sobota, 31 marca 2012

Rozdział 59

Kochane (stawiam, że czytają mnie jedynie dziewczyny, jeśli nie wybaczcie!) dodaje kolejny rozdział, który zapewne wywoła u Was jeszcze większego mindfucka, ale co tam :D a teraz UWAGA: Pamiętajcie o dzisiejszej GODZINIE DLA ZIEMI! o 20.30 na godzinie wyłączamy światło i wszystkie urządzenia elektryczne! Zarejestrujcie się na: http://www.wwf.pl !!! Zróbmy coś dla naszej planety, chociaż przez jedną godzinę! Liczę na was! peace&love! KOMENTUJCIE! Enjoy (rozdział dedykuje mojej ukochanej Paulinie Wierzbickiej, dzięki niej możecie czytać to opowiadanie)
xoxo, Rysica 





(oczami Harrego)
-wynoś się stąd Louis- krzyknąłem wkurzony. Przede mną siedziała napalona bogini, a on zepsuł wszystko swoim wtargnięciem
-Nie wyjdę, musimy porozmawiać- powiedział i usiadł na podłodze z drinkiem. Wymieniliśmy z Gabi spojrzenia i wiedząc, ze nic nie wskóramy czekaliśmy na opowieść szatyna- Dobrze, wykorzystując mój stan, chce wam coś powiedzieć- mówił przerywając co jakiś czas czkawką, troche się bałem tego co może powiedzieć, ale trudno, ja nie zawiniłem w niczym- chciałem was przeprosić, szczególnie Ciebie Harry i szczególnie Ciebie Gabi- mówił poważny i opanowany, a zdania które składał sprawiały, że chciało mi się płakać  ze śmiechu- bo ja chciałem zepsuć wasz związek tym cały pocałunkiem- powiedział i spuścił głowę w dół
-Jakim pocałunkiem- zapytała zakręcona Gabi
-pocałowałem Harrego jak wracaliśmy z zakupów, nie bądź na niego zła, odepchnął mnie- wytłumaczył, a moja dziewczyna spojrzała na mnie z wyrzutem, jedyne co byłem w stanie zrobić to uśmiechnąć się głupkowato i podrapać po głowie- ale to jest nie ważne, to znaczy ważne, ale bo ja uważałem, że Gabi jest zła i Cię skrzywdzi- kierował te słowa prosto do mnie, patrząc mi w oczy- ale teraz widze, że tak nie jest, nie wiem czemu dopiero teraz to zauważyłem, lecz tak jest. Sory, za wszystko , głupio mi. A ten pocałunek? To fejk był, Styles nie schlebiaj sobie, nie jesteś aż tak zajebisty, żebym mógł zrezygnować z cycków- powiedział już zdecydowanie weselszy i wybiegł z łazienki udając galopującego konia, co ten alkohol robi z ludźmi, ale teraz przynajmniej miałem pewność, że nie musiałem przejmować się sprawą miłości Lou, bo owe uczucie nie istaniało, uff.
spojrzałem z nadzieją na swoją ukochaną, może mi spadł kamień z serca, ale ona mogła zareagować na to inaczej
-Co to było? – zapytała zdezorientowana
-Louisowi odwaliło, pocałował mnie, ja miałam go gdzieś, teraz przyszedł i wszystko wytłumaczył- odpowiedziałem krótko, nie mogłem wytrzymać z podniecenia, chciałem ją mieć
-Ahaa? – odpowiedziała nie wiedząc co się dzieje, trzeba pamiętać o fakcie, że była po sporej dawce alkoholu
-Możemy wrócić do poprzedniego zajęcia? – zapytałem błagalnie, co mam więcej opisywać, po prostu chciałem się z nią kochać, jej ciało nie znudzi mi się nigdy, cały czas odkrywam je na nowo, jej usta za każdym razem mają inny smak, za każdym razem coraz bardziej smaczny, jej oczy przy każdym kolejnym stosunku iskrzą coraz mocniej… jest nieprzewidywalna.
pokiwała głową na zgodę i przygryzła wargę, Boże uwielbiałem przygrywanie wargi.
Obudziłem się rano w wannie, a na mnie leżała Gabi. Powodem mojej pobudki był telefon, który dzwonił dłuższą chwile dopóki nie odebrała go dziewczyna
-Halo- powiedziała zachrypniętym głosem- o Cześć Ed
czyli to mój kumpel, ciekawe czego mógł od niej chcieć. Po jakiś pięciu minutach przytakiwania rozłączyła się i spojrzała na mnie uśmiechnięta, oczy miała wpół zamknięte.
-Dzień dobry kochanie- przywitałem ją, chciałem mieć ten widok każdego ranka, może niekoniecznie widząc ją w takim stanie, na kacu i w ogóle, ale budzić się rano obok niej? Spełnienie marzeń
-Dobry wieczór- odpowiedziała mi pół przytomna- Która godzina?- zapytała przecierając oczy
spojrzałem na swój zegarek, była dokładnie 9 rano
-9- uśmiechnąłem się
-O świetnie, mamy jeszcze troche czasu- mówiła podnosząc się ze mnie i siadając rozkrokiem
-Mamy? Do czego? – zapytałem zdziwiony, czyżbym zapomniał o jakiś planach?
-dzwonił Ed, przekazał mi wieści, że cała nasza siódemka ma wywiad w radio- uśmiechnęła się promiennie, jakby miało to załagodzić wiadomość- podobno wasz menago o wszystkim wie, wywiad jest o 18- wygramoliła się z wanny- pojedźmy do mnie, tam się prześpimy i ogarniemy- prosiła
-No dobrze- zgodziłem się, przecież nie mogłem mieć nic przeciwko. Wizja wygodnego dużego łóżka była miodem na serce. Powinni produkować miększe wanny, w którym drzemka  się grozi urazem kręgosłupa.
wstałem, było ciężko, ale udało mi się, zszedłem do kuchni zostawiając Gabriele na chwile samą bo o to właśnie prosiła. Nie oczekiwałem, ż ktoś o tej porze będzie już na nogach, a jednak, przy kuchennym blacie stał Daddy Direction i parzył kawe, gdy mnie zobaczył uśmiechnął się
-Kawy? – zaproponował
-Proszę- odpowiedziałem umierającym głosem- czemu już nie śpisz? – zapytałem zdziwiony
-Ktoś musi posprzątać ten burdel- wskazał ręką na salon, rozejrzałem się dookoła i zamarłem. Wszędzie leżały śmieci, mnóstwo butelek po trunkach, nie wspomnę o walających się po ziemi ludziach. Gdzieś pod stosem ludzi wypatrzyłem Nialla, leżał przytulony z jakąś dziewczyną, ucieszyło mnie to.
-Ładnie, musimy się z tym pospieszyć bo o 18 mamy wywiad- powiedziałem do Liama, który spojrzał na mnie pytająco, wytłumaczyłem mu całą sytuacje i moje plany na najbliższe godziny, nie był zachwycony tym, że uciekam od sprzątania, ale po jakimś czasie po porstu machnął ręką i pozwolił się oddalić. Poczekałem na Gabi jakieś 10 minut, złapałem za rękę i wyszliśmy z posiadłości w tle słysząc tylko krzyki Liama przez megafon, był w fazie budzenia wszystkich, wyglądało to komicznie.
gdy dojechaliśmy już taksówką do miasteczka mojej dziewczyny, spokojnie zapłaciliśmy za transport, weszliśmy do domu, porozmawialiśmy chwile z jej rodzicami o przyziemnych sprawach i poszliśmy na górę przespać się. Położyłem się na jej wielkim łóżku i sądziłem, że zrobi to samo, ale najpierw udała się do szafy, co oznaczało, że odwiedzi swoją kryjówkę. Była jakaś dziwna, od samego rana, najpierw ta chęć zostania sama, a następnie bezsłowne udanie się do ‘komnaty tajemnic’ jak ona to nazywała. Po krótkim czasie wyszła stamtąd ze strachem na twarzy, pomimo że już przysypiałem gwałtownie poderwałem się z łóżka i popędziłem w jej stronę. Nie zwróciła na mnie uwagi, po prostu szła prosto do łazienki trzymając jakieś pudełko w ręku. Wszedłem do łazienki minutę po niej, stała nad muszlą i wrzucała do niej małe, białe kółka, nie miałem pojęcia co to jest, w ogóle nie miałem pojęcia co się dzieje.
-Gabi, o co chodzi, co Ty robisz? – zapytałem troche wystraszony, ten widok mnie jakoś przerażał.
-Ja… wyrzucam leki- mówiła cicho, jej oczy były nieobecne, patrzyła się ślepo w każdą spadającą tabletkę, po policzku spływała łza
-Nie rozumiem, jakie leki, dlaczego akurat do kibla?- próbowałem to wszystko jakoś sobie poukładać , ale nie potrafiłem
-Miałam sen Harry, był straszny, może nie był to typowy koszmar, ale ostrzegł mnie przed czymś- mówiła głęboko oddychając, wrzuciła ostatnią tabletkę i usiadła na podłodze- ostrzegł mnie przed amfetaminą – spuściła wodę
-AMFETAMINĄ? – byłem w szoku- Ale jak to? – jakie powiązania mogła mieć moja ukochana z narkotykami
-Bo ja kiedyś brałam, przez krótki okres czasu, ale brałam i wczoraj przed imprezą zrobiłam to znowu-schowała twarz w dłonie- bo ja nie dawałam rady, nauka, Ed, Ty, rodzice, impreza… bałam się, że z czymś nawale dlatego potrzebowałam tego- mówiła łykając łzy- ale w tym śnie, świadomym śnie wszystko było inaczej, nie mogłam się opanować w braniu tych tabletek- wskazała głową na muszlę- Ty i Lou się całowaliście w toalecie, Ed powiedział podczas wywiadu, że jestem z nim, wszystko było takie dziwne, sięgałam po tabletki i było dobrze… ale ja nie chce, nie chce się uzależnić- podniosła się z podłogi a ja razem z nią. Spojrzałem jej w oczy, błyszczały od łez, były tak nieskazitelnie piękne, miały kolor karaibskiego oceanu i te białe fragmenty , białe linie sprawiały, że jej oczy były nienaturalnie jasne, niczym u Husky, a może jeszcze jaśniejsze. Przytuliłem ją, bo co innego mogłem zrobić.
-Będzie dobrze, już pozbyłaś się tego gówna- przejmowałem się tą sprawą, moja dziewczyna była wykończona i ja też przyłączyłem się do tego, co ze mnie za debil-  musisz odpocząć, po prostu odpocznij. Przepraszam, że nalegałem na Twoją obecność na domówce, powinien się domyśleć, że będziesz zmęczona- mówiłem smutnym głosem. Wyobraziłem sobie Gabriele jako narkomankę z sińcami pod oczami, wychudzoną i zmęczoną. NIE! Nie mogę kiedykolwiek do tego dopuścić- Chodź już, chodź spać- wziąłem ją na ręce i zaniosłem do pokoju, gdzie położyłem ją na łóżko
-Harry, nie zmuszałeś mnie do niczego, sama chciałam tam być – mówiła już zaspanym głosem
-Wiem wiem kochanie- przyznałem jej rację, tylko po to aby spokojnie zasnęła, a nie sprzeczała się ze mną kto zawinił. Ułożyłem się obok niej i objąłem w pasie, zasnęliśmy.

-WSTAWAJCIE- wrzasnął Niall  czym automatycznie mnie obudził, zaraz po mnie podniosła głowę moja ukochana
-Niall, debilu- rzuciłem obraźliwie przecierając oczy , a mój przyjaciel posmutniał
-Ej, nie obrażaj Nialloszka – powiedziała słodko Gabi dając mi sójkę w bok i uśmiechając się głupkowato, musiała mieć już dobry humor, cieszyło mnie to- Chodź Nialler, przytul się- otworzyła ramiona, a Irlandczyk uśmiechnięty się  w nie wtulił, reszta dołączyła do niego i leżeliśmy całą 6 na łóżku- Chłopaki ja się dusze! – krzyknęła przygnieciona dziewczyna, a wszyscy automatycznie z niej zeszli.
-Gabi, my chyba musimy pogadać- powiedział speszony Louis
-Tak, porozmawiajmy- wstała z łóżka i złapała mojego przyjaciela za rękę, wyszli z pokoju.




+ wbijajcie na tego bloga KLIK ! Dominika naprawdę genialnie pisze, dajcie jej satysfakcję z pisania opowiadania i komentujcie ! luv ya all <3

6 komentarzy:

  1. genialny rozdział, czekam na więcej :3

    dziękuję za wspomnienie o mnie :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuje :D dzisiaj zapewne jeszcze coś dodam, ale to już w nocy ;p
      nie ma problemu! dziękuje za bycie moją czytelniczką ! <3

      Usuń
  2. Świetny rozdział <3 czekam na dalejjjj

    OdpowiedzUsuń
  3. Boski rozdział...... Czekam na następny. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. tak czytam i nie ogarniam, już się zaczęłam zastanawiać czy nie opuściłam jakiegoś rozdziału a tu się okazuje że to wcześniej to był tylko sen xD fajnie to wymyśliłaś :D

    OdpowiedzUsuń