ułożyć, to nie jest takie proste, sam tego nie rozumiem i zapewne moja ukochana też nie.
Mniej więcej co jakieś 15 minut, wchodziła do mnie kolejna osoba, a ja wyganiałem każdą takim samym tekstem: ‘ nie, nie wstane. Jest mi dobrze, chce poleżeć’. Od razu każdy dawał sobie spokój i wychodził, no prawie każdy. Moja siostra mnie nie posłuchała.
-Możesz przestać być taki żałosny- wparowała bez żadnych wahań do mojej sypialni
-Nie rozumiem- byłem delikatnie zagubiony? Co takiego żałosnego robiłem ? – nie wiedziałem, że leżenie jest teraz żałosne- skitowałem ją
-Dobrze, wiesz co mam na myśli- podniosła głos- przestań o niej myśleć? Wyjechała, fajnie. Nie jesteście już razem, przypomne Ci z czyjej winy. Z JEJ! To ona jest szmatą, która Cię tak po prostu zdradziła z Twoim przyjacielem. Tęsknisz za taką dziewczyną? To powodzenia Ci życze- zaczęła ubliżać mojej dziewczynie, a ja czułem rosnący gniew
-Wyjdź stąd, jeszcze jedno złe słowo na Gabriele, a nie ręczę za siebie- poczułem przypływ energii, aż wstałem z łóżka
-Och, przestań Harry. Dobrze wiesz, że mam racje- wyśmiała mnie- od początku wiedziałam, że taka jest. Sztuczna, robi wszystko na pokaz, myśli, że jak ma bogatych rodziców to może wszystko.’ Ou spójrz na mnie, jestem piękna, bogata a mój chłopak to Harry Styles’- śmiała się z mojej ukochanej
-ZAMKNIJ SIĘ! Powiedziałem zamknij się- wrzeszczałem, a ona zbladła, wystraszyła się?- wiesz o niej cokolwiek, że tak ją osądzasz? Faktycznie , zrobiła kilka błędów, zdradziła mnie z moim przyjacielem, złamała mi kiedyś serce, rzeczywiście, ale jest takie coś czego nigdy nie zrozumiesz, a nazywa się miłość. Wiesz, jak się dzięki niej zmieniłem, cały mój świat, stał się zupełnie inny, ja stałem się inny, inaczej wszystko postrzegam. Nauczyła mnie, że niezależnie ile razy się upadło, zawsze trzeba wstać, że trzeba walczyć ze samym sobą, pokonać swoje lęki, a kiedy życie nam ostro dokopuje to po prostu się uśmiechnąć i podziękować. Taka jest właśnie Gabi, a to co Ty opisałaś to tylko jakiś  Twój wymysł, który wyssałaś z palca, myślałem, że jesteś mądrzejsza- przez całą przemowę krzyczałem. Te wszystkie słowa, które wypowiedziałem, dotarły do samego mnie, zrozumiałem coś. Musze ją zobaczyć, nie obchodzi mi czy wyjechała bo chciała odpocząć, musiałem ją zobaczyć i powiedzieć to co wykrzyczałem prosto w twarz Gemmie.
-Harry, ja…- miała szeroko otwarte oczy i wpatrywała się we mnie
-Nie ważne, co Ty. Nie mam teraz czasu słuchać Twoich wywodów, jadę do swojej dziewczyny- wrzuciłem szybko kilka ubrań i najważniejszy rzeczy do walizki i wymaszerowałem z pokoju, a następnie domu. Krzyknąłem tylko na pożegnanie, że wracam i do zobaczenia za 3 dni.
na lotnisko jechałem chyba z godzine, taksówkarz totalnie nie znał okolicy, albo chciał więcej nabić na licznik wykorzystując mój brak wiedzy, ale nie obchodziło mnie to ile zapłacę, nie obchodziło mnie nic, miałem tylko jeden cel i było nim objęcie Gabi.
stanąłem przed kasą biletową i wyjąłem portfel.
-Dobry wieczór, poproszę bilet na najszybszy lot do Anglii- uśmiechnąłem się serdecznie do ekspedientki
-Już oczywiście- wlepiła wzrok w komputer- Och, przykro mi, właśnie odleciał, a następny lot jest jutro o 6.25 czy życzy Pan sobie bilet ? – zapytała życzliwie, a ja czułem, że robie się cały czerwony ze złości, ale cóż nie miałem innego wyboru, musiałem czekać do jutra.
-Tak, proszę- odpowiedziałem równie serdecznie co ona
Dostałem bilety i skierowałem się do lotniskowej kawiarenki, nie zamierzałem wracać do Villi, za dużo zamieszania narobiłem, a zresztą konfrontacja z moją siostrą mogłaby potoczyć się źle.
usiadłem przy stoliku, zamówiłem herbatę i zalogowałem się na Facebooku przez mój telefon, od razu odwiedziłem profil złodziejki mojego serca.  Moją uwagę od ekranu oderwały dwie fanki, które poprosiły o autograf i zdjęcie, oczywiście zgodziłem się i chwile z nimi porozmawiałem, fani zawsze będą ważną częścią mojego życia, bez nich nic bym nie osiągnął. Gdy pożegnałem się z dziewczynami, wróciłem do poprzedniego zajęcia i zatrzymałem się na poście: ‘ nie wierze, że w moim życiu dzieje się tyle zadziwiających rzeczy. Koniec czegoś jest początkiem czegoś zupełnie innego + jutro zapowiada się ciekawe z @Ed Sheeran w @Syco Record’ . co to miało znaczyć? Czyżby moja ukochana już o mnie zapomniała? To nie było możliwe, przecież nie minęły nawet 24 godziny. Był tylko jeden sposób, aby sprawdzić czy zniknąłem z jej głowy.
w nocy mało spałem, kiedy zamykałem oczy miałem ciemne wizje. Gabi z Eden tworzących piękną parę itp. Poza tymi koszmarami moje problemy ze snem wynikały jeszcze z braku wygodnego łóżka, niestety lotniskowe krzesła okazały się mało komfortowym miejscem na odpoczynek, cóż bywa.
samolot odleciał zgodnie z planem i już o 9.30 byłem w Anglii, wsiadłem do pociągu, a następnie złapałem taksówkę i pojechałem prosto do wytwórni. to był ten sposób, musiałem z nią zwyczajnie porozmawiać, wtedy będę wiedział wszystko.  Po niecałej godzinie byłem już w wytwórni, wszedłem do studia, Ed i Gabi byli w kabinie nagraniowej, a moja była dziewczyna śpiewała, ta piosenka była niesamowita, musiała być dziełem G, czułem, że śpiewa o mnie. Kiedy skończyła uśmiechnęła się i jakby otarła łze, widziałem to wszystko i słyszałem bo stałem za szybą.
-Łał, to było piękne… ty go nadal bardzo kochasz, prawda? – zapytał mój kumpel
-Tak, nawet nie wyobrażasz sobie jak bardzo- odpowiedziała z bladym uśmiechem
-To dlaczego się rozstaliście, o co chodzi z tą przyjaźnią?- dociekał Ed
-Zrobiłam to podświadomie, dzisiaj rano o tym myślałam, dlaczego wyszłam z inicjatywą przyjaźni i uzmysłowiłam sobie, że zrobiłam to by go chronić, chronić przede mną. Tyle razy go zraniłam, nie chce robić tego już nigdy więcej. Kocham go i będę kochać, ale musze zapomnieć, krzywdziłam go. Teraz chce zacząć coś nowego. – powiedziała Gabriela delikatnie posmutniając
-I dlatego zgodziłaś się na trasę ze mną?- zapytał zaciekawiony piosenkarz
-Tak dokładnie dlatego – przytaknęła – wracajmy może do pracy- powiedziała i zaczęła brzdąkać na gitarze
przeanalizowałem całą rozmowę, byłem w szoku? Zrobiła to bo martwiła się o to że mnie rani, nie rozumiałem tego, znaczy rozumiałem, ale ja wcale nie potrzebowałem takiej troski, chyba już wolałbym być raniony niż żyć bez niej, ale później do moich uszu dotarły kolejne słowa ‘dlatego zgodziłaś się na trasę ze mną? ‘ . czy to oznacza, że Gabriela wyjeżdza w trasę po Europie z Edem i nie będzie jej aż 3 miesiące?! Nie przeżyje bez niej, ale chwila, mówiła, że potrzebuje czegoś nowego. Czyli chce być szczęśliwa? Nie mogę zabronic jej bycia szczęśliwą, niech jedzie, niech po prostu tam kurwa jedzie.
wyszedłem z wytwórni, moja obecność tam była zbędna, teraz nie miałem już nic do powiedzenia mojej ‘przyjaciółce’, mogłoby to zamieszać w głowie. Niech dziewczyna spełnia marzenia.




