wtorek, 14 lutego 2012

Rozdział 5


(Oczami Harrego)
Wstałem rano z takim samym humorem jaki miałem kładąc się spać, wciąż nie mogłem o niej zapomnieć, kolor jej oczu hipnotyzował, usta przyciągały wzrok i nie pozwalały go oderwać, KURDE HARRY musisz się ogarnąć, to tylko jakaś tam dziewczyna, poza nią możesz  mieć każdą, zapomnij. Kiedy wszedłem do kuchni podbiegł do mnie Liam, cały w skowronkach.
- Co się stało?- spojrzałem na niego jak na idiote
-Ty i ja idziemy dziś na randkę- odpowiedział zafascynowany
- EEE, wiesz Liam, kocham Cię, ale nie w ten sposób, przykro mi- odpowiedziałem delikatnie zdegustowany
- OCH nie tak głupku, ja idę z Pauliną, tą dziewczyną z wczorajszej imprezy, a Ty idziesz na randę w ciemno z jakąś jej koleżanką! – odpowiedział patrząc na mnie z litością
-A no spoko, a kto powiedział że ja chce iść na randke w ciemno? – zapytałem wkurzony
-A kto powiedział, że kogoś obchodzi Twoje zdanie, nie no żartuje, musisz zapomnieć o tej dziewczynie z klubu, więc idziesz bez gadania.
W sumie miał racje, to była okazja, żeby o niej zapomnieć. –No dobra, niech będzie
Nadszedł wieczór, pojechaliśmy z Liamem, do restauracji, w której umówiliśmy się z dziewczynami, a raczej on nas umówił, ja za dużo do gadania nie miałem.
Usiedliśmy przy stoliku i czekaliśmy na nasze towarzyszki. Wtedy uświadomiłem sobie coś:
-Ej, stary a co jeśli ona będzie głupią plastikową idiotką, albo jakąś napaloną fanką?- zapytałem przerażony
-Haha, spokojnie, nie zakładaj tego , a może to będzie piękna, mądra dziewczyna, która zwyczajnie chce spędzić miło czas- uspokajał mnie przyjaciel
-Dobra, ale jeśli nie to idziemy na zakupy i Ty za wszystko płacisz, a wiesz, że jak się rozkręce to ciężko mnie powstrzymać przed wrzucaniem wszystkiego do koszytka- uśmiechnąłem się głupkowato-  Zanim jeszcze przyjdą tajemnicze kobiety, skocze do wc- poinformowałem i poszedłem w kierunku łazienki. Kiedy powiedziałem ‘tajemnicze kobiety’ od razu przypomniała mi się Gabi, ona była taką stuprocentową tajemnicą, nawet jej uroda była tajemnicza, o ile to w ogóle możliwe, żeby mieć tajemniczą urode. Musze zacząć się leczyć, bo zaczynam przez nią wariować, musze! Dzisiaj poznam nową dziewczynę, zabawie się, nie będę myślał o klubowej bogini. Gdy już ustaliłem sobie mój plan na dziś i wychodziłem z toalety, zobaczyłem ją. Tą o której mam dzisiaj zapomnieć, piękność, 8 cud świata.
-I niby jak ja mam teraz o niej zapomnieć?! – zacząłem mówić sam do siebie- Przecież, nie będę mógł się na niczym skupić, jak ona będzie siedzieć przy stoliku z jakimś innym facetem, uśmiechać się do niego, patrzeć na niego tymi oczami, nie musze stąd wyjść- rozejrzałem się dookoła a grupka ludzi patrzyła się na mnie jak na debila, zapomniałem, że wszystko mówiłem na głos zamiast w myślach, musiałem ciekawie wyglądać chodząc w kółko i gadając do siebie, hm normalnie jak Hamlet- No co, nigdy nie widzieliście jak  ktoś gada sam ze sobą?! –krzyknąłem, a grupa osób od razu się rozproszyła wymieniając spojrzenia i śmiejąc się pod nosem. Chciałem iść do Liama i powiedzieć mu, że niestety go opuszczam i wytłumacze mu wszystko w domu, oraz żeby przeprosił ode mnie koleżankę Pauliny, kiedy zobaczyłem coś co wstrząsnęło mną. Gabi siedziała przy moim stoliku, rozmawiała z moim przyjacielem, była…MOJĄ RANDKĄ.! Nie mogłem w to uwierzyć, jednak los coś dla nas planował, szybko podbiegłem do stolika uśmiechając się od ucha do ucha.
-Witam Panie- powiedziałem szarmancko- o kogo me oczy widzą, czyżby królowa sceny Gabi?
-Ja, o, no tak, cześć- wypaliła i delikatnie się zaczerwieniła, to było takie słodkie, ale zupełnie do niej nie pasowało.  Usiadłem przy stoliku i wpatrywałem się w nią, nie zwracając uwagi na nic innego.
-E, przepraszam, ale czy mógłbyś być tak życzliwy i się na mnie NIE GAPIĆ?!- krzyknęłam Gabriela wyrywając mnie z transu
-Och, tak, przepraszam, zamyśliłem się- musiałem zrobić się strasznie czerwony po poczułem się jak totalny idiota
-Dziękuje- zamyśliła się- Przepraszam, ale musze was opuścić, źle się czuje. – powiedziała i wstała od stołu- Paula przepraszam, pogadamy jutro, miłego wieczoru. Pa Liam, ee Do widzenia Harry-  powiedziała szybko i poszła w strone wyjścia
- Co się jej stało?! – zapytał zdezorientowany Liam
-Nie mam pojęcia, od wczoraj jest jakaś dziwna- powiedziała z przejęciem Paulina
-Ja chyba wiem o co chodzi, Liam to jest ona, ta dziewczyna wczoraj z klubu, miałem dać jej spokój bo wygrała, może się wkurzyła, że nadal ma mnie na głowie i dlatego wyszła- powiedziałem zasmucony.

-Och, no tak to ona, wyglądała mi jakoś znajomo, sory stary- powiedział mój kumpel.
-Może uda mi się ją jeszcze złapać i przeprosić- powiedziałem i wybiegłem z lokalu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz