czwartek, 22 marca 2012

Rozdział 52

taratamtamtam <fanfary jakby co> kolejny rozdział, jak obiecywałam pojawił się szybko! kurde musze zacząć pisać w opór bo już mi się kończy zapas ;p jak zwykle mówięc : KOCHAM WAS I DZIĘKUJE (tak wiecie, napisze, bo jeszcze jedna padnie na zawał serca, że nie umieściłam tej informacji). powiem wam, że sporo rodziałów się tych wypocin zrobiło o.O . dobra nie przedłużając, czytać, komentować, reklamować <motto> ENJOY !
xoxo, Ryscia





(oczami Gabi)
-O czym ty niby chcesz ze mną rozmawiać? Nie znamy się- wciąż byłam zdziwiona, nie rozumiałam całego tego zajścia.
-Mam coś co powinno Cię zainteresować
-Danielle, możesz powiedzieć o co Ci chodzi?! Jak w ogóle dostałaś się do mojego domu?!- byłam już zdenerwowana, nie wiedziłam co się dzieje, czego ta dziewczyna może ode mnie chcieć, skoro nigdy się nie poznałyśmy. Wiedziałam tylko że to była dziewczyna Liama, widziałam kilka jej zdjeć, stąd znałam jej imię.
nic nie odpowiedziała, tylko wstała i podeszła do mnie, wyjmując z koperty jakieś zdjęcia.
-Proszę, powinny Ci się spodobać- wrednie się uśmiechnęła
na zdjęciach był Harry, nagi Harry, Harry z Danielle, po której było widać, że płacze. Harry całujący się z Danielle, Harry leżący na stole a obok niego kreski białego proszku, wszystkie te zdjęcia były kompromitujące. Każde kolejne zdjęcie, zadawało mi coraz więcej bólu, gdy patrzyłam na to jak chłopak, którego kocham całuje inną dziewczynę miałam ochotę się rozpłakać, tak samo jak podczas koncertu, ale wtedy to była inna sytuacja, te pocałunki nie były już spowodowane chęcią zemsty, to były normalne pocałunki. Harold już o mnie zapomniał, już znalazł sobie inną, chciałam podrzeć te wszystkie fotografie, wrzasnąć i uciec gdzieś daleko, ale nie mogłam, musiałam zachować zimną krew.
-Co to jest?- zapytałam oburzona, chciałam udusić tą dziewczynę. Tak właściwie nie rozumiałam celu w jej działaniach, ale cóż.
-Zdjęcia- powiedziała wyśmiewco
-Nieee, nie wpadłabym. Po co mi to pokazujesz? – mówiłam łykając łzy, miałam słabe nerwy
-Myślałam, że zainteresuje Cię fakt, że Twój ukochany prowadzi takie rozrywkowe życie i że zamierzam poinformować o tym świat- powiedziała wciąż mając na ustach ten głupkowaty uśmiech
-Ty co zamierzasz?!- co?! O co tu chodzi? Jedno jest pewne, Harry nie może z nią być, nie zrobiłaby czegoś takiego chłopakowi, więc o co chodzi?
-To co słyszałaś, głupia- spojrzała wściekle w moje oczy i powoli się zbliżała- jeszcze dziś, wszystkie te zdjęcia wylądują w Internecie, wszystkich na pewno zainteresuje jaki to naprawdę jest, ten słodki Harry Styles – stykała się ze mną czołem i mówiła szeptem- a wtedy jego kariera upadnie i chłopaczyna straci to na czym mu tak zależy- czułam jaka złośliwość przemawia przez jej głos, to było straszne
-Czego Ty chcesz?!- zapytałam spanikowana, przecież musiał być jakiś powód tego wszystkiego
-Sądze, że wiesz czego chce. Liama- odsunęła się ode mnie i skrzyżowała ręce
