sobota, 25 lutego 2012

Rozdział 33

(oczami Harrego)
Gabi po skończeniu rozmowy z przyjaciółką była przerażona, nie wiedziałem co się dzieje, bałem się że coś poważnego stało się Paulinie, w końcu teraz była też moją przyjaciółką, należała do rodziny.
-co się stało?- zapytałem, ale nie liczyłem że otrzymam jakies wytłumaczenie
-Paulina jest w ciąży! Szybko jedziemy do niej!- to jedyne co od  niej usłyszałem i wiedziałem, że nie mam co liczyć na więcej, więc jedynie wypełniłem polecienie.
-Ok.- powiedziałem sucho i przyspieszyłem, nie odzywaliśmy się do siebie jechaliśmy prosto do celu, jakim był dom Pauliny, wiedziałem gdzie mieszka bo nie raz podwoziłem tam Liama. Wolałem nic nie mówić do swojej pasażerki bo bałem się, że wybuchnie na mnie krzykiem. Jadąc i zbliżając się do końca drogi uświadomiłem sobie co powiedziała Gabi : ‘Paulina jest w ciąży’. COOOOOO?! Liam zamoczył? Chciało mi się śmiać , ale wiedziałem, że to nie ten moment nie to miejsce.
gdy wjechaliśmy już przez bramę i zgasiłem silnik, moja ukochana wyleciała niczym strzała z samochodu, po sekundzie była już w domu. Postanowiłem nie wchodzić do środka i dać im czas na rozmowę, przeszkadzałbym tylko. Kiedy tak stałem i czekałem na wołającą mnie Gabriele lub cokolwiek, jakiś znak że mogę wejść dostrzegłem jakąś postać, siedziała przy basenie na tyłach domu, kiedy wyostrzyłem wzrok dojrzałem że to Liam. Podszedłem do niego, wyglądał jakby potrzebował rozmowy.
-Siema, wszystko porządku stary ? – usiadłem obok niego
-Nie udawaj, że nie wiesz- skitował mnie nie podnosząc nawet głowy
-Ej, nie martw się , przecież wam pomożemy- pocieszałem go , ale musiałem brzmieć mało przekonująco bo nie widziałem żadnej poprawy w jego humorze – serio mówię! Damy rade! Kurde, myślałem, że ją kochasz, że ją tą jedyną czy coś tam.- naprawdę byłem kiepski w pocieszeniu
-no dobra, ale co z moim życiem? Z jej życiem? Przecież dziecko to wielka odpowiedzialność, moja kariera się skończy, Pauli edukacja już nic nie będziemy w stanie zrobić- mówił, a ja czułem jak rośnie we mnie złość, to co mówił doprowadzało mnie do szału, kariera, edukacja? Serio, to dla niego było ważniejsze niż ukochana dziewczyna i jego dziecko?!
-czy Ty siebie słyszysz? Kariera? Serio ? to jest dla ciebie ważniejsze? Zastanów się poważnie, co wybierasz, Pauline czy kariere! Jak się dowiesz do daj znak, cześć- wstałem i odszedłem, nie mogłem zostać tam dłużej, mógłbym coś mu zrobić.
Byłem już przy samochodzie, kiedy usłyszałem wołanie.
-Harry! Zaczekaj, masz racje! – krzyczał za mną mój przyjaciel
-Wiem, że mam- uśmiechnąłem się triumfalnie- a teraz właź tam i ją przepraszaj
Scenka, która rozegrała się w środku była tak przesłodzona, że można się było porzygać, ale cieszyłem się ich szczęściem, skoro ja jestem szczęśliwy to wszystko wokoło też muszą. Siedzieliśmy na kanapie przytuleni do siebie parami i oglądaliśmy film, kiedy odezwała się Gabi.
-Ej, właśnie mi się przypomniało. Paula, moja mama też jest w ciąży, dzisiaj rano mi to powiedziała. Fajnie no nie, może będziecie razem rodzić- roześmiała się
-Huhuhu, no naprawdę bardzo zabawne- skomentowała Paulina
-Kiedy powiesz rodzicom? – zapytałem, zastanawiało mnie jacy są jej rodzice.
-Nie wiem, jak tylko wrócą, nie będę tego przed nimi ukrywać.- troche posmutniała, widać było, że się obawiała rozmowy z rodzicami.
-Nie martw się kochanie, powiemy im to razem, najwyżej mnie zabiją- pocieszał ją Liam. Zacząłem wyobrażać go sobie w roli tatusia i zacząłem się śmiać, a wszyscy krzywo na mnie spojrzeli.
-Sorry, ale wyobraziłem sobie Liama zmieniającego pieluchy- zacząłem się jeszcze bardziej śmiać, a dziewczyny dołączyły do mnie, jedynie mój kumpel siedział z poważną miną, domyśliłem się że przeraża go wizja wychowywania dziecka, ale wie że musi dać rade.
gdy zrobiło się już naprawdę późno, zebraliśmy się z Gabi do domu.
-A może u mnie zanocujesz? – zaproponowałem, tak bardzo nie chciałem się z nią rozstawać.
-Hm, no dobra, w końcu do Ciebie jest bliżej, zawsze jakaś wymówka, napisze rodzicom smsa- wyjęła telefon i napisała smsa, po czym obdarzyła mnie najpiękniejszym uśmiechem na świecie.
Gdy byliśmy już u mnie położyliśmy się, leżeliśmy przytuleni i wpatrywaliśmy się w sufit.
-A co Ty byś zrobił gdybym była w ciąży? – zapytała mnie siadając na mnie
-Ucieszyłbym się- odpowiedziałem zgodnie z prawdą, zawsze chciałem mieć dużo dzieci, a Gabriela jest idealną osobą, z którą chciałbym założyć rodzine .
-Ta jasne- nie dowierzała
-Serio. Chce mieć z Tobą gromadkę małych Stylesów ! – powiedziałem i zacząłem się śmiać, w głowie miałem obraz Gabi stojącej w kuchi nad wielkim garem, mnie z piwem przed telewizorem i latających małych mnie po całym domu, ciekawie.
-Mi pasuje- odpowiedziała uśmiechnięta i pocałowała mnie, przedłużałem ten pocałunek jak mogłem najdłużej, nie chciałem go kończyć, moja ukochana chyba odczytała moje znaki bo zaczęła rozpinać mi koszule. Wtedy się zaczęło.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz