(oczami Harrego)
Pozwoliłem Paulinie zobaczyć ją pierwszą, mimo że nie pragnąłem niczego
bardziej niż zobaczenia mojej ukochanej, ale wiedziałem też, że jej
przyjaciółka strasznie to przeżywała. Czekałem, aż będę mógł wejść do Sali,
kiedy nagle wybiegła z niej zapłakana Paula nie zdążyłem nawet spytać się jej
co się stało bo wybiegła ze szpitala. Przestraszyłem się, miałem nadzieje, że
nic złego z Gabi, szybko wszedłem do niej i zobaczyłem ją wystraszoną,
zszokowaną, leżącą, żyjącą na łóżku, wpatrywała się we mnie z szeroko otwartymi
oczami, tak mnie ucieszył ten widok, że sprintem poleciałem by się z nią
przywitać, uśmiechnięty od ucha do ucha.
-Kochanie, co jej się stało- nie wiedziałem jak zacząć z nią rozmowe, a warto
było się też dowiedzieć co takiego się wydarzyło, nie powstrzymałem się też od
mocnego uścisku, pomyślałem, że to nie to samo co przytulać śpiącą Gabriele,
teraz czułem że ona też mnie obejmuje, sprawiło to, że czułem się jeszcze
bardziej szczęśliwy, ale oczywiście to nie mogło potrwać długo po co ja Harry
Styles mam być szczęśliwy, no jasne to bez sensu.
-Ja..ja, nie wiem co powiedzieć, to jak mnie przywitałeś było miłe, ale nie
wiem kim jesteś, przykro mi- powiedziała moja ukochana, widać było po niej że
sama jest przejęta tym faktem. Kiedy usłyszałem te słowa poczułem jakby ktoś
przyłożył mi patelnią po głowie, a następnie wbił nóż w serce
-Co?! Jak to?! To ja Harry, Twój chłopak!- uniosłem się na nią, mimo że nie
powinienem, ale czułem się tak oszołomiony, że zbytnio nie przemyślałem tego co
wytoczyło się z moich ust
-Mój chłopak?!- była tak samo zszokowana jak ja, wtedy to zrozumiałem, zapewne
ma amnezje, z czasem wszystko sobie przypomni , a nawet jeśli nie to opowiem
jej wszystko co wiem o jej życiu, musiałem ją wspierać, była taka przerażona.
-Spokojnie, pewnie masz amnezje, byłaś 3 miesiące w śpiączce, nie martw się
zaraz Ci wszystko opowiem- uspokoiłem ją a przy okazji samego siebie, usiadłem
przy łóżku i złapałem za dłoń, a ona delikatnie drgnęła- ale najpierw musze coś
zrobić- powiedziałem i przybliżyłem się do niej, tak bardzo brakowało mi
pocałunków z nią, że w tym oddałem całą swoją namiętność, którą kłębiłem w
sobie przez ten długi czas, kiedy odsunąłem się od niej i spojrzałem w oczy,
usłyszałem słowa, które znowu przywróciły mój początkowy stan, gdy wchodziłem
do tej Sali
-Ja pamiętam, przypomniałeś mi wszystko tym pocałunkiem- uśmiechnęła się
radośnie.
Później do Sali przyszli moi przyjaciele, którzy pokochali moją dziewczynę i
każdego dnia martwili się o nią nie mniej niż ja, więc teraz kiedy ujrzeli ją
uśmiechniętą nie mogli się opanować i ściskali ją, Gabrysi sprawiło to troche
bólu, ale sądze, że było to raczej dobry ból. Na samym końcu w Sali pojawiła
się Paulina, ich powitanie było wręcz słodkie, dziwne że to mówie bo jestem
facetem, ale naprawdę poczułem taką jakby słodycz przepełniającą ich wyznania
przyjacielskiej miłości.
Przez dwa tygodnie siedziałem u Gabi i pomagałem jej przypomnieć sobie rzeczy,
których jeszcze nie wiedziała, bo ja się okazało, nie cała pamięć jej wróciła,
wiedziała najważniejsze rzeczy i dużo wydarzeń , ale niektóre fakty po prostu
zostały pominięte. Na przykład nie pamiętała, żadnych zdażeń związanych ze Scottem, jakby jej podświadomość broniła ją
przed tym cierpieniem, nie chciałem popsuć tego planu, więc ominąłem to w jej
życiorysie, wiem że nie powinien jej okłamywać, ale to było tylko i wyłącznie
dla jej dobra, nie chciałem aby znowu to przeżywała, sądze że lepiej będzie jej
się żyć bez świadomości tego, ze była zgwałcona i bita przez swojego chłopaka.
Kiedy moja piękność wyszła ze szpitala, oznajmiła, że nie chce tracić już
więcej czasu tylko zmierza prosto do studia aby nagrać z nami piosenkę,
wszystkich to ucieszyło, bo brakowało nam naszej kariery, koncertów, wywiadów i
wszystkich inny. Nie poznawałem swojej dziewczyny, zawsze była energiczna, to
fakt, ale że aż tak? W 2 godziny napisała świetną piosenkę, w następne 3
godziny nagrała swoją partie, naprawdę chciała wydać ten singiel.
W studio była z nami Paula, podszedłem do niej, aby zadać kilka pytań odnośnie
Gabi, bo szczerze mówiąc nie znałem jej aż tak dobrze jak ona, nasz związek
trwał kilka godzin, a znajomość 3 dni, więc wielu rzeczy mogłem nie wiedzieć
-Co jest Harry? – uśmiechnęła się miło
-Wszystko ok. słuchaj mam pytanie , G zawsze taka była? Energiczna? Pracowita ?
-Heh, owszem, zawsze, jeśli obrała sobie jakiś cel zawsze do niego docierała,
ambitna jest, to jej rodzice mieli na nią taki wpływ, zawsze musiała jakoś
zapracować na to aby ją zauważyli- mówiła spokojnie wpatrując się w swoją
przyjaciółkę – Hazzy, ja Cię naprawdę lubie, jesteś moim przyjacielem i wiem,
że jesteś dobrym człowiekiem, który kocha ją, ale błagam, nie skrzywdź jej,
wiesz ile już ona wycierpiała- mówiła błagalnym głosem
-Obiecuje, to chyba oczywiste, ale ja też mam do Ciebie prośbę- wziąłem ją na
haczyk, nigdy nie zapomniałem o sprawie jej tajemnicy, teraz była dobra okazja
żeby dowiedzieć się o co chodzi, skoro nazwała mnie swoim przyjacielem to chyba
mogłem liczyć na powierzenie kilku sekretów. Wiem byłem okropny, ale musiałem
wiedzieć!
-Zamieniam się w słuch- odpowiedziała serdecznie
-O co chodzi ze Scottem, dlaczego miałem go zostawić w spokoju i co za tajemnice
ukrywasz? – zrzucałem pytanie za pytaniem, musiałem z niej to wyciągnąć, teraz
albo nigdy.
-Ty nigdy nie odpuścisz, prawda?- uśmiechnęła się blado- dobrze powiem Ci, ale
obiecaj , przysięgnij na miłość do Gabi, że nikomu ale to nikomu nie powiesz.
