czwartek, 16 lutego 2012

Rozdział 16

(oczami Gabi)
Tańczyłam i śpiewałam w pokoju ze szczęścia, byłam taka radosna, zapomniałam już ile radości dawała miłość. Miałam w sobie nieopisaną ilość energii, nawet nie wiem skąd się brała. Kiedy skakałam po łóżku zadzwonił telefon. Zayne ? Co on może ode mnie chcieć, mam nadzieje, że nic się nie stało.
-No hej- odebrałam
-Cześć Gabi, słuchaj gratulacje co do związku z Harrym i z tej oto okazji chcemy iść do klubu Twoich rodziców i byłoby nam niezmiernie miło gdybyś poszła z nami – mówił serdecznie mój kolega
-No okeej, fajny pomysł bo właśnie musze wyładować energię. – naprawdę się ucieszyłam, nie dość, że wykonam swój obowiązek wydany przez rodziców( chociaż nieszczególnie mi zależało na zadowalaniu ich po dzisiejszej kłótni) to dodatkowo pokaże się z moim chłopakiem i będę bawić się z nim całą noc, to jest to juhu – Super, zadzwonie zaraz do Pauli – oznajmiłam, musiałam się z nią w końcu zobaczyć, a to była świetna okazja, może nie będzie okazji to poważnej rozmowy, ale wystarczy jej obecność.
-Nie musisz, ja za sekundę do niej zadzwonię, Ty się już szykuj, za godzinę po Ciebie przyjedziemy- powiedział i się rozłączył
Hm, no dobra, w takim razie mam godzinę, żeby zrobić z siebie coś zdatnego do oglądania, byłam pewna, że dla Harrego mogłabym pójść nawet w dresie, ale niestety media i papratzzi na pewno nie są tak wyrozumiali jak mój chłopak, a dziś z pewnością zrobią nam jakieś zdjęcia.  Byłam ciekawa czy na portalach plotkarskich już roi się od artykułów o tym, że Harry Styles ma nową dziewczyne. W sumie nie zależało mi na tym co pisali, ale jednak kobieca ciekawość wzięła góre. Włączyłam laptopa i weszłam na kilka portali pro tali plotkarskich, oraz na swojego facebooka i twiettera. Kiedy zobaczyłam co się tam dzieje, zatkało mnie, serio nie mogłam złapać tchu. Gdzie bym nie spojrzała ‘Harry ma dziewczyne. Kim ona jest?’ , ‘Co się stało z Caroline? To koniec? ‘ ‘Czas na coś nowego i młodszego’ , wszędzie były nasze zdjęcia z parku oraz sprzed restauracji, w jednym artykule było nawet zdjęcie spod mojego domu, chce delikatnie całuje Hazza. Na mojej tablicy była masa postów od moich znajomych w stylu ‘ooo Gabi, szczęścia, postarałaś się, Ty szczęściaro’ lub ‘a co się stało z Gabrysią ‘nigdy więcej się nie zakocham’ . Na twetterze z 450 followersów miałam 13 tys. Jedyne co nasunęło mi się namyśl to  WTF?! Jestem z Harrym zaledwie od kilku godzin a już staliśmy się ‘Garri’ (to też znalazłam na jakiś portalu, nawet ładnie tak szczerze mówiąc) . Nie wiedziałam czy się cieszyć, czy raczej irytować, że strace teraz dużą część życia prywatnego, zadzwoniłam do mojego ukochanego, może on mi powie jak mam się czuć, w końcu jest już obeznany.
-Cześć kochanie- odebrał roześmiany
-No hej- powiedziałam niepewnie
-Coś się stało?- momentalnie spoważniał
-Nienie, znaczy w sumie nie wiem, siedze właśnie przed komputerem i czytam o samej sobie, o tym,  jaka to jestem piękna, albo że jestem kolejną idiotką, która się do Ciebie przyczepiła, czuje się troszke dziwnie, znaczy wiesz, jestem przyzwyczajona do sławy, ale nie na taką skale- mówiłam spokojnie
- Nie przejmuj się tym wszystkim, chociaż powinnaś się przyzwyczajać, bo jak nagramy nasz singiel to reporterzy będą za Tobą wszędzie chodzić, ale nie martw się kochanie, będę Cię wspierał- pocieszał mnie mój ukochany, och  był taki dobry, opiekuńczy. Wierzyłam w każde jego słowo, zaufałam mu w pełni czego nie robiłam w stosunku do mężczyzn od czasów Scotta.
-No dobrze, dziękuje kochanie, a teraz idę się szykować, żeby wyglądać idealnie, nie chce żeby pisali, że masz brzydką dziewczyne- powiedziałam śmiejąc się głupio, serio nie chciałam, żeby tak pisali, moja samoocena nie była za wysoka, a słuchać różnych pogard na swój temat w Internecie wcale jej nie podwyższało.
-Przestań, dla mnie możesz iść w piżamie i tak będziesz wyglądała jak bogini- powiedział tak jak przewidziałam, no kurde ideał.
-Dobra dobra, pogadamy jak zobaczysz mnie bez makijażu- powiedziałam śmiejąc się i rozłączyłam połączenie, zamknęłam komputer i zaczęłam się szykować.
Niech piszą co chcą, jestem szcześliwa i nic tego nie zepsuje, mogę mówić, że jestem idiotką, że Harry wcale mnie nie kocha, tylko spotyka się ze mną, aby ludzie przestali pytać o Caroline, haha, taaak, ten artykuł wywołał u mnie atak śmiechu, który później przerodził się histeryczny śmiech bo włączyło mi się czerwone światło, a co jeśli to prawda? Nie nie nie! Przestań znowu to robić, dopatrujesz się. Harry jest w Tobie zakochany, Ty powoli zakochujesz się w nim i będziecie żyć długo i szczęśliwie.
Tak jak się umawialiśmy chłopcy przyjechali po mnie o 21, jadąc do klubu Range Roverem Hazziego siedzieliśmy z tyłu obok siebie, przytuleni. Sprawa Caroline cały czas krążyła mi po głowie, nie dając spokoju, musiałam mieć stu procentową pewność, że nie jestem pod zadnym względem zagrożona, więc musiałam przeprowadzić wywiad.
-Skarbie, nie to, że jestem zazdrosna- JESTEM!!!!- ale co Cię łączyło bądź łączy z Caroline ?- szepnęłam mu do ucha, tak że przeszły do dreszcze po całym ciele
-Po pierwsze łączyło! Po drugie zrób tak jeszcze raz, szepnij mi coś, to takie fajne- cieszył się jak małe dziecko
-Dobrzee- powtórzyłam swój szept- ale nie zmieniaj tematu- odparłam srogo
-Ech, naczytałaś się tych wszystkich głupot, ale dobrze powiem Ci wszystko- mówił mi na ucho, czułam jego ciepły oddech, to było takie przyjemne i łaskotało mnie w szyje- z Caroline łączył mnie tylko seks, zrobiliśmy to może z dwa razy, ona się we mnie zakochała, a ja uznałem, że jest za mnie za stara, a potem zobaczyłem Cię w klubie i zapomniałem już o istnieniu tej desperatki- mówił spokojnie i na końcu zdania uśmiechnął się, ja zresztą też, przypomniał mi się wieczór w klubie, kiedy Harry tak za mną latał i przypomniał mi się mój występ, czułam się świetnie, wolna, bez żadnych ograniczeń, musze to dzisiaj powtórzyć jeśli będzie okazja, odpłynęłam, ale musiałam wrócić do świata żywych bo prowadziłam dość ważną rozmowę z moim chłopakiem.
-ŁAŁ, tylko seks? Nie podejrzewałam, że taki jesteś- westchnęłam, przerażała mnie delikatnie ta wizja, Hazziego rządnego seksu, nie uśmiechało mi się , nie po tym co mnie spotkało, ale kto wie, może jak już będę w pełni zakochana to zapomnę o tych smutnych wydarzeniach i oddam się Har.
-Przestań, ona sama na to nalegała, ja niczego nie proponowałem, ale kiedy dojrzała kobieta zaczyna Cię rozbierać to ciężko jest odmówić…- mówił takim niskim basem, że dostałam gęsiej skórki na skórze
-OK. ! nie chce tego słuchać, koniec tematu! Czyli teraz już nic a nic nie ma?- upewniałam się, spojrzałam mu w oczy i byłam pewna, że jestem tylko ja, mał rozszerzone źrenice, jakąś iskierkę w oczach kiedy patrzył na mnie, to spojrzenie było wyjątkowe, rzadko spotykane i było ono tylko dla mnie, czułam to.
-TAK! Tylko Ty! I pamiętaj, Ciebie nigdy nie będę do niczego nakłaniał, sama zdecydujesz kiedy co nastąpi, ok? – zapytał troskliwie i uśmiechnął się w taki sposób, że poczułam jak odchodzi mi czucie ciała, jakbym mdlała
-Ok- uśmiechnęłam się i pocałowałam go , krótko i namiętnie, a w samo chodzeni rozległo się typowe ‘uuuu’. Totalnie zapomniałam że jedziemy jeszcze z Niallem i Louim. Zaczerwniełam się i zrobiło mi się głupio, a potem uświadomiłam sobie, że zaczerwienianie z takich powodów( jak obecność innych przy tym jak całuje się chłopakiem) jest totalnie nie w moim stylu, nie w stylu zimnej Gabi, czy to oznacza, że…niee to nie możliwe, a może jednak?! Może uwolniłam się od zimnej suki!
Zajechaliśmy pod klub, jak zwykle ochroniarz wpuścił nas wejściem dla VIPów, a masa fotografów robiła nam zdjęcia, dzięki Bogu, że miałam okulary bo chyba bym oślepła od blasku fleszy, biedna Paula, ona nie była taka przewidywalna jak ja i musiała kryć twarz w ramionach Liama, przecież ona teraz też stała się teraz znana.  zasiedliśmy w loży, a  Harry i Liam poszli po drinki, a Paulina wyciągnęłam mnie na parkiet, zaczęłyśmy bawić się na całego, przytuliłam się do niej i powiedziałam na ucho ‘Kocham Cię’, nie mogłabym bez niej wytrzymać, dzisiejsza sprzeczka strasznie mnie zabolała i nie chciałabym, żeby się powtórzyła.
Tańczyłam non stop przez godzinę, kilka razy przychodził do mnie Hazzy, ale szybko wymiękał i wracał do naszego stolika, Paula też w końcu odpadła, a ja wciąż się trzymałam, w końcu taki był mój cel przyjścia, pozbycie się nadmiernej energii. Nagle poczułam, że ktoś kurczowo trzyma mnie za plecy, wielu ludzi się o mnie ocierało i nie zwracałam na to uwagi, ale ten dotyk nie był przypadkowy, chciałam się odwrócić i zobaczyć kto to, ale osoba, która mnie trzymała nie pozwoliła na to.
-Zabrałaś mi Harrego, zapłacisz za to szmato- kobieta szepnęła mi do ucha.
-E, kim jesteś? Zostaw mnie- przestraszyłam się nie na żarty, wbrew pozorom byłam bardzo strachliwa, poza tym jesteśmy w klubie, gdzie jest alkohol, a niektórym włacza się niezła agersja po %.
- A jak myślisz mała suczko- powiedziała kpiąco
-CAROLINE!- jak mogłam od razu na to nie wpaść, kto mógłby być tak chory, żeby grozić mi w moim klubie, tylko osoba szaleńczo zakochana w Harrym- nie polecam Ci robić tego tutaj, jesteśmy u mnie, tkniesz mnie a każdy się na Ciebie rzuci- ostrzegałam ją mówiąc surowym głosem
-Och naprawdę?! – i wtedy to zrobiła, dźgnęła mnie nożem od tyłu, czułam jak słabnę, trace czucie w nogach, ale jeden raz jej nie wystarczył, dźgnęła mnie drugi i trzeci raz.
Nie czułam już nic ani nic nie wiedziałam, upadłam na ziemie i ostatnie co pamiętam to rozpaczliwy krzyk Harrego i rzucenie się Pauliny na tą psycholke.

6 komentarzy:

  1. Zarabisty rozdział ;p
    Zapraszam na mój
    http://world-is-mine-forever.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. WOW... Brak mi słów... Zajebiste..
    @KatarzynaNikiel
    www.wakacyjne-love-story.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. WooW . No teraz to mnie zaskoczyłaś . :)
    Świetnie .

    OdpowiedzUsuń
  4. WTF !? jeny wiem że już są następne roździały ale i tak muszę to skomentować ;P
    we szystkich opo carolibe to suka ale cóż nie źle z tym nożem GENIALNE dobra idę czytać dalej pa !

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak zaczełaś pisać o tym nożu to zatkałam sobie usta ręką... Już przełączam na następny ;)

    OdpowiedzUsuń