trolololo, dodaje wcześniej, bo były jakieś problemy, że mam 'żądania' :D
nadal będę prosić was o komentarze, bo są one dla mnie takim jakby kawałkiem czekolady na diecie. zawsze jak mam zły humor (co ostatnio zdarza się coraz częściej) czytam sobie te wszystkie komentarze i jakoś tak po prostu pojawia mi się banan na ryju. WIĘC JEŚLI CHCESZ PODAROWAĆ RYSICY BANANA NA RYJU- KOMENTUJ <3

kocham Was i dziękuje za wszystko!!!
xoxo, Rysica

10 komentarzy:

  1. Taka jakaś smutna ta końcówka, ale cały rozdział mi się bardzo spodobał. I zapraszam do mnie na nowy rozdział: http://i-should-have-kissed-you-1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten rozdział był fajny. Tylko ten smutny koniec :( Kocham twój blog! Już nie mogę się doczekać następnego!! <3

    OdpowiedzUsuń
  3. świetny ! szybko następny :)

    OdpowiedzUsuń
  4. piszesz świetnie! <3

    OdpowiedzUsuń
  5. pisz dalej czekam na następny rozdział a ten jest świetny tylko proszę nie kończ tego bloga bo muszę się dowiedzieć jak potoczą się losy Gabi :D

    OdpowiedzUsuń
  6. smutny koniec ;( szkoda Hazzy ..
    niech się ułoży jakoś ...
    a tak po za tym to ŚWIETNY <3
    ania :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Łaaaaaa znowu jakoś tak smutno. Dlaczego oni cały czas się mijają? SZYBKO KOLEJNY <3

    OdpowiedzUsuń
  8. super rozdzial jak zwykle : )) x

    OdpowiedzUsuń