-Dobrze.- odpowiedziałem i poczułem delikatną adrenalinę
-To było 4 lata temu, byłam małolatą i mieszkałam jeszcze w Polsce…-zaczęła
opowiadać
-Czekaj, to Ty jesteś z Polski? – zapytałem z dziwiony, nigdy o tym nie
słyszałem
-Tak, tak samo jak Gabrysia, tyle że ja jestem z Warszawy, a ona z Gdańska, a
teraz siedź cicho- odpowiedziała, a ja jej posłuchałem i nie skomentowałem tego
na głos, za to w mojej głowie przebiegło wiele myśli, ‘kurde tak mało wiem o
swojej dziewczynie, musze któregoś dnia zaprosić ją do siebie i urządzimy sobie
wieczór zapoznawczy’, wróciłem myślami i zacząłem słuchać Pauli- dobrze, więc
jak już mówiłam mieszkałam jeszcze w Polsce ze swoją mamą i siostrą, tata nie
mieszkał z nami, miał drugą rodzinę,
rodzice rozwiedli się kiedy miałam 9 lat, troche cierpiałam, ale z
czasem zaczęłam zauważać plusy, przynajmniej nie było żadnych kłótni. Moja mama
znalazła sobie chłopaka, który również był po rozwodzie i wrócił ze Stanów do
swojej Ojczyzny razem ze swoim synem, Scottem, który był w wieku mojej siostry.
Bardzo się zaprzyjaźniliśmy, naprawdę całą trójką chodziliśmy na łyżwy do kina,
z nimi byłam na swojej pierwszej w życiu imprezie, wszystko było po prostu
cudowne, między Niną i Scottem zaczęło się rozwijać namiętne uczucie, a ja
cieszyłam się ich szczęściem. Do czasu, nagle coś zaczęło się zmieniać,
zakochani nie zabierali mnie już nigdzie ze sobą, ani nie rozmawiali ze mną,
zazwyczaj wychodzili razem wcześnie rano a wracali wieczorem, nie chodzili do
szkoły, ani nie spędzali czasu razem z rodziną, mieli swój własny świat.
Rodzice zaczęli się niepokoić, ale wiedzieli, że sami niczego się nie dowiedzą,
więc zapłacili mi abym ich śledziła. Wykonałam swoje polecenia, skradałam się
za ich plecami cały dzień, nie robili nic ciekawego, włóczyli się po galeriach,
albo zwyczajnie siedzieli na ławce i śmiali się do siebie, uznałam, że nic
złego nie robią i chciałam już wracać do domu, kiedy zauważyłam, że pochodzi do
nich grupka cimno ubranych ludzi, a oni odchodzą razem z nimi. Poszłam za nimi,
weszli do jakieś meliny i nie wychodzili przez dłuższy czas, znalazłam jakąś
skrzynkę i posunęłam je pod okienko, przez które obserwowałam co dzieje się w
środku, wtedy zobaczyłam, ludzi, którzy wcześniej w parku zgarnęli moją siostre
i przyjaciela, leżeli na podłodze, byli pod wpływem, ruszali się jak jacyś
zaczarowani, przwracali z jednego boku na drugi, gdy wyostrzyłam wzrok
zauważyłam moją Nine, która ciągnęła Scotta za rękę
-No chodźmy stąd, wracajmy, to już za dużo- słyszałam zgłuszone błagania mojej
siostry
-Nie, zamknij się- jej chłopak spoliczkował ją a ona upadła na ziemie
-Pożałujesz- wstała wściekła i rzuciła się niego, ona też nie mogła być do
końca trzeźwa, była raczej łagodnym człowiekiem nigdy nie ponosiły jej tak
emocje, a teraz okładała pięściami człowieka, którego uważałam za przyjaciela.
Scott przeczołgał się do jednego z gromadki narkomanów i wyją coś z jego spodni
i nagle rozległ się huk, a moja siostra z rozwścieczonego zwierzęcia siedzące
na chłopaku zamieniła się w słup soli i opadła na ziemie. Wrzasnęłam wtedy i
wbiegłam do środka, nie zważając na to, że znajduje się tam naćpany człowiek z
bronią w ręku, wbiegłam i wzięłam na ręce Nine, zaczęłam go wyzywać o
najgorszych, jak mógł to zrobić, wtedy wyrzucił broń z ręki i uświadomił sobie
co zrobił, zaczął płakać nad ciałem swojej dziewczyny. Nie wiedziałam co się
teraz stanie, wciąż nie docierało do
mnie to co właśnie się stało, kiedy tak trzymałam martwe ciało w rękach z
dziurą w głowie, Scott wstał i otrząsnął się, spojrzał na mnie srogo i zaczął
przedstawiać swój plan, mieliśmy zadzwonić na 112, po tym jak napisaliśmy list
pożegnalny od Niny, w którym opisuje sobie to jak bardzo ma dość życia i tego,
że nie daje sobie rady, dlatego nas przeprasza, ale musi odejść. Scott zabronił, że jeśli nie zrobie tego co
mi karze, powie że ja to zrobiłam, ponieważ byłam szaleńczo w nim zakochana, w
co ludzie mogliby uwierzyć, ponieważ zawsze byłam zazdrosna o moją siostre, ona
była tą piękną, mądrą, a ja zawsze miałam same problemy, wkurzało mnie to, więc
miałam motyw do zabicia swojej siostry. Sprawy potoczyły się tak, że uznano śmierć mojej siostry jako samobójstwo
i nikt nie poniósł żadnych konsekwencji. Moja mama była załamana, straciła
ukochaną i tą lepszą córkę, przechodziła niesamowite katusze, wtedy jej
zażyczony zaproponował przeprowadzę tutaj. Zamieszkanie w Anglii zawsze było
jej marzeniem, tak jak i moim, więc wszyscy w czwórkę zamieszaliśmy w oto
miasteczku. Musiałam codziennie patrzeć na Scotta, który wolny i zadowolony
chodzi po tej planecie, kiedy moja siostra leży w grobie, nawet nie wyobrażasz
sobie jakie to było straszne. Na szczęście moja mama rozstała się po roku z
ojcem zabójcy i zamieszkałyśmy same, jedyne miejsce gdzie byłam zmuszona
oglądać winnego to szkoła, ale nie przejmowałam się tym, była duża i spokojnie
mogłam go unikać, aż do dnia kiedy zobaczyłam go z Gabrysią, która miała
podbite oko, wiedziałam że coś tu nie gra i zainteresowałam się nią, śledziłam
ich nawet, wiedziałam wszystko, wiesz co było dalej, jakie plotki roznosił po
szkole wspaniały Scott, nie mogłam pozwolić aby skrzywdził kolejną dziewczyne,
więc spotkałam się z nim i przypomniałam o Nine, wiedziałam, że niesamowicie
żałował tego co zrobi, więc zagroziłam, że jeśli się stąd nie wyniesie to pójdę
na policje i nie obchodziło mnie czy ja też zostane uznana za winną. Scott
wyjechał a Gabi znowu mogła wrócić do życia. Oto mój sekret. – skończyła
opowiadać ze łzami w oczach
-Wow- to jedyne co mogłem z siebie wykrztusić, Paula była taką niepozorną
dziewczyną, nigdy bym nie powiedział, że może coś takiego ukrywać, że tyle
przeżyła, a trzyma się tak świetnie, to zupełnie jak z moją dziewczyną, one
obydwie miały mroczne tajemnice i wiele przyżyły, ale sądze że to ich przyjaźń
pozwalała im normalnie funkcjonować. – ja nie wiem co powiedzieć, przepraszam,
że tak naciskałem, nie pomyślałem że to aż takie poważne- zacząłem ją
przepraszać, poczułem się naprawdę głupio, zachowywałem się jak dzieciak.
-Nic się nie stało, w sumie dobrze się czuje, że mój sekret zna ktoś jeszcze
oprócz Gabi- chciała się uśmiechnąć, ale zamiast tego wyszedł jej grymas
zaśmiałem się i przytuliłem ją. Podeszła do nas reszta przyjaciół, a zazdrosny
Liam doskoczył do swojej dziewczyny.
-Łapy precz, od mojej królowej- powiedział dostojnym głosem i pocałował Paule w
Polik
Wszyscy zaczęliśmy się śmiać.
Wow... Normalnie brak mi słów... Zajebisty rozdział...
OdpowiedzUsuń@KatarzynaNikiel
www.wakacyjne-love-story.blogspot.com
fajne <3 pisz dalej !
OdpowiedzUsuń