-Nie do końca rozumiem- świetnie wiedziałam o co jej chodzi, chce swojego byłego z powrotem, co oznacza, że mam zniszczyć związek mojej przyjaciółki, ale udawałam głupią
-Zrób tak, żeby Liam wrócił do mnie, a Twoja ciężarna przyjaciółeczka cierpiała tak jak ja, a wtedy Harry wciąż będzie mógł się cieszyć dobrą reputacją i nie pójdzie siedzieć- powiedziała pewna siebie, a ja poczułam się jakby przebiegło po mnie stado słoni. Odleciałam w jakiś niebyt, słowa które wypowiadała ta zołza biły mnie po twarzy. Mam sprawić, żeby moja przyjaciółka cierpiała, po to aby mój były, którego kocham mógł nadal żyć normalnie? Co? Ja się pytam kurwa co ?!
-Czy Ciebie pojebało?- zapytałam prosto z mostu- Sądzisz, że skrzywdze swoją najlepszą przyjaciółkę? Jesteś chora psychicznie. Wyjdź z mojego domu w tej chwili! – wydarłam się, już nie panowałam nad sobą, wypełniał mnie gniew i furia.
-Hah, tu zostawiam swoją wizytówkę- położyła mały kartonik na stole- do usłyszenia- zaśmiała się jak jakiś psychol i wyszła
Co to było? Co to było ja się pytam? Może powtórze to setny raz, ale musze… CZY MOJE ŻYCIE MUSI BYĆ TAKIE POWALONE?
musiałam zapalić, koniecznie. Sięgałam po papierosy tylko  kryzysowych sytuacjach, a tak na pewno się do nich zaliczała. Nie mogłam znaleźć swojej awaryjnej paczki, więc zaczęłam wywalać wszystkie rzeczy z każdej szuflady w kuchni, urwałam jedną rącze kiedy udało mi się znaleźć ukojenie. Wyjęłam papierosa, co było trudne bo moje ręcę chaotycznie drgały, zresztą jak cała ja. Usiadłam na sofie i zapaliłam. Odetchnęłam głośno i zapałam się za głowę. Zaczęłam płakać, zły leciały mi z oczu jak oszalałe.
co ja mam zrobić, no co? Komu zniszczyć życie? Dlaczego to akurat ja musze podejmować taką decyzje? Dlaczego to wszystko dzieje się mi? Może po prostu powinnam zniknąć, wyjechać, zatrzeć po sobie wszelki ślad i pozwolić sprawą samym się ułożyć. Nie, to byłoby tchórzostwo, musiałam stawić temu czoła, ale co zrobić, pytam się co zrobić… przecież musi być jakiś sposób aby wszystko ułożyło się z happy Endem dla każdego, musi, musi być, coś , jedna luka, tego mi trzeba, znaleźć jakiś słaby punkt… mam! Oj Danielle, zadarłaś nie z niewłaściwą osobą.



+ tak dla poprawy humoru, obczajcie jakich normalnych ludzi można spotkać w internecie, na portalu fotka.pl obczaj


7 komentarzy:

  1. jejku ona naprawdę jest dziwna, ciekawe co zrobi bohaterka ;>
    rozdział fajny ,czekam na następpny :D

    OdpowiedzUsuń
  2. o mój boże! :O Nie każ nam czekać w takich momentach! szybko kolejny!

    OdpowiedzUsuń
  3. Jejka... Dawaj następny kochana! <3

    OdpowiedzUsuń
  4. czemu przerywasz w takich momentach!?
    szybko następny!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Jejku, jejku, jejku. Czekam na kolejny rozdział. <333
    I zapraszam do mnie -->another-world-onedirection.blogspot.pl

    OdpowiedzUsuń
  6. No proszę jakie zamieszanie się robi. Rozdział super jak zawsze. (http://i-should-have-kissed-you-1d.blogspot.com/)

    OdpowiedzUsuń
  7. o masakra!!! rozdział tak genialny, że nie ma słów!! :D Paulina :D

    OdpowiedzUsuń