czwartek, 23 lutego 2012

Rozdział 29

(oczami Harrego)
Po koncercie, pojechaliśmy do hotelu, Gabi spędziła ze mną noc i była to niesamowita noc, nigdy takiej nie przeżyłem. Może to dziwne i niemądre, ale uświadomiłem sobie, że ona jest tą jedyną, nie chce żadnej innej, żadna nie jest taka jak ona, tak wspaniała, wolałbym być chyba sam do końca niż bez skutków poszukiwać jej zastępczyni. A jeśli kiedykolwiek zmienię zdanie, zabijcie mnie!
trasa ciągnęła się dalej, wiele miast, wiele krzyczących dziewczyn, niezapomniane momenty, chwile z moją ukochaną, to wszystko było jak sen. W międzyczasie Joe zaproponował nam, aby nagrać kolejny singiel z Gabi, oczywiście nie mogliśmy się nie zgodzić i powstał nowy utwór tym razem żywszy i stworzony do tańca, śpiewaliśmy go na każdym koncercie jako gratis od firmy, a ludzie szaleli gdy tylko słyszeli głos mojej bogini, nikt nie umiał się jej oprzeć, nie dziwie się, była fantastyczna na scenie.
czas leciał, a trasa dobiegała końca, z jednej strony się cieszyłem, ale jednak było tak wspaniale, że bałem się, że gdy wrócimy wszystko się rozpadnie. Kiedy byliśmy już w domu, dopiero zdałem sobie sprawę jaki jestem zmęczony, po dłuższym zastanowieniu stwierdziłem, że powinienem być wyczerpany, przecież tyle się wydarzyło.
siedziałem sam w salonie, każdy był zajęty swoimi sprawami, Liam i Paula pojechali do jej rodziców, oficjalne przedstawienie, chłopaki wyszli gdzieś na miasto i tak leżałem i gapiłem się w sufit, gdy wpadł mi do głowy wspaniały pomysł. Czas, żeby moja rodzina poznała Gabi, moi najbliżsi muszą poznać osobę, którą kocham tak bardzo. Szybko wyjąłem telefon i zadzwoniłem to mojej dziewczyny, która była w domu i spędzała czas , ze swoimi rodzicami, którzy mieli do niej spore wyrzuty o to, że wyjechała bez żadnej wiadomości
-Czeeeeść- odebrała roześmiana
-No hej, co taka ucha chana? – słysząc jej śmiech od razu pojawiał mi się uśmiech na twarzy, takiej dziewczyny zawsze chciałem
-Bo..bo- nie mogła nic powiedzieć, bo tak bardzo się śmiała- tata robił naleśniki i podrzucił jednego na patelni, a naleśnik zamiast wrócić na patelnie wylądował na głowie mamie i teraz rodzice ganiają się po całym domu- wręcz płakała ze śmiechu, szkoda że na ma mnie obok, ale cieszyłem się, że jej stosunki z rodziną są coraz lepsze.
-haha, no to ładnie, słuchaj mam taką propozycje, wiem że już pewnie masz mnie dość po takim czasie spędzonym wspólnie, alee- oczywiście wiedziałem, że tak nie jest, ale lubiłem się z nią droczyć, miała wtedy taki słodki ton głosu
-dobrze wiesz, że tak nie jest- powiedziała tym uwielbionym przeze mnie głosem
-no wiem wiem, ale słuchaj, nie miałabyś może ochoty wybrać się na obiad do mojego domu, poznasz moją rodzinę?- zapytałem, licząc że się nie speszy i zgodzi, nie wiedziałem jaka jest w takich oficjalnych sytuacjach, ale wierzyłem, że spisze się w każdych warunkach.
-Harry, chcesz mnie przedstawić swojej rodzinie ? Naprawdę ?! Jejku, to świetnie, o której będziesz?- odpowiedziała podekscytowana.
-Będę o 14, zadzwonie tylko do mamy, że wpadniemy- powiedziałem zadowolony, jej reakcja była idealna, aż za, czy to możliwe być za idealnym?!
-Okej, to czekam- powiedziała, a ja widziałem przed oczami jaki zapewne miała teraz uśmiech na twarzy, rozłączyła się, a ja od razu zadzwoniłem do mamy.
-Cześć MAMO!!!- powitałem ją radośnie, strasznie się za nią stęskniłem, w trasie rozmawiałem z nią codziennie i obiecałem, że jak tylko wrócę to do niej przyjadę, ale nic nie wspominałem o mojej towarzyszce.
-Harry! No w końcu, czekałam aż zadzwonisz, o której u mnie będziesz, wszyscy już nie możemy się doczekać, aż Cię zobaczymy- powiedziała pociesznie moja rodzicielka
-Będę o 15 i przyjadę z kimś wyjątkowym- powiedziałem tajemniczno, byłem ciekawy jak zareaguje na fakt, że mam dziewczyne
-O! świetnie, w końcu poznam Gabi, myślałam, że już nigdy mi jej nie przedstawisz- powiedziała, a byłem delikatnie w szoku
-Mamo, skąd wiesz o mojej dziewczynie?- zapytałem zaskoczony
-No błagam, czytam gazety, pełno tam was, swoją drogą, dlaczego poznaje ją dopiero teraz? Nie ważne, czekamy na was, papa, kurczak mi się przypala- powiedziała spokojnie i się rozłączyła
Okej….dziwne. Moja mama pomimo że wiedziała o moim związku od dawna nigdy nic mi nie mówiła, zauważyłem też , że dziwne jest to, że ja nigdy nie wspominałem moim rodzicom o Gabi, przecież mówiłem o niej naokrągło….naprawdę dziwne.
Była już 14 i czekałem na moją królową, oczywiście jak zwykle miała problem z wyrobieniem się na czas, ale nie przeszkadzało mi to, dla niej wszystko, mogę tu stać nawet dwie godziny, dobra, no nie mogę, nie jestem tak wytrzymały, ale siedzieć mogę ! kiedy w końcu weszła do samochodu i jechaliśmy już w stronę mojego rodzinnego miasteczka, Gabi wyglądała na zmartwioną.
-Co jest? Jak dzwoniłem rano, nie mogłaś mówić bo tak się śmiałaś, co się więc stało?- zapytałem z troską, kiedy ona miała jakiś problem to oznaczało, że ja też, teraz jesteśmy jednym organizmem. Kiedy tylko sobie pomyśle, że przechodziła przez chorobę sama ogarnia mnie nieopisana złość, ale to był jej wybór, nie mogłem mieć do niej o to żalu, w sumie wtedy byłem daleko stąd i nawet ze sobą nie rozmawialiśmy. Nie ważne.
-No nic, ale troche się boje, że Twoja rodzina może mnie nie polubić- powiedziała zmartwiona
-Na pewno tak nie będzie! Ciebie nie da się nie lubić, a nawet jeśli Cię nie polubią to i tak będę Cię kochał, niezależnie od wszystkiego- złapałem ją za rękę, to była prawda, nie ważne, czy moja rodzina miałaby ją znienawidzić, nie ważne czy miałby się kończyć świat, Ufo zawładnęłoby światem, będę ją kochał!
Kiedy usłyszała te słowa momentalnie się rozchmurzyła, a reszta drogi zeszła się nam na śmiechach i moich głupkowatych żartach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz